Jacek Frątczak: Oglądanie Stali sprawia mi przyjemność. Przed Falubazem szalenie ciężki mecz (WIDEO)

Mężczyzna w koszuli
Stal ma zespół, a po drugiej stronie tego zespołu nie widać – komentuje Jacek Frątczak
Stal Gorzów ma wszystko, co potrzeba, żeby obronić wynik. Dla Falubazu Zielona Góra kluczem będzie moment otwarcia meczu – uważa Jacek Frątczak. Żużlowy menedżer, ekspert i komentator był gościem w telewizyjnym studiu Lubuskiego Centrum Informacyjnego.

Za nami pierwsze pojedynki finałów żużlowej ekstraligi i I ligi, a przed nami rewanże. Stal Gorzów pojedzie do Lublina bronić 12-punktowej zaliczki. Natomiast Falubaz Zielona Góra będzie starał się odrobić 10-punktową stratę z Krosna.

Czy Motor da się szybko skleić. W mojej ocenie – nie da

W pierwszym spotkaniu finału ekstraligi Stal na własnym torze pokonała Motor Lublin nadspodziewanie wysoko, bo aż 51:39 (relację znajdziesz TUTAJ).

– Z całą pewnością to jest ogromna przewaga, jeżeli chodzi o play offy – nie ma wątpliwości Jacek Frątczak. – Trudno sobie nawet przypomnieć, czy w walce o taką stawkę dało się taką różnicę nadrobić. Do tego dołóżmy jeszcze dwa czynniki. Po pierwsze aktualna forma drużyny gorzowskiej i powrót Martina Vaculika od razu w świetnej dyspozycji. Po drugie mental, bo tam się zbudował zespół w sposób niemalże modelowy historią wokół Bartka Zmarzlika. Mnie oglądanie Stali Gorzów sprawia przyjemność.

– 12 punktów to jest gigantyczna różnica – podkreśla nasz ekspert. – Oni mają wszystko, co potrzeba, żeby ten wynik obronić. Stal ma zespół, a po drugiej stronie tego zespołu nie widać. Z jednej strony mamy zespół zdeterminowany, który pisze piękną historię, a z drugiej coś, co trzeba szybko zlepić. Pytanie tylko, czy się da. W mojej ocenie – nie da.

Falubaz? Jestem ostrożnym optymistą

Tymczasem Falubaz w pierwszym meczu finału I ligi przegrał z Wilkami w Krośnie 40:50. I trzeba przyznać, że wynik jest lepszy niż jazda drużyny z Zielonej Góry (relację znajdziesz TUTAJ).

– Spodziewaliśmy się wszyscy, że będzie trudno. I puenta rzeczywiście jest taka, że ten wynik to najniższy wymiar kary – przyznaje Jacek Frątczak. – Stawiam tezę, że upadek Krzysia Buczkowskiego na ostatnim miejscu, przy wyniku 5:1 dla gospodarzy [w V wyścigu – red.], to może być coś, co uratuje Falubazowi ekstraligę. To są takie kluczowe momenty. Zawsze mówiłem o tym, że w żużlu historię zmieniają pojedyncze wyścigi.

Czy strata 10 punktów jest do odrobienia w rewanżu w Zielonej Górze? – Oczywiście, że jest – przekonuje Jacek Frątczak. – Natomiast kluczem będzie moment otwarcia. Jeżeli tego nie będzie, to każdy remis i każdy kolejny bieg przybliża krośnian do awansu. Musi być ten efekt zaskoczenia, jak było z Polonią Bydgoszcz. Krośnianie mają jednak zdecydowanie równiejszy skład niż zespół bydgoski. Na pewno przyjadą tutaj zmotywowani i będą się starać walczyć od samego początku. Jestem ostrożnym optymistą. Szalenie ciężki mecz przed Falubazem.

Obejrzyj całą rozmowę z Jackiem Frątczakiem, żużlowym menedżerem, ekspertem i komentatorem

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content