Na stację Rzepin pojechał pomagać uchodźcom – stworzył unikatową dokumentację fotograficzną exodusu z początku wojny w Ukrainie. Do końca września br. w Galerii Małej Słubickiego Miejskiego Ośrodka Kultury można oglądać wystawę fotografii Witolda Cholewy pt. “Rzepin. Stacja nadziei”.
– To wystawa poruszająca bardzo ważny temat, jakim była, i nadal jest, nasza pomoc uchodźcom z Ukrainy – mówi Anna Panek-Kusz, Kurator Galerii Okno w Słubicach. Autorowi zdjęć udało się także udokumentować przybycie uchodźców na stację Rzepin, gdzie przesiadali się do pociągów i autokarów jadących dalej na zachód Europy, by znaleźć bezpieczne schronienie przed wojną.
Wystawa przypomina, jak wiele osób było zaangażowanych wówczas w opiekę i pomoc. Pociągi przyjeżdżały o każdej porze dnia. Najtrudniejsze były nocne, bo zmęczenie i ziąb dawały się we znaki wszystkim, zarówno wolontariuszom, jak i uchodźcom. – Pojechałem tam pomóc, podobnie jak wielu mieszkańców z okolicznych gmin, którzy w tamtym czasie pojawiali się na stacji Rzepin – wspomina pan Witold. Jako pasjonat fotografii, miał również przy sobie aparat, bo zawsze go ze sobą nosi. Od kilu lat związany jest z grupą fotograficzną AKFA działającą przy słubickiej Galerii OKNO i z Zielonogórskim Towarzystwem Fotograficznym. Początkowo emocje i dramat ludzi były tak silne, że skupiał się tylko na pomaganiu. Robienie zdjęć wydawało się wówczas sprawą trzeciorzędną, a nawet nie na miejscu. Ale z każdym dniem, obserwując twarze uchodźców i szczerą pomoc mieszkańców, zaczął te wydarzenia rejestrować. Widział w tym potrzebę przekazania świadectwa tego, co się dzieje tu i teraz. – Nie „atakowałem” aparatem. Niekiedy nawet nie dawało się go używać, bo pomoc potrzebna była natychmiast. Czasem robiąc zdjęcia, zastanawiałem się czy nie naruszam granicy bólu, intymności uchodźców. Uwielbiam fotografię, ale u mnie człowiek jest na pierwszym miejscu. Większość osób, które fotografowałem pytałem więc, czy mogę im to zdjęcie zrobić. Niektórzy pytali dlaczego? Odpowiadałem, że są historią tego miejsca i czasu. Tak samo jak wolontariusze. To oni i uchodźcy wypełniali wtedy tę przestrzeń i czas wyjątkowo trudnych emocji: strachu, rozpaczy, ale i nadziei – mówi autor wystawy i dodaje, że poprzez dokumentowanie tamtych chwil, chciał okazać szacunek wolontariuszom za ich bezinteresowną, całodobową pomoc, a uchodźcom za to, że im zaufali.
Obecni na wernisażu goście podkreślali, że fotografie Witolda Cholewy to jedna z unikalnych dokumentacji fotograficznych tamtego czasu. Udało mu się pokazać nie tylko tragedię ludu ukraińskiego, ale też doskonałą organizację wolontariatu i oddolnej pomocy mieszkańców. – Trzeba dokumentować to co dzieje się wokół nas, zarówno wydarzenia, jak i relacje międzyludzkie, bo to jest bezcenne – podsumowuje wystawę Anna Panek-Kusz.
Jest wojna! Razem mamy siłę
Przypomnijmy, o dotychczasowej i dalszej pomocy uchodźcom z Ukrainy rozmawiać będą uczestnicy XIII Lubuskiego Kongresu Kobiet. W ramach spotkania odbędzie się m. in. panel pn. „Jest wojna! Razem mamy siłę”. Zaproszenie do dyskusji z udziałem lubuskiej marszałkini Elżbiety Anny Polak przyjęli posłanka Krystyna Sibińska i poseł Tomasz Siemoniak (były Minister Obrony Narodowej) oraz Julia Bogusławska, koordynatorka projektu „Ukrainka w Polsce”. Kongres odbędzie się 1 października br. w Sali Kolumnowej urzędu marszałkowskiego w Zielonej Górze. Zapisy:
https://lubuskie.pl/cms/359/program_xiii_lubuskiego_kongresu_kobiet
