Odra Nietków pozostaje liderem piłkarskiej IV ligi. W sobotę na własnym boisku wygrała z Promieniem Żary 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Dominik Skrzyński w 2 minucie doliczonego czasu gry.
Sobotni (1 października) mecz miał jednego, i to zdecydowanego, faworyta. Odra Nietków to nie tylko lider IV ligi, ale też zespół, który w poprzednich ośmiu spotkaniach odniósł osiem zwycięstw! Z kolei Promień Żary niespodziewanie plasuje się w dolnej części tabeli, a ponadto ma poważne kłopoty z kontuzjami zawodników z formacji ofensywnej.
Bramka po rzucie wolnym w 90+2 minucie
Mimo to w Nietkowie bardzo długo pachniało sporą niespodzianką, bo obie drużyny nie potrafiły zdobyć gola. W pierwszej połowie najbliższy szczęścia był Krystian Seredyński z Odry, ale po jego strzale i rykoszecie świetną interwencją popisał się Bartłomiej Madeja. Po przerwie gospodarze mieli kolejne okazje, a najdogodniejszych nie wykorzystali: Fabian Tomaszewski i Łukasz Kaczorowski.
Wreszcie w 90+2 minucie sędzia podyktował rzut wolny z prawej strony boiska. Dośrodkował Roman Kopacz, tuż przed polem bramkowym do piłki wyskoczyli: Madeja i Tomaszewski. Madeja piąstkował, piłka spadła pod nogi Dominika Skrzyńskiego, który nie uderzył czysto, ale za to w światło bramki. Ku radości miejscowych i rozpaczy przyjezdnych piłka wturlała się do siatki…
Dominik Skrzyński: Nie będę kłamał, że mierzyłem
– Cieszymy się, bo to zawsze zwycięstwo – podsumował Dominik Skrzyński. – Wcześniej mieliśmy dwie dogodne sytuacje. Brakowało metra, żeby dołożyć nogę. Z przebiegu meczu my mieliśmy więcej okazji, aczkolwiek Promień bardzo dobrze też się postawił.
– Nie będę kłamał, że mierzyłem. Przyjąłem, uderzyłem, żeby tylko trafić w bramkę. Udało się, gdzieś tam jeszcze po rykoszecie… – powiedział Skrzyński o decydującym golu. – Cieszę się, że to było na 1:0 i na trzy punkty.

– Mieliśmy swoje sytuacje, około 60-70 minuty mogliśmy to już skończyć. Później chyba troszkę zeszło z nas powietrze. Ale u nas wiara jest cały czas, do końca – podkreślił Skrzyński. – Promień to jest dobry zespół, postawili się bardzo nisko, czekali na kontry, mieli też swoje sytuacje. Ciężki mecz zawsze z nimi jest. Mają wysokich obrońców, ciężko było się przebić dłuższymi piłkami, byli też dobrze zorganizowani.
Łukasz Czyżyk: Uważam, że zostaliśmy skrzywdzeni
– Spodziewaliśmy się, że będzie ciężki mecz – przyznał Łukasz Czyżyk, trener Promienia. – Ustawiliśmy się w środkowej strefie boiska, bardzo kompaktowo w obronie, żeśmy się przesuwaliśmy, asekurowali. Na to żeśmy liczyli, bo tutaj przy stracie bramki ciężko byłoby nam odrobić.
– Moim zdaniem w pierwszej połowie super wywiązaliśmy się ze swojej pracy, w drugiej też – ocenił trener Czyżyk. – I ta ostatnia sytuacja… Szkoda, bo w doliczonym czasie gry. O decyzjach sędziów nie będziemy mówić, ale uważam, że zostaliśmy dzisiaj skrzywdzeni.

Kiedy trener będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników z formacji ofensywnej? – Kuba Księżniak na pewno do końca rundy nie będzie grał, bo będzie miał zabieg. Najszybciej chyba Patryk Jasiak do nas wróci i Dawid Czarnecki. Jędrzej Kononowicz jest kontuzjowany, także w ofensywie mamy duży problem i czekamy, aż chłopacy wrócą do zespołu – dodał trener Czyżyk.
Fotogaleria z meczu Odra Nietków – Promień Żary