Podczas Kongresu Kobiet rozmawiano o wojnie i równości (GALERIA)

Uczestnicy paneli szukali odpowiedzi na najważniejsze pytania. Fot. lubuskie.pl
– Dzisiaj chcemy, aby nasz głos, Lubuszan, był słyszany na całym świecie. Nie wojnie! Razem jesteśmy silni! Dziś jesteśmy razem, aby porozmawiać o tym, jak rozwiązywać problemy. Bo w kobietach jest siła, moc sprawcza – mówiła otwierając 13. Lubuski Kongres Kobiet lubuska marszałkini Elżbieta Anna Polak

Na widowni, na zaproszenie marszałkini zasiadły gościnie i goście, polityczki, wiceprezydentowa… Użycie feminatywów na kongresowej sali sprawiało, szczególnie panom, nieco kłopotów, ale ćwiczenie czyni mistrzem. Było to tym łatwiejsze, że przecież był to kongres kobiet i stanowiły one większość zarówno na widowni, jak i na scenie, na której poruszano najważniejsze sprawy dla ludzi, niezależnie od płci i narodowości.

– Panie i panowie, gościnie i goście… – powitała wszystkich inicjatorka kongresów, marszałkini lubuska Elżbieta Anna Polak. – Nikt z nas nie ma wątpliwości dlaczego tak trudny temat wybraliśmy jako wiodący podczas 13 . Lubuskiego kongresu Kobiet. Dziewczyny, kobiety, siostry… Dzisiaj chcemy, aby nasz głos, Lubuszan, był słyszany na całym świecie. Nie wojnie! Razem jesteśmy silni! Dziś jesteśmy razem, aby porozmawiać o tym, jak rozwiązywać problemy. Bo w kobietach jest siła, moc sprawcza…

W cieniu wojny

Pierwszy panel poświęcony był właśnie temu, jak bardzo nasz świat zmienił się po 24 lutego, po agresji Rosji na Ukrainę. Niestety w przeddzień kongresu doszło do kolejnego zaostrzenia sytuacji, w tle pojawiła groźba użycie broni jądrowej.

– 24 lutego przekonaliśmy się, że rzeczy, które zdawały się niemożliwymi stają się możliwe, że nasza wiara, że wojna nam nie grozi była tylko złudzeniem – stwierdził poseł Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej. Wczorajsze decyzje Rosji, nieakceptowalne przez demokratyczną społeczność międzynarodową pokazują, że jedno państwo jest gotowe kraść, zabijać zawłaszczać terytorium innego.

Zdaniem ministra Siemoniaka ta wojna może trwać bardzo długo i musimy na to być przygotowani. Jednocześnie nie możemy zapomnieć o tym, co dzieje się w sąsiednim kraju, nie pozwolić sobie na zobojętnienie.

– Ta agresja przerosła nasze wyobrażenia, zaskoczyła i zgadzam się z tym, że do tej tragedii nie możemy się przyzwyczaić, zapomnieć, nie możemy być obojętni – dodała lubuska marszałkini. – Jestem mamą, mam dwóch synów i nie wyobrażam sobie, że wojna mogłaby ogarnąć Polskę. Mam też wnuki i stąd wszyscy jednym głosem musimy mówić, że chcemy, aby prawo do pokoju, do szczęścia było nadrzędne. Jeśli wszyscy będziemy się przeciwstawić wojnie Ukraina zwycięży.

Marszałkini opowiedziała m.in. o pracy lubuskiego samorządu, ale i o współdziałaniu polskich samorządowców na początku kryzysu uchodźczego. Bo jak podkreśliła o ile społeczeństwo polskie, organizacje pozarządowe, samorządy zdały egzamin, biorąc na swoje barki cały ciężar pomocy, o tyle za strony władz zabrakło przede wszystkim działań systemowych.

Do tych podziękowań przyłączyła się posłanka Krystyna Sibińska, która przypomniała, jak organizacja pomocy działała podczas pierwszych wojennych dni i tygodni.

– Trzeba też powiedzieć duże „dziękuję” urzędniczkom i urzędnikom w wszystkich gminach, które zamieniły się w instytucje pomocowe. Tak jak w urzędzie marszałkowskim, tak i w miastach i gminach wiele sal zamieniło się w centra pomocy – przypominała sytuację sprzed pół roku posłanka Sibińska.

W tym samym tonie wypowiadały się Julia Bogusławska, koordynatorka projektu „Ukrainka w Polsce” oraz Zofia Szozda, przedstawicielka inicjatywy społecznej „Lubuskie dla Ukrainy”.

– Działamy od 2013 i mieliśmy wcześniej niewielkie doświadczenia w działaniach pomocowych, gdyż wcześniej zajmowaliśmy się integracją społeczną, kulturową i ekonomiczną imigrantów – wspominał Igor Lisin, wiceprezes Zarządu Fundacji Ukraina. – Przez te lata, 24 lutego też nasz świat się zmienił. Punkt recepcyjny, pomoc humanitarna, zbiórki… Nie jesteśmy w stanie tego robić, jak już wspominano potrzebne są działania systemowe. W wakacje z partnerami zorganizowaliśmy półkolonie adaptacyjna dla 1.800 dzieci z Dolnego Śląska. To kropla w morzu potrzeb, gdyż tylko we Wrocławiu jest około 50 tys. dzieciaków z Ukrainy. 

Różni, ale równi

„Różni ale równi. Polityka równego traktowania i przeciwdziałania dyskryminacji” to temat drugiego panelu. I tylko pozornie była to dyskusja o równych prawach kobiet i mężczyzn, bo w rzeczywistości chodziło o wszystkich ludzi, różnych, ale równych.

O tym, że owa równość jest jednym z priorytetów Unii Europejskiej mówił Jacek Wasik, dyrektor przedstawicielstwa regionalnego Komisji Europejskiej we Wrocławiu. Jak zauważył optymistycznie po raz pierwszy w Komisji Europejskiej mamy idealny parytet i komisarz do spraw równościowych. To przykład, który idzie z góry, zwłaszcza że Komisja Europejska jest traktatowo zobowiązana do polityki równości. Ogłoszono zresztą strategię na rzecz równości. Obecnie procedowane są dwie dyrektywy, jedna mówiąca o przejrzystości wynagrodzeń, druga o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i domowej.

Łyżeczkę dziegciu do tej prezentacji dodała prowadząca panel wiceprezydentka łodzi Magdalena Czarzyńska- Jachim przypominając, że uczestniczki Strajku Kobiet zabiegały w Brukseli o decentralizację pieniędzy przeznaczanych na politykę antydyskryminacyjną. W Polsce za te fundusze budowane jest ultrakonserwatywne i ksenofobiczne państwo. Jej zdaniem kluczowe dla walki z dyskryminają jest wzmacnianie organizacji pozarządowych.

– Sama wywodzę się z organizacji pozarządowych i widzę skutki odebrania pieniędzy, które były przeznaczane na przeciwdziałania przemocy – włączyła się do dyskusji Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka na Sejm – Wiele organizacji nie przetrwało i jedynym ratunkiem okazało się nowe rozdanie pieniędzy z funduszy norweskich. Zresztą projekt regulacji autorstwa Solidarnej Polski zrobi z organizacjami pozarządowymi to, co zrobił Putin. Co mamy zrobić? Mamy wkrótce wybory, głosujmy w nich na kobiety. Pamiętajmy, że w piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie wspierały innych kobiet.

Polityczka apelowała do uczestniczek kongresu, aby starały się brać sprawy w swoje ręce, bo na prawicową i konserwatywną władzę nie można liczyć. Tutaj padły przykłady – przepisy o związkach partnerskich, o postępowaniu wobec ofiar gwałtów, izolacji sprawców przemocy seksualnej.

Olimpia Barańska-Małuszek, prezeska gorzowskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia wskazując na najbardziej zaniedbanych obszarach prawa mówiła o tych reprodukcyjnych kobiet oraz ochrony przed przemocą, przy czym w tym drugim przypadku wspomniała, że coraz więcej jest też przypadków przemocy kobiet wobec mężczyzn.

– Ta sfera kuleje podobnie, jak nierozwiązana sytuacja związków partnerskich i jednopłciowych – mówi prawniczka. – Jeśli para żyje razem, ma dzieci, tworzy wspólny majątek i rozpada się, nie przysługuje im żaden przepis prawny, mimo że mamy skutki prawne. Nie mamy definicji i tych ludzi traktować jak ludzi. Na szczęście społeczeństwo jest bardziej tolerancyjne niż politycy.

Prezeska mówiła również o szklanym suficie, kobietach prowadzących własne biznesy i o tragicznej sytuacji samotnych kobiet w starszym wieku. „To będzie problem społeczny, biedne, głodne staruszki” – ostrzega Olimpia Barańska-Małuszek.

Koncertowe kobiety

Później był wybieg i czerwony dywan, czyli w głównej roli wystąpiły samorządowe urzędniczki, które stały się modelkami prezentującymi niezwykłą kolekcję…

– To premierowy pokaz mojej ostatniej kolekcji – mówi o kolekcji „Madame Skłodowska-Curie” robiąca furorę w świecie mody lubuska projektantka Natalia Ślizowska. – Pomysł narodził się rok temu, podczas kongresu, gdy myślą przewodnią były cnoty niewieście, Dla mnie Maria Skłodowska Curie to ikona nie tylko mądrości, ale i kobiecej niezależności. Kreacje mają charakter retro, ale również pasują do czasów…

Kolekcja będzie prezentowana na Faschion Weeku w Paryżu. Nawiasem mówiąc stroje pani Natalii, które promowało nasze województwo podczas Expo w Dubaju w minionym tygodniu pokazano podczas podobnej imprezy w Mediolanie.

Po chwili scena zapełniła się kolejnymi paniami, bowiem marszałkini Elżbieta Anna Polak wręczyła nagrody Kobieta Roku Województwa Lubuskiego. Laureatkami zostały Agnieszka Chyrc (w kategorii: działalność polityczna), Magdalena Ciszek-Kozłowska (działalność biznesowa), Zofia Mąkosa (działalność artystyczna), Maria Mrówczyńska (działalność naukowo-badawcza), Eugenia Niedźwiecka (działalność na rzecz drugiego człowieka), Rada Programowa Wschowskiego Kongresu Kobiet: Urszula Chudak, Hanna Knaflewska-Walkowiak (nagroda specjalna)…

Muzyka łagodzi obyczaje? Może, ale tym razem muzyka była dostosowana do nastroju kongresu, na którym panie pokazały, ze chcą zmieniać świat na lepsze. W roli głównej wystąpił Sztywny Pal Azji z ostrym rockowym brzmieniem. Oj działo się…

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wśród zaproszonych gości były organizacje pozarządowe z terenu województwa lubuskiego.

NGO to ludzie. Lubuskie forum w Słubicach

17 grudnia 2025 roku w Collegium Polonicum w Słubicach odbyło się Lubuskie Forum NGO – wydarzenie, które zgromadziło przedstawicieli organizacji pozarządowych, samorządu, biznesu oraz środowisk

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści