Sprawa równych regulacji płacowych dla zatrudnionych w podmiotach należących do miasta Zielona Góra trwa i na razie nie widać jej końca. Od tygodni protestują pracownicy, związki zawodowe, a teraz dołączyli do nich również lubuscy parlamentarzyści. Prezydent Kubicki zdaje się nie dostrzegać ich argumentów i zdania nie zmienia. Niektórzy mówią wprost, że chodzi o zemstę ze strony włodarzy Zielonej Góry za zbyt głośne domaganie się podwyżek…
Temat równych regulacji płacowych w jednostkach podległych miastu Zielona Góra poruszony został na wspólnej konferencji prasowej związkowców oraz przedstawicieli Lubuskiego Zespołu Parlamentarnego.
-W ponad dziewięćdziesięciu zakładach pracy pan prezydent wypłacił 750 zł z wyrównaniem od kwietnia, a tym pięciu zakładom, które najdłużej i najbardziej domagały się równych regulacji do podstawy wynagrodzenia, wypłacono 550 zł z wyrównaniem od lipca. Dlatego domagamy się przede wszystkim równego traktowania, bo mamy wrażenie, że pan prezydent zrobił to specjalnie, by pokazać nam swoją siłę, żebyśmy w przyszłości nie upominali się o swoje. Mamy taki apel do prezydenta: chcemy być równo traktowani. Jeżeli ktoś chce być szanowany to powinien szanować innych – mówił Rafał Jaworski, przewodniczący NSZZ Solidarność w UM Zielonej Góry.
Cała sprawa dotyczy pięciu podmiotów: Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Urzędu Miasta Zielona Góra oraz Żłobków Miejskich nr 1, 4 i 7. To właśnie ci pracownicy głośno domagali się regulacji, a teraz muszą domagać się równego traktowania, ponieważ czują się dzieleni przez prezydenta.
-My nie chcemy podwyżek wyższych niż inne jednostki. Mówimy o tym, żeby te dysproporcje, które wprowadził sam prezydent wyrównać. W większości jednostek, które zostały ukarane za jasne artykułowanie swoich potrzeb, pracują kobiety. To są pracownice, które zostały podwójnie źle potraktowane – raz, ze względu na różnicę w płacach kobiet i mężczyzn, a dwa, ukarał je pan prezydent zmniejszając kwotę podwyżki, które zrealizował w innych jednostkach – podkreślała Monika Bocian – przewodnicząca rady OPZZ w województwie lubuskim.
Zapraszamy do obejrzenia materiału wideo (reszta artykułu pod materiałem wideo):
Lubuscy parlamentarzyści wspierają pracowników. Wystąpili z apelem
Poseł Waldemar Sługocki wskazywał podczas konferencji, że w dzisiejszych, trudnych ekonomicznie czasach, powinno się wykazywać empatią i zrozumieniem w kwestiach dotyczących wzrostu płac pracowników.
-Jesteśmy oburzeni tym, co dzieje się w strukturach miasta i podległych mu podmiotach. Prezydent Zielonej Góry nie zauważa potrzeb swoich pracowników. Mimo prób zbudowania kompromisu i chęci poszukiwania rozwiązania opartego na dialogu, pan prezydent jest głuchy na te głosy. Pan prezydent nie chce rozmawiać, nie chce się spotykać, a jeżeli już do tego dochodzi to wykazuje się dużą arogancją i butą. Pozostawia przy tym pracowników na pastwę losu w tej trudnej sytuacji – mówił przewodniczący lubuskiej PO.
W podobnym tonie wypowiadała się posłanka Katarzyna Osos, która twierdzi, że nie rozumie zachowania prezydenta Kubickiego i ma nadzieję, że dojdzie u niego do refleksji.
-Wobec tej sprawy na pewno nie można przejść obojętnie. Odnoszę wrażenie, że starania pracowników o wyższe płace, o podwyżki, co jest rzeczą naturalną, tym bardziej w obecnej sytuacji, prezydent przyjął jako atak na własną osobę, jako złe intencje i postanowił ich po prostu ukarać, podzielić i poniżyć, bo tak te osoby się dzisiaj czują – mocno podkreślała posłanka Platformy Obywatelskiej.
APEL LUBUSKICH PARLAMENTARZYSTÓW
