Lechia Zielona Góra w sobotę na własnym boisku pokonała Carinę Gubin w meczu piłkarskiej III ligi. Pierwszą bramkę zdobył tuż przed przerwą Igor Kurowski. W drugiej połowie wynik spotkania ustalił Jakub Babij. Lechia kończyła w dziesiątkę.
Do sobotniego (29 października) pojedynku oba zespoły przystąpiły wyjątkowo zmobilizowane nie tylko dlatego, że były to derby Ziemi Lubuskiej. Lechia Zielona Góra chciała zmazać plamę w postaci wyjazdowej porażki z Polonią Nysa 1:4. Z kolei Carina Gubin – podtrzymać dobrą passę po zwycięstwie u siebie nad Stilonem Gorzów 2:1.
Carina nawet grając w przewadze, nie potrafiła nic zdziałać
Goście już na “dzień dobry” mogli i powinni objąć prowadzenie, ale Dominik Więcek w sytuacji sam na sam z Wojciechem Fabisiakiem uderzył obok słupka. Warto dodać, że przyjezdni od początku grali odważnie i ani myśleli się bronić. To jednak gospodarze jako pierwsi cieszyli się z bramki. Stało się to w 45+1 minucie. Sebastian Górski popisał się firmową wrzutką z autu w pole karne, tam zrobiło się spore zamieszanie, Igor Kurowski oddał strzał i piłka po rykoszecie wpadła do siatki.
Po przerwie Carina ponownie nie wytrzymała oblężenia własnej bramki. Najpierw Kacper Zając ładnie zawinął z rzutu wolnego, ale Szymon Czajor odbił piłkę na rzut rożny. Z rogu dośrodkował także Zając, dochodząca piłka odbiła się od słupka, po czym Jakub Babij pięknie przymierzył w długi róg. W 56 minucie miejscowi prowadzili więc 2:0.
Od 72 minuty Lechia grała w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartką ukarany został Gabriel Estigarribia e Silva. Na boisku nic się jednak nie zmieniło. Ba, w 90+1 minucie mogło być nawet 3:0. Przemysław Mycan przelobował Czajora, ale piłka odbiła się od poprzeczki.
Grzegorz Kopernicki: daliśmy się wciągnąć w grę Lechii
– Lechia była lepsza przede wszystkim w drugiej połowie, w pierwszej niekoniecznie – ocenił Grzegorz Kopernicki, trener Cariny. – W drugiej połowie daliśmy się wciągnąć w grę Lechii i to Lechia dyktowała warunki. Przegraliśmy zasłużenie. W środku pola chcieliśmy częściej mieć piłkę, więcej decydować o przebiegu meczu, ale to nam się nie udało.

– W pierwszej połowie przede wszystkim mieliśmy sytuacje i częściej byliśmy w posiadaniu piłki – dodał trener Kopernicki. – Oczywiście, poza końcówką. Bo w końcówce mieliśmy lekki kryzys i najgorsze jest to, że straciliśmy bramkę w ostatniej minucie przed zejściem na przerwę. To miało duży wpływ na przebieg meczu. Ale też w pierwszej połowie mieliśmy bardzo dobre sytuacje do strzelenia bramki, a jak się nie wykorzystuje sytuacji, to później tak to się kończy.
Andrzej Sawicki: Ta liga nie wybacza półśrodków
– Bardzo dobry nasz mecz, kapitalny mecz! – podkreślił Andrzej Sawicki, trener Lechii. – Uważam, że wyeliminowaliśmy wszystkie atuty Cariny, które ma, które niewątpliwie ma. Byliśmy blisko, agresywnie. Grając tak, kosztuje cię to dużo zdrowia, ale jeśli przeciwnik ma mało miejsca, to naprawdę nie jest mu łatwo. Chwała zawodnikom za to, że byli tak zdeterminowani. Myślę, że kubeł zimnej wody w Nysie chyba też dobrze zrobił, bo po prostu nie ma w tej lidze innej drogi, jak tylko takie zaangażowanie, półśrodków ta liga nie wybacza.

– Wynik jest 2:0, natomiast sam przebieg meczu – jeśli graliśmy po jedenastu, to absolutnie dominowaliśmy – stwierdził trener Sawicki. – Kompletnie nie pozwoliliśmy rywalowi na jakiekolwiek rozwinięcie skrzydeł. Oczywiście, mieli pojedyncze sytuacje i to też trzeba przyznać, ale my na boisku panowaliśmy i to jest prawda.
Igor Kurowski: Bardzo dobrze weszliśmy w drugą połowę
– Bardzo się cieszymy, że wygrywamy derby, zwłaszcza że Carina dwa poprzednie mecze derbowe z Wartą i ze Stilonem wygrała – przypomniał Igor Kurowski, 18-letni obrońca Lechii. – Dodatkowo czyste konto. No i strzelona bramka też bardzo mnie cieszy. Powiem szczerze, że był rykoszet. Uderzałem słabszą, prawą nogą. Gdyby piłka nie trafiła w obrońcę Cariny, nie wiem, gdzie mogłaby polecieć… Natomiast poleciała do siatki i się cieszę.
– Bardzo dobrze weszliśmy w drugą połowę, choć w tym sezonie mieliśmy z tym problem – zauważył Kurowski. – Strzeliliśmy bramkę na 2:0. Czerwona kartka wprowadziła lekki niepokój, ale wydaje mi się, że druga połowa była pod naszą kontrolą. Wiedzieliśmy, że musimy się cofnąć, bo nie jesteśmy w stanie połapać jeden na jeden, ponieważ jest nas mniej. W obronie niskiej też potrafimy i to pokazaliśmy, także wydaje mi się, że zasłużenie wygraliśmy to spotkanie.
Warto zauważyć, że Igor strzelił swoją pierwszą bramkę w III lidze. Czy z tej okazji przewidziane jest jakieś świętowanie? – Ja osobiście nie wiem. Może ktoś z rady drużyny mi podpowie, co powinienem w takiej sytuacji zrobić – uśmiechnął się Kurowski.
Wyniki spotkań XIV kolejki III ligi
- Stilon Gorzów – Pniówek Pawłowice 1:0 (1:0)
- Lechia Zielona Góra – Carina Gubin 2:0 (1:0)
- Ślęza Wrocław – Warta Gorzów 3:1 (1:0)
- Raków II Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
- Górnik II Zabrze – Gwarek Tarnowskie Góry 5:1 (2:0)
- Polonia Bytom – Polonia Nysa 4:1 (1:0)
- MKS Kluczbork – Chrobry II Głogów 1:1 (0:1)
- Stal Brzeg – LKS Goczałkowice Zdrój 3:1 (3:1)
- Miedź II Legnica – Odra Wodzisław 2:2 (2:0)
Fotogaleria z meczu Lechia Zielona Góra – Carina Gubin