Joanna Liddane (Zieloni): – Gdzie jest granica człowieczeństwa w podejściu do uchodźców spoza Europy? (WIDEO)

Dlaczego rządzący w Polsce, swoimi decyzjami, dzielą uchodźców na lepszych i gorszych? Fot. Lubuskie

Tragiczna sytuacja cudzoziemców, którzy przekraczają polską granicę w zeszłym roku była tematem wielu dyskusji i debat. Wojna w Ukrainie sprawiła, że dramat uchodźców z Afryki czy Bliskiego Wschodu został nieco zapomniany. Tymczasem Rzecznik Praw Obywatelskich alarmuje, że „warunki w ośrodkach dla cudzoziemców są czasami gorsze niż w więzieniach i mogą spełniać definicję nieludzkiego traktowania.” Gościem LCI była Joanna Liddane z Zielonych.

Zielonogórska działaczka społeczna podkreślała w Rozmowie Dnia przede wszystkim to, na co zwraca od dawna uwagę RPO, czyli że ośrodki dla cudzoziemców w Polsce nie spełniają żadnych kryteriów cywilizowanego państwa w centrum Europy.

-Chciałabym powiedzieć, że mówi się tak ładnie w Polsce, że ludzie z białoruskiej granicy, ci, którzy przekroczyli naszą granicę nielegalnie, trafiają do ośrodków dla cudzoziemców, a tak naprawdę wszyscy musimy zdać sobie sprawę, że są to więzienia o zaostrzonym rygorze. To nie są żadne ośrodki, w których ludzie czekają na azyl w spokoju, ale są to po prostu regularne więzienia, w których ludzie bez pomocy aktywistów nie dawaliby sobie rady – mówiła Liddane.

Jak dodawała, nie ma w Polsce jasnych mechanizmów, które pozwalałby definitywnie określić, który uchodźca może trafić do ośrodka i w nim oczekiwać na decyzję ws. azylu, a który możę zostać ponownie wysłany poza granicę Polski.

-To są losowe przypadki. To wszystko zależy od tego, jak i gdzie dana grupa uchodźców przechodzi granicę. Przecież ten mur nie obejmuje całej granicy, bo są rzeki, strumyki, bagna, przejścia dla zwierząt…Kwestia jest taka: na jakie miejsce i na kogo cudzoziemcy trafią, tak potoczą się jego losy – wskazuje aktywistka.

Kto w takim razie jest odpowiedzialny za to, że w Polsce system jest tak bezduszny w stosunku do cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli naszą granicę, ale chcą starać się o azyl? Zdaniem asystentki społecznej posła Aniśki odpowiedź jest prosta.

-Winne jest państwo i winna jest polityka antyuchodźcza w Polsce. Za rządów PiS mamy taką sytuację, że ten temat próbowano zamieść pod dywan, rządzący udawali, ze tego tematu nie ma. Tak naprawdę aktywiści i media od samego początku zaczęli nagłaśniać te sprawy, że ludzie giną, topią się w rzekach, topią się w bagnach. Do dzisiaj wiele rodzin cudzoziemców szuka swoich bliskich, którzy wyruszyli w tamtym roku czy na początku tego roku do Polski, a ostatni kontakt z nimi urywał się gdzieś na granicy polsko-białoruskiej…

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content