Nie mówcie, że to kościół, przecież to piastowski zamek

Przed wiekami tutaj znajdowała się fosa. Fot. LCI
Gdy zapytamy o to, gdzie w naszym regionie znajduje się zamek piastowski wymienimy Krosno Odrzańskie, Kożuchów, no, może Międzyrzecz. Szprotawy nikt nie wymieni, bo przecież w centrum straszą tylko ruiny kościoła poewangelickiego. Właśnie, to o nich powinniśmy teraz mówić jako o piastowskim zamku.

– Tak chcielibyśmy nazywać ten obiekt zamkiem piastowskim, chociażby ze względów prestiżowych i chcemy, aby, przynajmniej na razie, stał się bezpieczną ruiną – mówi Maciej Boryna za szprotawskiego magistratu. – Później, oczywiście w ścisłym kontakcie z konserwator zabytków, zamierzamy we wnętrzu ustawić siedziska, jakąś scenę…

Fot. Maciej Boryna
Ruiny ożyją

Na pierwszy ogień poszło zabezpieczenie wieży, która być może stanie się punktem widokowym. W planach inicjatorzy tego pomysłu mają też element sakralny, aby w baszcie, gdzie kiedyś była krypta ewangelicka, zorganizować kaplicę, tam byłyby eksponowane także chociażby płyty epitafijne.

A teraz spróbujmy cofnąć się w czasie. Na otoczony kamiennym murem dziedziniec wejście prowadziło od północy. Wschodnią część przestrzeni wypełniał piętrowy budynek mieszkalny. Na przełomie XVI i XVII wieku zamek został przebudowany w stylu renesansowym. Jak przeczytamy w opracowaniach biura konserwatora zabytków, zamek stanowił element miejskiego systemu obronnego, otrzymał owalny plan, co sugeruje, że stanął na miejscu wcześniejszego grodu. Wiadomo, że główny budynek był w znacznej części murowany i posiadał pięć izb, z których jedna mieściła się w bastei, oraz małą kuchnię i dwie piwnice.

Fot. LCI
Nie miał szczęścia

Podczas wojny między Brandenburgią a królem węgierskim Maciejem Korwinem, w latach1476-1481 w zamku rezydował Jan II Żagański, w 1488 przez miesiąc bronił się przed węgierskimi wojskami. Jednak historia nie obeszła się dobrze z budowlą. Po zniszczeniach podczas oblężenia Szwedów w 1642 r. został odbudowany, a w 1672 r. ponownie zniszczony. Kilkadziesiąt lat straszył jako ruina by na krótko stać się słodownią browaru. W połowie wieku XVIII budowlę adaptowano na zbór ewangelicki.  Pozostawiono mury obwodowe, wewnętrzne wyburzono. Basteja stała się zakrystią, a na terenie dawnego podzamcza wybudowano pastorówkę. W latach 1821-1822 dobudowano klasycystyczną fasadę wieżową od strony miasta. Po 1945 roku uszkodzony obiekt popadł w ruinę. W roku 1970, gdy groziła katastrofa budowlana, rozebrano dach, hełm wieży.

Co tak naprawdę pozostało z piastowskiej twierdzy. Tylko grube (2,5 m) kamienno-ceglane mury obwodowe z dostawioną w końcu XV wieku kamienną, wydłużoną basteją. W lepszym stanie zachowała się klasycystyczna część budowli, stanowiąca fasadę kościoła. Pierwotny warowny charakter obiektu widoczny jest od południowego wschodu, z obniżenia po zasypanej rzece.

Miasto “kupiło” za symboliczna złotówkę ruiny kościoła od polskokatolickiej parafii.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content