Pociski rakietowe spadły na Polskę. Dwie osoby zginęły (SERWIS AKTUALIZOWANY)

fot. pixabay
Wczoraj (15 listopada), o godzinie 15.40 na terenie wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim spadł pocisk, śmierć poniosło dwóch obywateli Polski. Na razie niewiele wiadomo. Eksperci utrzymują, że były to pociski produkcji rosyjskiej. Problem w tym, że takiego uzbrojenia używają obie strony konfliktu za naszą wschodnią granicą.

— Usłyszałem wielki huk, to uderzyło około kilometr od mojego domu, przestraszyłem się, że to jest wojna. Znam ofiary, jeden z nich był moim kolegą ze szkolnej ławki, ok. 60 lat. Drugiego też dobrze znałem, zawsze się witaliśmy – mówił Onetowi jeden z mieszkańców Przewodowa

Jak udało się ustalić dziennikarzom Onetu, ofiary wybuchu to mężczyźni. Rolnik oraz pracownik miejscowego skupu zboża. Obaj zginęli na miejscu.

Podwyższona gotowość

Podwyższamy gotowość niektórych jednostek wojskowych i innych służb mundurowych. — powiedział wcześniej we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller w trakcie konferencji prasowej po pilnej naradzie Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych.

— Wiemy doskonale, że przez cały dzień trwał rosyjski atak rakietowy, ale nie mamy żadnych jednoznacznych dowodów, kto wystrzelił rakietę — powiedział prezydent Andrzej Duda w środę po północy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało, że była to rakieta produkcji rosyjskiej.

Po pilnej naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że zostanie zweryfikowane, czy zachodzą przesłanki, by uruchomić procedury wynikające z art. 4 Paktu Północnoatlantyckiego, który dotyczy konsultacji państw członkowskich NATO. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał natomiast, że na miejscu pracuje zespół prokuratorów wraz z nadzorowanymi przez nich służbami i biegłymi.

Nie ma obrony totalnej

MSZ potwierdził w komunikacie, że pocisk, który spadł na terytorium Polski, był produkcji rosyjskiej. Minister Zbigniew Rau wezwał ambasadora Rosji do MSZ z żądaniem niezwłocznego przekazania szczegółowych wyjaśnień. Jednocześnie pojawiły się sugestie, że incydent w Przewodowie to kompromitacja natowskiego systemu obrony przeciwrakietowej.

W odpowiedzi fachowcy zapewniają, że nie ma państwa na świecie, które jest w stanie udźwignąć finansowo stworzenie systemu obrony przeciwlotniczej, który obroniłby całe państwo. W efekcie wszystkie kraje świata, w tym również potęgi militarne, budują systemy obrony przeciwlotniczej oraz przeciwrakietowej, których zadaniem jest obrona baz lotniczych, centrów dowodzenia oraz innych krytycznych obiektów. W wypadku mocarstw – czasem również stolic, ale też rzadko całego ich obszaru.

Wstępnie wiadomo, że pocisk był produkcji rosyjskiej. Problem w tym, że takich samych używają obie strony konfliktu za naszą wschodnią granicą. Przypadek? Nieudana próba zestrzelania pocisku przez Ukraińców?

– Ale całkiem prawdopodobne, że to celowa prowokacja – mówi Onetowi dr Witold Sokała, wicedyrektor Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych UJK w Kielcach. – Mechanizm, na który liczyłby w takim wariancie Kreml, byłby taki: uderzenie w Polskę, jakiś zbrojny odwet, idealnie, gdyby z udziałem USA, siłą rzeczy o charakterze demonstracyjnym i ograniczonym, bo przecież nikt przytomny nie zaatakuje Moskwy z powodu „przypadkowego” ostrzelania wsi pod Hrubieszowem.

Jak twierdzą trzy źródła agencji AP w amerykańskiej administracji wstępne ustalenia sugerują, że pocisk, którzy uderzył we wtorek w Przewodów pod Hrubieszowem, został wystrzelony przez Ukraińców jako element obrony przeciwrakietowej przed salwą rosyjskich rakiet. 

— Podnieśliśmy w stan podwyższonej gotowości wszystkie służby — funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, a także służby specjalne — zapewnił premier Morawiecki. — Pracujemy z międzynarodowymi ekspertami, którzy pracują z naszymi biegłymi. Poprosiliśmy o to wsparcie sojuszników. Prowadzimy analizy i konsultacje w zakresie użycia art. 4 paktu NATO.

Tylko spokojnie?

Jednocześnie Morawiecki zaapelował do wszystkich Polaków, aby zachowali spokój wokół tej tragedii, a do klasy politycznej o powściągliwość, odpowiedzialność. .

Informacja o wydarzeniach w Przewodowie obiegła cały świat. „Oświadczenia polskich mediów i urzędników w sprawie domniemanego spadku rosyjskich rakiet na terytorium Polski to celowa prowokacja w celu eskalacji” — przekazało rosyjskie MON.

Pytany przez dziennikarzy o to, czy rakieta, która spadła na Przewodów została wystrzelona z Rosji, Biden odparł, że “istnieją wstępne informacje, które temu przeczą — nie chcę przesądzać przed tym, jak całkowicie to ustalimy, ale to mało prawdopodobne, z punktu widzenia trajektorii, że rakieta została wystrzelona z Rosji”.

— Właśnie spotkałem się z liderami NATO i G7 i rozmawiałem o ostatnich wydarzeniach w Europie. Opowiedziałem im o mojej rozmowie z prezydentem Dudą i sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Zgodziliśmy się wesprzeć śledztwo dotyczące eksplozji w Polsce przy granicy z Ukrainą. Ustalimy dokładnie, co się stało — mówił na spotkaniu z dziennikarzami prezydent USA Joe Biden, który przebywa w Indonezji na szczycie G20.

Godz. 10.15

Według informacji CNN, które powołuje się na przedstawiciela NATO, “dane pochodzące ze śledzenia przez radar (pocisku) zostały dostarczone NATO i Polsce”. Pocisk miał śledzić radar samolotu NATO, który realizował lot zwiadowczy w pobliżu Ukrainy. Z informacji CNN wynika, że maszyna “monitorowała sytuację w Ukrainie”.

Wszystkie strony powinny w obecnych warunkach zachować spokój i powściągliwość – oświadczyła w środę rzeczniczka chińskiego MSZ Mao Ning, odnosząc się do doniesień o wybuchu pocisku rosyjskiej produkcji, który spadł na terytorium Polski przy granicy z Ukrainą.

Prezydent Litwy Gitanas Nauseda poinformował, że prezydent Andrzej Duda przekazał mu, że Polska poprosi o aktywowanie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego.

— To jest obszar sojuszu NATO, obszar Rzeczpospolitej, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby jakieś zabłąkane rakiety trafiały w nasze terytorium i zabijały polskich obywateli. Jeżeli się to potwierdzi, to musi spotkać się ze stanowczą reakcją sojuszu NATO, nie tylko dyplomatyczną – mówi w rozmowie z Onetem gen. Roman Polko, były dowódca GROM-u.

(Źródło: Onet, TVN24)

Godz. 11.30

Joe Biden przekazał natowskim partnerom najnowsze informacje na temat eksplozji w Przewodowie. Zdaniem źródeł natowskich, na które powołuje się agencja Reutera, była ona wynikiem działania ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. 

— W sensie politycznym Rosja jest w 100 proc. odpowiedzialna za to, co stało się w Przewodowie — powiedział Donald Tusk podczas posiedzenia klubu Koalicji Obywatelskiej. Zaznaczył, że “w tej trudnej sytuacji trzeba budować jedność i solidarność oraz poczucie stabilności”. — Nie ulega wątpliwości, że to tragiczne zdarzenie jeszcze raz uświadomiło nam, jak ważna jest obrona nieba nad Polską. Polska ma dziś prawo i obowiązek domagać się od naszych sojuszników jak największego wsparcia — zaznaczył.

Godz.15.00

Andrzej Duda powiedział, że “nic nie wskazuje, żeby był to intencjonalny atak na Polskę”. Odniósł się tym samym do eksplozji, do jakiej doszło wczoraj w Przewodowie. Prezydent potwierdził też słowa Joego Bidena, który poinformował państwa G7 i partnerów z NATO, że eksplozja była wynikiem działań ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Tymczasem Ołeksij Daniłow, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony, stwierdził, że “Ukraina oczekuje informacji, na podstawie których wysnuto wniosek, że była to rakieta obrony powietrznej Ukrainy”. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo.

Premier Morawiecki stwierdził z kolei, że “uruchomienie artykułu 4 tym razem nie będzie niezbędne”. Szef rządu nie wyklucza jednak, że wybuch w Przewodowie mógł być wynikiem rosyjskiej prowokacji.

Wygląda na to, że wyjaśniła się sprawa rakiety, która spadła w Przewodowie. Chodzi tu zapewne o pocisk wystrzelony z systemu S-300, stanowiącego obecnie kręgosłup ukraińskiej obrony przeciwpowietrznej. S-300 to system rakiet ziemia-powietrze przeznaczony do zwalczania celów powietrznych (samolotów, śmigłowców, dronów) oraz taktycznych rakietowych pocisków balistycznych.

Godz. 20.40

— Jesteśmy gotowi przekazać posiadane przez nas dowody na rosyjski ślad — oświadczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przekazał, że “Rosja promuje teorię spiskową, mówiącą, że to ukraiński pocisk obrony przeciwrakietowej miał spaść na polskie terytorium”.

Niemcy zaoferowały Polsce pomoc w nadzorowaniu przestrzeni powietrznej po eksplozji rakiety w Przewodowie. “Może to nastąpić już jutro, jeśli Polska tego chce”— powiedział rzecznik Ministerstwa Obrony w środę w Berlinie na konferencji prasowej — poinformowała agencja dpa.

 

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content