Waldemar Sługocki: – Rządzący powinni starać się łagodzić napięcia. A zobaczmy, co się dzieje… (WIDEO)

Poseł Waldemar Sługocki Fot. Łukasz Wawer/LCI
Wojna w Ukrainie trwa już ponad 9 miesięcy. O aktualne konsekwencje agresji rosyjskiej pytamy Waldemara Sługockiego – posła na Sejm RP i przewodniczącego lubuskiej Platformy Obywatelskiej. Z parlamentarzystą rozmawiamy o eksplozji we wsi Przewodów, a także o podziale unijnych funduszy w ramach ZIT w woj. lubuskim.

We wtorkowe popołudnie świat zamarł, rakieta rosyjskiej produkcji spadła na terytorium Polski zabijając dwie osoby. Właśnie odbywało się posiedzenie Sejmu… Jaka była reakcja parlamentarzystów?

Naturalnie byliśmy zaskoczeni, wstrząśnięci, zwłaszcza że pierwsze informacje niosły z sobą wiele niewiadomych. Czy to była celowa agresja Rosji, czy błąd, zdarzenie losowe którejś ze stron konfliktu. To zaskoczenie było tym większe, że przecież miejsce upadku rakiety jest oddalone znacznie od teatru obecnych działań zbrojnych. Jednak dla mnie najważniejsze jest, iż było widać poczucie odpowiedzialności wśród parlamentarzystów i to niezależnie od opcji politycznej. Ważne były też apele, chociażby liderów partii o wstrzemięźliwość, o budowanie wspólnej reakcji, unikanie eskalacji napięcia. Wyjaśnienie tej sprawy należy pozostawić odpowiednim służbom, profesjonalistom, którym my obywatele powinniśmy się starać ufać. Na doniesienia z Przewodowa zareagowała cała opinia międzynarodowa i pochopne decyzje mogły doprowadzić do katastrofy.

Niezależnie od opcji politycznej panuje również zgoda, że winna temu incydentowi jest Rosja.

To oczywiste, że ta tragedia to wypadkowa napadu Rosji na Ukrainę i za wszystko odpowiada ten kraj,  a personalnie prezydent Putin, który musi sobie zdawać sprawę, że ciąży na nim odpowiedzialność nie tylko za bezpieczeństwo Rosji i jej obywateli, ale populacji świata. U Putina brakuje takiej refleksji. To także ważny sygnał dla narodu rosyjskiego, zwłaszcza elit, które mimo kremlowskiej propagandy, powinny przyjrzeć się sytuacji. Tak, czy inaczej opinia świata powinna być jednoznaczna i bezwzględna, a takich incydentów, prowokacji może być więcej.

Przewodniczący Tusk powiedział, że wojna toczy się blisko granic stąd potrzeba solidarności. Czy ją widać w polskiej polityce?

W tej sprawie widzę zdrowy rozsądek, ale nie tylko w tej kwestii powinniśmy być zgodni. Rządzący powinni starać się łagodzić napięcia. A zobaczmy co się dzieje? Jesteśmy członkami Unii, NATO, ale nadal nasza suwerenność jest przeciwstawiana naszej przynależności do tych struktur. Od miesięcy budowane jest napięcie między Polską i Niemcami. Mam pytanie, czy rządzący nie widzą w jak trudnej jesteśmy, jesteśmy państwem frontowym i powinniśmy zabiegać o wsparcie partnerów, sojuszników. My na pograniczu wyjątkowo dobrze wiemy, jak rozbudowana jest nasza sieć powiązań z sąsiadem z zachodu. Jak trzeba być bezmyślnym, źle wyedukowanym, aby tego nie dostrzegać i narażać przyszłość naszego kraju. Rozumiem, że premier Kaczyński jest samotnym, oderwanym od życia i problemów polskiej rodziny człowiekiem, ale przecież otaczają go ludzie, którzy powinni to widzieć i pojmować. Pan Kaczyński nie jest właścicielem tego kraju..

Solidarności nie widać także na lokalnym podwórku. Weźmy samorząd województwa i prezydenta Zielonej Góry.

Cóż, pan prezydent Kubicki jest wzorowym uczniem lekcji polityki według PiS. To co złe w Polsce albo to albo dzieło Niemiec, albo Unii, która okrada Polaków. Prezydent nie docenia zielonogórzan i sądzi, że w to uwierzą. Jak może wpływać 25 mln euro, o które aplikuje na następne dziesięć lat, na obecny wzrost podatków. To wymaga umiejętności wykonania prostych działań matematycznych. Pan prezydent nie radzi sobie z zarządzaniem miasta w kryzysowych czasach, mimo bliskiej współpracy z PiS. Może pora się poddać i oddać władzę komuś innemu. Jak można zdłużać miasto, jak można podejmować inwestycje w rodzaju basenu w Ochli za ponad 100 mln zł? To inwestycja, która przez następne lata będzie obciążała budżet miasta, a nie będzie generowała przychodów. Europa w dobie kryzysu inwestuje w sektory, które mają stać się kołem zamachowym rozwoju, a Winny Gród stawia na czynny przez trzy miesiące w roku manifest wyborczy prezydenta. Najwyższy czas zdjąć krótkie spodenki, ubrać spodnie i wziąć odpowiedzialność za to, co się robi.

Bulwersująca była szarpanina podczas dwóch konferencji…

Byłem zdumiony i zbulwersowany tym, że prezydent pojawił się nieproszony na zamkniętej konferencji, chciał zawłaszczyć sobie prawo do przedstawienia swoich racji jako jedynych. Wraz z mediami narodowymi buduje narrację, że on pozwolił członkowi zarządu Marcinowi Jabłońskiemu się wypowiedzieć podczas sesji, a on nie miał tej możliwości. To nie to samo. Tymczasem Jabłoński czekał pięć godzin na możliwość zabrania głosu podczas otwartej sesji, a prezydent Kubicki przyszedł na zamkniętą konferencję. Cóż, prezydent miasta ma wyraźnie deficyty nie tylko w znajomości prawa, ale i polityczne oraz kultury osobistej.

Zapraszamy do obejrzenia i wysłuchania rozmowy:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content