Bardzo ciekawy mecz zakończył rundę jesienną w piłkarskiej IV lidze. Lechia II Zielona Góra, wzmocniona kilkoma chłopakami z pierwszego składu, w niedzielę zremisowała u siebie z Lubuszaninem Drezdenko 2:2. Goście objęli prowadzenie już w 30-35 sekundzie!
Lubuszanin Drezdenko kończy piłkarską jesień na piątym miejscu w tabeli IV ligi. Lechia – w górnej części dolnej połówki (nie znamy wyniku spotkania Meprozet Stare Kurowo – Pogoń Skwierzyna, które zostało przełożone). Jak do tego doszło?
Lubuszanin obejmuje prowadzenie, Lechia odpowiada
Do niedzielnego (20 listopada) pojedynku zielonogórzanie przystąpili wzmocnieni kilkoma zawodnikami z pierwszego składu. Na boisku pojawili się m.in: Rafał Ostrowski, Igor Kurowski, Kacper Zając i Mateusz Zientarski, czyli etatowi III-ligowcy. Nie przeszkodziło to jednak przyjezdnym w mocnym otwarciu.
Zespół z Drezdenka już po pierwszej akcji objął prowadzenie. Sebastian Surmaj przejął piłkę w środku pola, zagrał na lewe skrzydło do Sawabe’a Shunta, ten złamał do środka i uderzył. Wydawało się, że Gracjan Sieracki bez większych problemów obroni płaski strzał w krótki róg, ale przepuścił piłkę pod pachą.

Gospodarze odpowiedzieli bardzo ładną akcją w 9 minucie. Kurowski uruchomił z lewej strony Jakuba Malca, ten świetnie wjechał w pole karne i wyłożył piłkę Zającowi, który jednak spudłował.
Ale w 26 minucie było już 1:1. Zając dośrodkował z rzutu rożnego, a w zamieszaniu pod bramką najprzytomniej zachował się Ostrowski, pakując piłkę do siatki. W 44 minucie Lechia zdobyła gola do szatni. Zając lewą nogą przepięknie zawinął z rzutu wolnego niedaleko od linii bocznej pola karnego. Bramkarz Przemysław Nalewajek tłumaczył później, że tuż przed jego interwencją ktoś jeszcze dotknął piłki…
Pięć minut przed końcem pada bramka na 2:2
Po przerwie Lubuszanin konsekwentnie dążył do wyrównania. W 59 minucie zakotłowało się pod bramką Lechii, ale piłka jeszcze nie wylądowała w siatce. Minutę później miejscowi odpowiedzieli golem, jednak Jakub Kołodenny, który wykorzystał podanie od Rafała Dzidka, był na pozycji spalonej. Gospodarze kilka razy wychodzili z obiecującą kontrą, lecz zabrakło finalizacji.
Tymczasem goście w 85 minucie wreszcie dopięli swego. Z rzutu rożnego dośrodkował Adam Gajda, a Mateusz Gorgiel ustalił wynik spotkania na 2:2.
Paweł Posmyk: W takich meczach można zbudować morale
– Bardzo mnie to cieszy, że taki zespół Lechii wyszedł, bo w takich meczach można się czegoś nauczyć, można zbudować sobie morale na kolejną rundę i myślę, że tak się stało – skomentował Paweł Posmyk, trener Lubuszanina. – W pierwszej połowie te bramki niepotrzebne, bo to są błędy indywidualne po stałych fragmentach. Ale druga połowa… Myślę, że każdy, kto był i oglądał, może uznać, że mecz stał na bardzo fajnym poziomie.

– Czego zabrakło? – zastanowił się trener Posmyk. – Myślę, że determinacji przy stałym fragmencie. Tego, o czym sobie mówimy od początku rundy, nad czym dużo pracujemy. To są momenty, w których każdy z zawodników musi sobie zdawać sprawę, że tu i teraz od niego zależy dużo. I jeżeli leci piłka w twoją strefę, to musisz ją wyekspediować.
– Dzisiaj pierwsza bramką – leci piłka na krótki słupek, nasz zawodnik, nie wiedzieć czemu, jej nie wybija – analizował trener Posmyk. – Druga bramka to samo – leci piłka na pierwszy słupek, znowu jej nie wybijamy. To są błędy indywidualne, to są błędy młodości. Z jednej strony – niedobrze, a z drugiej – jest nad czym pracować.
Michał Sucharek: Dobre spotkanie. Szkoda, że bez trzech punktów
– Po końcowym gwizdku na pewno mamy niedosyt – przyznał Michał Sucharek, który w niedzielę pełnił funkcję trenera Lechii. – Mieliśmy wynik 2:1, wychodziliśmy parę razy z sytuacjami bramkowymi… Jakbyśmy strzelili trzecią bramkę, to myślę, że mecz już by się zamknął i zdobylibyśmy trzy punkty. Niestety, po stałym fragmencie tracimy w końcówce bramkę na 2:2. Jest remis, niedosyt. Szkoda, ale taka jest piłka.

Trener Sucharek powiedział także kilka słów o postawie Lubuszanina. – Naprawdę trzeba docenić rywala – podkreślił. – Dopóki jeszcze boisko się nadawało do gry, to chcieli grać w piłkę, mieli na to pomysł. Mają kilku fajnych zawodników. I naprawdę dzisiaj było ciekawe widowisko w dwie strony. Były akcje, było dużo zaangażowania, walki, parę składnych akcji, interwencji bramkarzy, błędów bramkarzy… Po prostu dobre spotkanie. Szkoda, że bez trzech punktów.
Fotogaleria z meczu Lechia II Zielona Góra – Lubuszanin Drezdenko