Mamy to! Polska w sobotę pokonała Arabię Saudyjską na mundialu w Katarze. Prowadzenie objęliśmy po bramce Piotra Zielińskiego i asyście Roberta Lewandowskiego. Wynik spotkania ustalił “Lewy”, zdobywając swoją pierwszą bramkę na mistrzostwach świata. Wcześniej Wojciech Szczęsny obronił rzut karny.
Polska – Arabia Saudyjska 2:0 (1:0)
Bramki: Zieliński (39), Lewandowski (82).
Polska rozpoczęła w składzie: Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński – Przemysław Frankowski, Krystian Bielik, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński – Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski. W porównaniu do meczu z Meksykiem, w sobotę (26 listopada) w wyjściowej jedenastce pojawili się: Frankowski, Bielik i Milik. Zajęli oni miejsce: Jakuba Kamińskiego, Sebastiana Szymańskiego i Nicoli Zalewskiego. Trzeba więc przyznać, że trener Czesław Michniewicz postawił na wariant bardziej ofensywny, przede wszystkim z dwoma napastnikami.
Piotr Zieliński i Wojciech Szczęsny w rolach głównych
Styl Biało-Czerwonych jednak się nie zmienił. Od pierwszych minut inicjatywę przejęli Saudyjczycy, którzy rozgrywali piłkę. Nasi znów nie kwapili się do konstruowania akcji od tyłu. W 13 minucie Szczęsny musiał wykazać się nie lada umiejętnościami, przenosząc piłkę nad poprzeczką po mocnym strzale Mohammeda Kanny. Polacy odpowiedzieli w 26 minucie główką Bielika, ale udanie – także głową – interweniował obrońca.
Wreszcie w 39 minucie Biało-Czerwoni wynagrodzili kibicom wcześniejsze męczarnie. Na prawym skrzydle świetnie pokazał się Cash, w polu karnym zamieszał Lewandowski i sprzed linii końcowej dokładnie podał do Zielińskiego, który silnym strzałem z 5 metrów otworzył wynik!
Tymczasem w 42 minucie Bielik sfaulował Saleha Al-Shehriego i sędzia po sygnale z VAR i obejrzeniu powtórek podyktował jedenastkę. Ale rzut karny to jeszcze nie gol. Szczęsny obronił najpierw strzał Salema Al-Dawsariego, a następnie dobitkę Mohammeda Al-Breika! To były dwie kapitalne interwencje.
Poprzeczka, słupek… I gol Roberta Lewandowskiego
Po przerwie Saudyjczycy konsekwentnie dążyli do wyrównania. W 56 minucie zakotłowało się pod naszą bramką, ale Szczęsny ponownie był górą po uderzeniu Al-Dawsariego. Trzy minuty później Firas Al-Buraikan spudłował w świetnej sytuacji, a po chwili piłkę stracił Kiwior i znów zrobiło się gorąco w polu karnym.
Polacy odgryźli się w 63 minucie, kiedy z lewej strony dośrodkował Frankowski, a Milik efektownym szczupakiem trafił w poprzeczkę. Trzy minuty później także nie mieliśmy szczęścia, bo po strzale Lewandowskiego piłka odbiła się od słupka… Mecz nabierał coraz większych rumieńców. W 76 minucie z 15 metrów przyłożył Saud Abdulhamid – obok słupka.
W 82 minucie to jednak Biało-Czerwoni zadali drugi cios, praktycznie zamykając mecz. Lewandowski wykorzystał fatalny błąd Abdulellaha Al-Malkiego przy przyjęciu, przechwycił piłkę i ze spokojem pokonał Mohammeda Al-Owaisa. W 90 minucie mogło być jeszcze piękniej, ale Lewandowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam.
Po dwóch spotkaniach Polacy na mundialu w Katarze mają cztery punkty. 30 listopada gramy ostatni mecz grupowy – z Argentyną.