Zastal Zielona Góra w weekend rozegrał dwa mecze w Estonii w ramach koszykarskiej ligi ENBL. W sobotę, po szaleństwach w drugiej połowie, pokonał BC Kalev/Cramo. Natomiast w niedzielę uległ Budiwelnykowi Kijów. Wspólny mianownik? Słabiutka czwarta kwarta.
W czwartej kwarcie zdobywamy… 4 punkty
BC Kalev/Cramo – Enea Zastal BC Zielona Góra 69:74 (24:25, 14:15, 9:30, 22:4)
Enea Zastal BC: Zecevic 19 (1×3, 8/9 za dwa, 8 zbiórek), Hadzibegovic 15 (1×3, 8 zbiórek, 5 strat), Alford 8 (4/6 za dwa), Żołnierewicz 6, Kutlesic 4 (5 zbiórek) oraz J. Wójcik 8 (9 zbiórek), Kowalczyk 7 (1×3), S. Wójcik 5 (1×3), Brewton 2, Trubacz 0.
Sobotni (26 listopada) pojedynek Zastalu z zespołem ze stolicy Estonii był po prostu szalony. Wystarczy spojrzeć na wynik trzeciej i czwartej kwarty. Na półmetku zielonogórzanie prowadzili skromnie, bo 40:38. Po przerwie natomiast zadali cios straszliwy. W ciągu niespełna 6 minut zdobyli 21 punktów, a rywale ani jednego, więc zrobiło się 61:38! Łupem w tym czasie podzielili się: Aleksandar Zecevic – 9, Bryce Alford – 6 oraz Dusan Kutlesic i Alen Hadzibegovic – po 3.
Ale żeby było jeszcze ciekawiej, w ostatniej ćwiartce Zastal nie trafił nic przez niemal 8 minut! Na szczęście, przeciwnicy machnęli tylko 13 punktów i podgonili na 60:70. Dobrze, że mieliśmy Zecevica, który rzucił na 72:60, a później także na 74:67 i udało się dowieźć przewagę do końca. Dokonania zielonogórzan w czwartej kwarcie: 2/15 rzutów z gry, 15 zbiórek, 10 fauli, 9 strat, po 2 bloki i przechwyty, 1 asysta, czyli 10 minut do zapomnienia.
W czwartej kwarcie pudłujemy wszystkie rzuty za trzy
Enea Zastal BC Zielona Góra – Budiwelnyk Kijów 63:74 (16:20, 17:23, 19:17, 11:14)
Enea Zastal BC: Hadzibegovic 14 (6/9 za dwa, 10 zbiórek), Alford 11 (2×3), Zecevic 9 (1×3), Żołnierewicz 6, Kutlesic 2 oraz J. Wójcik 7, Brewton 6 (7 zbiórek), Kowalczyk 5 (1×3), S. Wójcik 3, Trubacz 0.
Pierwsza kwarta niedzielnego (27 listopada) spotkania była bardzo wyrównana, a drużyna z Ukrainy całą przewagę zbudowała w ostatniej minucie. W drugiej pogubiliśmy się nieco bardziej, więc na półmetku rywal miał już 10-punktową zaliczkę.
Po przerwie wcale nie było lepiej, bo w 25 minucie Zastal przegrywał 42:55. Owszem, po trójce Sebastiana Kowalczyka, dwóch wolnych Przemysława Żołnierewicza i dwójce Hadzibegovica udało się odrobić większość strat, ale przed decydującą ćwiartką i tak było 60:52 dla Budiwelnyka.
Niestety, na koniec nie doczekaliśmy się zwycięskiego zrywu Zastalu. Mało tego, w czwartej kwarcie zdobyliśmy zaledwie 11 punktów, więc szansa na dogonienie przeciwnika była mocno teoretyczna… W ciągu 10 minut spudłowaliśmy wszystkie 7 rzutów za trzy.
Dodajmy, że w obu meczach raziliśmy nieskutecznością zza łuku: 4/20 (20 proc.) i 4/23 (17 proc.). Ponadto bardzo słabo dzieliliśmy się piłką: 14 i 10 asyst.