Halowy mityng w Zielonej Górze i rekord Polski, którego nikt nie uzna… (ZDJĘCIA)

Cztery dziewczynki startujące w biegu
Na miejsca, gotów... Start do biegu na 60 metrów
W II Halowym Mityngu LA o Puchar Olimpu w Zielonej Górze padło sporo wartościowych wyników. Padł także rekord Polski w biegu na 60 metrów w kategorii masters. Nie zostanie jednak uznany… Ale Maciej Koszela wcale się tym nie martwi. Na mistrzostwach pobiegnie jeszcze szybciej!

W sobotnim (21 stycznia) mityngu rywalizowali lekkoatleci z klubów z Zielonej Góry, Nowej Soli, Żar, Żagania, a także Głogowa, Zgorzelca czy Polkowic. Oczywiście, prym wiedli młodsi zawodnicy, ale piękną niespodziankę sprawił sprinter startujący w kategorii masters (M-45).

Maciej Koszela (Adam Draczyński Running Team Nowa Sól) przebiegł 60 metrów w czasie 7,31. To wynik o 0,01 lepszy od halowego rekordu Polski w tej kategorii wiekowej. Niestety, rezultat najpewniej nie zostanie oficjalnie uznany jako rekord, bo mityng w Zielonej Górze nie spełniał wszystkich określonych regulaminem w tym zakresie warunków.

Maciej Koszela: Jeśli tylko dopisze zdrowie, będzie cudownie

– Tak, wynik nie zostanie uznany – potwierdza Maciej Koszela (rocznik 1978). – Ale jeśli mając prawie dwa miesiące do halowych mistrzostw świata, ja już robię takie wyniki, to jest megaoptymistycznie. To daje mi ogromną radość i nadzieję, że w kluczowej imprezie tego sezonu będę megaszybki.

Zauważmy, że Maciej Koszela w wieku 45 lat osiąga lepsze rezultaty niż jako nastolatek, kiedy był reprezentantem Lubtouru Zielona Góra. Jak to robi?

– Nie do końca znam odpowiedź na to pytanie – uśmiecha się zawodnik i trener z klubu Adam Draczyński Running Team Nowa Sól. – Ale faktycznie tak jest. Na 100 i na 200 metrów jestem szybszy niż kiedyś. Na 60 metrów jako nastolatek biegałem jednak trochę szybciej. Jedno natomiast jest pewne – to podejście do treningu. Żyję sprintem, bawię się tym i mam nadzieję, że osoby, które ze mną trenują, mają podobnie. Jeśli coś przynosi ci radość, staje się twoją pasją, to reszta jest już prosta do zrobienia. Tylko tyle i aż tyle…

Maciej Koszela (Adam Draczyński Running Team Nowa Sól), nieoficjalny rekordzista Polski mastersów M-45 w biegu na 60 metrów – 7,31

W najbliższym czasie przed Maciejem Koszelą dwa wyzwania, ale także okazje, by już oficjalnie ustanowić ten rekord Polski. To halowe mistrzostwa świata w ostatnim tygodniu marca i wcześniej, 5 marca, halowe mistrzostwa Polski – w Toruniu.

– Jeśli tylko dopisze zdrowie, będzie cudownie. Ja na pewno zrobię resztę najlepiej jak potrafię – zapewnia przebojowy sprinter.

Dariusz Wisz: Bardzo fajny skok Kewina Singha – 6,78

Wróćmy do młodzieży. Trener Dariusz Wisz z Agrosu Żary tym razem przywiózł do Zielonej Góry nieco skromniejszą ekipę niż choćby na mityng sylwestrowy.

– Nawet dużo skromniejszą, bo dzisiaj przyjechali tylko ci, którzy będą startowali na mistrzostwach Polski, to jest bodajże sześć osób, plus parę dzieciaczków – przyznaje trener Wisz. – Większość przygotowuje się już do sezonu letniego. Dzisiaj bardzo fajny skok Kewina Singha – 6,78. Wyrównał życiówkę, wygrał skok w dal. Również cała trójka chłopców wygrała bieg na 60 metrów, z najlepszym Fabianem Deciem – 7,26. Wśród dziewcząt wygrywa Weronika Kwaśniak – 8,10, też najlepszy wynik w tym roku. No i jeszcze przed nami biegi przez płotki. Tutaj także liczę na dobre występy, które pozwolą wypaść w finale A na mistrzostwach Polski.

Kewin Singh (Agros Żary) wyrównał rekord życiowy w skoku w dal – 6,78

Na płotkarzach trener Wisz się nie zawiódł. Zwłaszcza na Oliwii Szymańskiej, która ustanowiła rekord życiowy – 8,81 i odebrała puchar dla najlepszej zawodniczki mityngu. A czego możemy się spodziewać po lekkoatletach Agrosu Żary na halowych mistrzostwach Polski juniorów i juniorów młodszych (10-12 lutego)?

– Liczymy, jak co roku, na Marcina Junga [w 7-boju – red.], który obecnie jest na obozie kadry w Bydgoszczy i tam się przygotowuje do tego startu – mówi trener Wisz. – Zobaczymy jeszcze, jak pozostali. Kewin Singh już też zagwarantował sobie miejsce, bo skok na 6,78 to jest krajowa czołówka. W przyszłym tygodniu startujemy w Toruniu. Jeszcze dwie osoby, mam nadzieję, na mistrzostwa zabiorę, ale to się okaże, jak pobiegną, jak się zaprezentują.

Krzysztof Sieńko: Lekkoatletyka w Żaganiu ma się bardzo dobrze

Zawodnicy Sobieskiego Żagań przyjechali z trenerami: Krzysztofem Sieńką i Dawidem Klayborem, świetnie znanym z biegów na 5 czy 10 kilometrów.

– Lekkoatletyka w Żaganiu ma się bardzo dobrze – zapewnia trener Sieńko. – Dzieci nam przybywa, jest coraz większe zainteresowanie. Jako sekcja lekkoatletyczna istniejemy trzeci rok i zrzeszamy około 60 dzieciaczków. Dzisiejsze zawody możemy uznać za udane. Dla grupy najmłodszej był to pierwszy start. Bardzo fajnie, że ZLKL Zielona Góra organizuje takie zawody, ponieważ mamy blisko. W zeszłym roku musieliśmy jeździć do Torunia, co było niewątpliwie problemem.

Dodajmy, że Krzysztof Sieńko w latach 90. był świetnym sprinterem, 6-krotnym mistrzem Polski juniorów na 100 i 200 metrów. Następnie przerzucił się na bobsleje i reprezentował nasz kraj na igrzyskach olimpijskich w Nagano (1998) i Salt Lake City (2002). Czy w Sobieskim Żagań jest ktoś, kto mógłby pójść w jego ślady?

– Mam nadzieję, że wszyscy pójdą w moje ślady – odpowiada trener Sieńko. – Ja się bardzo cieszę, że udało mi się w tych dzieciach zaszczepić chęć uczestnictwa w zajęciach. Grupa się zgrywa, grupa jest zżyta. Teraz tradycyjnie, jak po każdych zawodach, odwiedzamy McDonald’sa w nagrodę za dobre wyniki sportowe.

Fotorelacja z II Halowego Mityngu LA o Puchar Olimpu w Zielonej Górze

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Konferencja ws dofinansowania klubów sportowych

Sport ma jednoczyć!

Sport ma łączyć, nie – dzielić. O transparentnym dofinansowaniu miejskich klubów sportowych, równym i bezstronnym, mówiono dzisiaj na konferencji prasowej, która odbywała się na stadionie

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content