Kto mu dał skrzydła? My, czyli podatnicy

Łukasz Mejza / fot. lubuskie.pl
Lubuski poseł Łukasz Mejza od stycznia do listopada 2022 r. odbył 119 podróży lotniczych, za które zapłaciła Kancelaria Sejmu. Jak podaje Business Insider, jego loty kosztowały polskich podatników blisko 80 tys. zł. Jak łatwo wyliczyć, krótkoterminowy wiceminister sportu średnio raz na trzy dni był w samolocie. I jest najbardziej “oblatanym” posłem w całym parlamencie.

Były wiceminister sportu odszedł z rządu po tym jak okazało się, że nie tylko naciągnął na szkolenia lubuski urząd marszałkowski, ale prokuratorzy pochylili się również nad ofertami nieskutecznych terapii, kierowanymi przez firmę związaną z politykiem do rodziców ciężko chorych dzieci. Jednak Mejza nadal zasiada w ławach poselskich i nie ukrywa, że wspiera politykę rządu PiS, tym razem z ramienia Partii Republikańskiej. Okazuje się, że jest bardzo “lotny”, gdyż jest rekordzistą w liczbie wykonanych lotów – 119 podróży w ciągu jedenastu miesięcy. Kancelaria Sejmu wylicza, że jeden lot kosztuje 658 zł 80 gr, niezależnie od trasy, na której był wykonywany. Słowem co trzeci dzień w samolocie, a za jego bilety zapłaciliśmy jako podatnicy ponad 78 tys. zł.

Źródło: Business Insider

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content