Barbara Nowacka: – Koalicja Obywatelska jest zdeterminowana, by wygrać wybory. Nieważne w jakim wariancie (WIDEO)

O trwającej zbiórce podpisów pod projektem ustawy „Tak dla in vitro”, kiedy ustawa może trafić pod obrady sejmu, o rozmowach ws. wspólnej listy opozycji w wyborach parlamentarnych – czy jest jeszcze na to szansa, a także o konsekwencjach zmian w kodeksie wyborczym, czy powinniśmy obawiać się manipulacji wyborczych. Gościem LCI była posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka, liderka Inicjatywy Polskiej.

Barbara Nowacka w Rozmowie Dnia LCI tłumaczyła, że inicjatywa „Tak dla in vitro” łączy ludzi, zarówno tych, którzy zbiórkę podpisów pod projektem ustawy organizują, jak i tych, którzy swoje podpisy składają.

-Komitet Obywatelski składa się zarówno z ludzi związanych z tematem in-vitro, począwszy od wieloletnich specjalistów, aktywistów zajmujących się na co dzień dostępnością tej metody, jak i grupy polityczek i polityków, którzy uważają po prostu, że in-vitro powinno być finansowane z budżetu państwa – mówiła posłanka.

Jak dodawała, zbiórka cieszy się dużym zainteresowaniem i wsparciem społecznym. Mówiła też o tym, że jeśli opozycja wygra wybory parlamentarne, to decyzja o przywróceniu finansowania in-vitro przez państwo będzie jedną z pierwszych.

-Zbiórka podpisów przebiega bardzo dobrze, mamy bardzo dużo pozytywnego odzewu, bo w ciągu pierwszych kilku tygodni zebraliśmy wymagane sto tysięcy podpisów, a teraz zbliżamy się już do trzystu tysięcy. Nam też zależy, żeby pokazać siłę, że in-vitro nie ma barw politycznych, że jest to projekt, który daje każdemu, bez względu na to na kogo głosuje i czy w ogóle głosuje, szansę na rodzicielstwo, szansę na miłość. Tak wiele par dotyka problem bezpłodności, a to jest skuteczna metoda zapobieżenia bezpłodności. Nie ma wytłumaczenia, dlaczego państwo nie refunduje in-vitro – podkreślała.

Wspólna lista opozycji się oddala

W ostatnich dniach pojawiło się sporo wypowiedzi polityków opozycji, które dają dość jasny sygnał: nie ma sensu mówić o jednej liście, bo jej nie będzie. W tym tonie wypowiadali się m.in. Szymon Hołownia czy Adrian Zandberg. Posłanka KO zwracała uwagę, że mimo wszystko wciąż liczy na wspólny start, ale Koalicja Obywatelska przygotowuje się też na inne warianty.

-My, jako Koalicja Obywatelska, jesteśmy zdeterminowani, żeby wygrać wybory. Oczywiście, łatwiej byłoby nam wygrać, gdyby pozostałe partie chciały współpracować. Jesteśmy teraz w momencie realnego startu prekampanii wyborczej. W najbliższych tygodniach będziemy mówić o tym, jak powstaje sztab, rozmawiamy o strategii, o programie…To wszystko będzie się działo w następnych miesiącach – wskazywała Nowacka.

Liderka Inicjatywy Polskiej dodawała, że Koalicja Obywatelska nie przekreśla żadnego scenariusza i w każdej chwili gotowa jest do współpracy.

-Cały czas mając nadzieję, że do nas dołączą inne partie idziemy trochę do przodu. Nie możemy czekać, nie możemy stać w miejscu, ale jeżeli będą gotowi wspomóc szanse wygrania opozycji i pójść na wspólnej liście, to w każdej chwili jesteśmy otwarci na te wspólne rozmowy – przekonywała.

Barbara Nowacka zwróciła uwagę, że teraz jest dobry moment, by liderzy opozycyjnych ugrupowań zdecydowali, dlaczego są w polityce i jakie cele chcą osiągnąć.

-Doskonale umiemy liczyć i wiemy, że wspólna lista daje szanse nie tylko na wynik lepszy niż PiS, ale daje też szansę na taki wynik, który pozwoli odrzucić weto prezydenta. Może trzeba sobie czasem zadać pytanie: po co niektórzy są w polityce? Czy po to, żeby opowiadać, jak bardzo nudzi ich rozmowa o wspólnej liście czy po to, żeby mieć realne szanse na wygranie wyborów i przejęcie władzy – pytała retorycznie posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content