„Tak dla In Vitro” – jest już 300 tys. podpisów. Polacy chcą tego programu (WIDEO)

Na zdjęciu uczestnicy konwencji prasowej, która odbyła się w Zielonej Górze.
W ciągu kilku miesięcy ok. 300 tys. osób w całej Polsce podpisało się pod petycją o finansowanie in vitro przez państwo. Choć do złożenia projektu wystarczyłoby 100 tys. podpisów, akcja trwa nadal i zakończy się dopiero  na koniec lutego. Do włączenia się w akcje w Zielonej Górze oraz Gorzowie Wlkp. zachęcali dzisiaj samorządowcy i politycy Platformy Obywatelskiej.

Na temat in vitro od dawna trwają ideologiczne spory, w których cieniu toczą się dramaty par bezskutecznie starających się o dzieci. Często mowa o tragediach możliwych do uniknięcia, gdyby właśnie sięgnąć po zapładnianie pozaustrojowe. Skala problemu jest duża, bo według statystyk z bezpłodnością mierzy się kilkanaście procent par, co w samej tylko Polsce oznaczałoby setki tysięcy osób.

– Program in vitro, który funkcjonował w latach 2013 – 2016, był najskuteczniejszym programem prokreacji w Polsce. Urodziło się z niego ponad 22 tys. dzieci. To jest smutne, że został zlikwidowany, bo cieszył się ogromnym poparciem społecznym. Chcemy to poparcie wszystkim pokazać – zachęca do wzięcia udziału w akcji posłanka Agnieszka Pomaska.

In vitro to bardzo skuteczna, ale zarazem droga procedura. Wielu Polaków nie stać na jej samodzielne sfinansowanie, dlatego właśnie zdaniem polityków państwo powinno wkroczyć do akcji i pomóc.  – Ważny jest nie tylko wymiar społeczny, ale również kontekst całej sytuacji. Polska cierpi na brak nowych urodzeń. Przyrost naturalny jest najniższy od 1945 r. To pokazuje, jak nieskutecznie z tą kwestią radzi sobie rząd PiS – twierdzi poseł Waldemar Sługocki.

– Odwołujemy się do sumień działaczy PiS-u, aby nie tylko finansowali wydawanie podręczników, w których mówi się o hodowli dzieci, bo jest skandaliczne, że ktoś takie treści publikuje w XXI wieku. Odwołujemy się do ich wrażliwości, aby ten projekt popierali  – dodaje szef lubuskiego PO.

Samorządy nie oglądają się na państwo

Portalsamorządowy.pl nominował niedawno lubuski urząd marszałkowski w konkursie „Zdrowy samorząd” za finansowanie z własnego budżetu procedur in vitro. Marszałek Elżbieta Anna Polak podkreśla, że w tym temacie nie ma zamiaru oglądać się na bezczynność rządu, bo program jest potrzebny oraz skuteczny. W tegorocznym budżecie na ten cel zapisano 500 tys. zł.

– Lubuszanie chcą mieć dzieci, niestety nie wszyscy mogą. To w tej chwili trochę choroba cywilizacyjna, dlatego już 5. rok finansujemy regionalnie program in vitro. Dzięki temu urodziło nam się do tej pory 89 dzieci. Dzisiaj czekamy na szczęśliwe rozwiązanie ponad 40 ciąż – tłumaczy potrzebę finansowania in vitro marszałek Elżbieta Anna Polak.

Obecnie to właśnie w gestii samorządów zależy decyzja o stworzeniu programów in vitro. Wyłącznie od decyzji włodarzy zależy, czy dana gmina wygospodaruje środki na ten cel. Dlatego właśnie zdaniem polityków potrzebne są rozwiązania krajowe. Platformy Obywatelska przygotowała konkretne postulaty.

– Przewidujemy na program refundacji in vitro 500 mln zł rocznie. Chcielibyśmy, aby każda para mogła z tego skorzystać, kiedy tego potrzebuje – mówi Agnieszka Pomaska posłanka PO.

Akcja zbierania podpisów „Tak dla In Vitro” potrwa do końca lutego, ale już teraz głosów jest wystarczająco, aby projektem ustawy zajął się sejm.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Konferencja ws dofinansowania klubów sportowych

Sport ma jednoczyć!

Sport ma łączyć, nie – dzielić. O transparentnym dofinansowaniu miejskich klubów sportowych, równym i bezstronnym, mówiono dzisiaj na konferencji prasowej, która odbywała się na stadionie

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content