Mamy to! W Gorzowie Wlkp. rusza kardiochirurgia. Ale dlaczego bez Narodowego Funduszu Zdrowia? (ZDJĘCIA, WIDEO)

Za uruchomieniem oddziału są politycy, samorządowcy i ponad 12 tysięcy mieszkańców lubuskiego.
To był przełomowy dzień w historii Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. 20 lutego zarząd szpitala poinformował, że jest gotów, by 2 marca ruszyć z procedurami kardiochirurgicznymi. – Tego chcą Lubuszanie. Jeśli sercem nie jest za tym obecna władza, trzeba ją wymienić – mówiła podczas eventu w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej marszałek Elżbieta Anna Polak.

Niewielka sala, a gości po brzegi. Kto by się spodziewał takim zainteresowaniem tematem uruchomienia kardiochirurgii? A jednak przyszły tłumy, nie tylko lekarzy, polityków, samorządowców i przedstawicieli marszałkowskich instytucji. Pojawili się także zainteresowani mieszkańcy i studenci medycyny. Dzisiaj nie ma nic ważniejszego, niż zdrowie – to dało się słyszeć podczas uroczystości. Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wlkp. przedstawił cały skład nowego oddziału: lekarzy i specjalistyczne pielęgniarki. Były podziękowania i życzenia sukcesu. Sukcesem byłoby otrzymanie kontraktu na realizowanie procedur z Narodowego Funduszu Zdrowia. Na razie jednak wojewódzki konsultant w tym zakresie nie widzi podstaw do uruchamiania kolejnego oddziału, poza pełniącym w tym zakresie usługi – oddziałem nowosolskim.

-Jest to ogromnie ważne wydarzenie, zaczniemy realizować usługi z zakresu kardiochirurgii. To bardzo ważna informacja dla pacjentów. Na ten moment bardzo duża liczba pacjentów z północnej części województwa musi wyjeżdżać do innych miast, oddalonych o ponad 100 km. Oni nie mają szans na właściwie zaopiekowanie. 2 marca oddział rusza. Jest to moment, w którym będziemy pewni, że jesteśmy dobrze do tego przygotowani, do realizacji procedur troskliwej opieki nad pacjentem kardiochirurgicznymi. Ciągle nie mamy kontraktu, teraz będziemy realizowali świadczenia finansując je z własnych środków, są to miliony złotych, ale nadal walczymy o kontrakt – mówi Jerzy Ostrouch, prezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. – Nie ma nic ważniejszego, niż zdrowie. Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie. Tutaj na północy województwa mieszkańcy potrzebują silnego szpitala, interdyscyplinarnego. Muszą być wszystkie oddziały i my konsekwentnie realizujemy nasz plan rozwoju lecznicy. Dlatego powstała baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, radioterapia, hematologia, oddział rehabilitacji. Poprawiany warunki i dostępność. Powstała dzienna chemioterapia. Kolejny etap to jest kardiochirurgia. Jest ona bardzo potrzebna, ponieważ nie może istnieć kardiologia bez kardiochirurgii. Jest postawiona diagnoza, bardzo często jest potrzebny natychmiastowy zabieg, dlatego tak bardzo nam zależało na przygotowaniu oddziału i podpisaniu kontraktu z NFZ. Niestety pomimo tego, ze projekt znalazł bardzo duże poparcie społeczne, nie tylko 12 tysięcy podpisów, ale ja nie znam żadnej osoby w regionie lubuskim, spośród mieszkańców, ale także decydentów, którzy byliby przeciwko. Nawet premier Morawiecki tworząc Krajową Sieć Kardiologii twierdzi, że realizuje inicjatywy społeczeństwa. Jest to niezbędne, bo mamy ogromną śmiertelność na choroby układu krążenia. Tutaj w regionie lubuskim – największą, ale niestety w naszym regionie NFZ wciąż nie podpisał kontraktu, dlatego zarząd szpitala jeszcze raz stawia dziś bardzo mocny akcent, ze otwieramy bez kontraktu, na koszt innych oddziałów, bo przecież ktoś będzie musiał za to zapłacić, ale nie poprzestaniemy w walce o kontrakt – mówiła marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak.

Marszałek województwa lubuskiego zadeklarowała wsparcie do funkcjonowania oddziału. -Podpisuję się dwoma rękami pod tym projektem. Nie bardzo wyobrażam sobie funkcjonowanie wydziału lekarskiego bez rozwoju kardiochirurgii. Zarząd województwa i zarząd szpitala może liczyć na wsparcie Sejmiku — zapewniał przewodniczący Sejmiku Województwa Lubuskiego Wacław Maciuszonek.

Wyrazem tego poparcia, oprócz słów przedstawicieli regionu, był także symboliczny czek na 14,5 mln złotych dla gorzowskiego szpitala. Środki pochodzą z budżetu województwa, a pomysłodawcą ich przekazania była sejmikowa Komisja Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych. – Bardzo dziękuję za ten hojny prezent, za ten gest troski o nasz szpital. Odczuwamy tę troskę nieprzerwanie od bardzo wielu lat. To dzięki wysiłkowi Sejmiku Województwa Lubuskiego ten szpital został uratowany i może się rozwijać. Trudno wyobrazić sobie inny zespół osób, radnych wojewódzkich, który bardziej by dbał o rozwój naszego gorzowskiego szpitala — dziękował za dofinansowanie prezes Jerzy Ostrouch.

Lecznica w Gorzowie może też liczyć na wsparcie władz miejskich. Wiceprezydent miasta Małgorzata Domagała ogłosiła, że prezydent Jacek Wójcicki na najbliższej sesji Rady Miasta przedstawi radnym Gorzowa propozycję wsparcia kardiochirurgii w kwocie 1 mln zł. Przewodniczący Rady, Jan Kaczanowski, jest przekonany, że i tym razem radni przychylnie potraktują ten pomysł: — Nie przypominam sobie takiego momentu, żeby radni miasta Gorzowa Wielkopolskiego byli przeciwni wyasygnowaniu jakiejkolwiek złotówki na rzecz gorzowskiego szpitala. Zdrowie ma się tylko jedno, w związku z tym kardiochirurgia jest absolutnie potrzebna — stwierdził Jan Kaczanowski.

-Jest to chwila, na którą niewątpliwie wszyscy czekaliśmy. Lekarze i mieszkańcy naszego regionu. Bez kontraktu, ale liczymy, ze to się szybko zmieni. Potrzeby są i mam nadzieję, że pokażemy, jak bardzo te usługi są potrzebne. Mamy nadzieję, że 2 marca pojawią się pierwsi pacjenci i będziemy operować. Ten ośrodek oznacza szybki dostęp do kardiochirurgii w stanach nagłych. Mówimy tutaj o ostrych zespołach aortalnych i ostrych zespołach wieńcowych. Nowe procedury będzie mogła zacząć też kardiologia. Kardiolodzy będą mogli czuć się trochę bezpieczniejsi wiedząc, że mają dostępny na stand by cały zespół gotowy do nagłych operacji kardiochirurgicznych lub konsultacji – mówi dr Seweryn Grudniewicz. Szef gorzowskich kardiochirurgów.

-Zdrowie jest najważniejsze, dlatego jako sejmik popieramy w tym zakresie we wszystkim Panią marszałek i zarząd województwa. Podpisuje się pod tym projektem. Z żalem przyjmuje wypowiedzi, że ktoś jest przeciwny temu ośrodkowi. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było możliwości wykonywania procedur kardiochirurgicznych w Gorzowie Wlkp. Życie potwierdza, że te usługi są konieczne na tym obszarze. Szpital się rozwija. Nie możemy stać w tym na drodze. To przecież także możliwość kształcenia studentów w tym kierunku. Jeżeli jest chętny zespół, jeśli szpital widzi, że jest ogromna potrzeba to trzeba pomóc, a nie przeszkadzać – mówił przewodniczący Sejmiku Województwa Lubuskiego Wacław Maciuszonek.

O kardiochirurgię dla Gorzowa od wielu miesięcy walczą władze regionu, lecznicy, a także pacjenci. Od 29 stycznia 2022 r. trwa zbiórka podpisów pod petycję w tej sprawie. Do dziś akcję #TakDlaKardiochirurgii poparło blisko 12,4 tys. osób. Wśród nich są m.in. parlamentarzyści, bp. Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, sportowcy, ludzie kultury, politycy, ale przede wszystkim Lubuszanie. To pokazuje, że jest to projekt ponad podziałami. A argumentów “za” jest sporo. Po pierwsze chodzi o dostępność do leczenia. Obecnie jedyny oddział kardiochirurgii w regionie funkcjonuje w Nowej Soli, co ogranicza możliwość korzystania z procedur mieszkańcom północnej części regionu.

Kardiochirurgię w Gorzowie poparli m.in. seniorzy podczas V sesji Lubuskiego Sejmiku Seniorów II kadencji. W lipcu 2022 r. sprawą zajęła się Sejmowa Komisja Zdrowia, a marszałek Elżbieta Anna Polak odwiedziła Dolnośląskie Centrum Chorób Serca Medinet, gdzie spotkała się z jego prezesem dr hab. n. med. Romualdem Cichoniem – prof. UZ, lubuskim konsultantem w dziedzinie kardiochirurgii. Jednak oddział – w Gorzowie jest sprzęt i specjaliści gotowi do działania – nie może uzyskać kontraktu z NFZ, bo wojewoda lubuski i Minister Zdrowia negatywnie zaopiniowali plany inwestycyjne lecznicy i nie wpisali zadania do planu transformacji. W marcu 2022 r. szpital podjął odważną decyzję o uruchomieniu oddziału bez kontraktu, ale ostatecznie na przeszkodzie stanęły przepisy.

Pięciu kardiochirurgów i dwoje perfuzjonistów obsługujących płucoserce. Oprócz nich anestezjolodzy, pielęgniarki anestezjologiczne, instrumentariuszki i pielęgniarki odcinkowe. Wszyscy gotowi do pracy. Zespół kardiochirurgiczny, kierowany przez dra n. med. Seweryna Grudniewicza, już zadomowił się na piątym piętrze Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Jest tutaj sala operacyjna, gabinet zabiegowy, 12 sal chorych i jedna sala intensywnego nadzoru pooperacyjnego z miejscem dla czterech pacjentów. Piętro niżej mieści się kardiologia i to właśnie w ramach tego oddziału kardiochirurdzy będą przeprowadzali zabiegi ratujące życie.

Prosto z SOR-u albo z poradni

-W pierwszej kolejności będziemy zabezpieczali wymagających pilnych operacji pacjentów z północnej części województwa lubuskiego, ale też z całego regionu. Chodzi o osoby z ostrymi zespołami wieńcowymi, ostrymi zespołami aortalnymi i złożonymi wadami serca – mówi dr Grudniewicz.
Na szpitalny odcinek kardiochirurgiczny pacjenci będą trafiali z SOR-u, gdzie najczęściej są diagnozowane przypadki ostrych zespołów aortalnych (np. rozwarstwieniem aorty typu A) oraz z oddziału kardiologii – jak w przypadku ostrych zespołów wieńcowych, które są kolejnym etapem leczenia po diagnostyce kardiologicznej.
Diagnozowanie pacjentów będzie się też odbywało w poradni kardiologicznej. – W ramach ścisłej współpracy z kardiologami, ale nie tylko. Jako kardiochirurdzy będziemy spotykali się również na tzw. hard teamach, czyli wielospecjalistycznych zespołach, w których jest i kardiolog, i kardiochirurg, ale też np. kardioanestezjolog, neurolog, radiolog. Jednym słowem kilka specjalizacji dla tzw. pacjentów z pogranicza kardiologii, kardiochirurgii i różnych dziedzin albo dla szczególnie trudnych przypadków, które należy omówić w zespole – wyjaśnia dr Grudniewicz.

Pacjentów nie brakuje
Jakie to uczucie rozkręcać kardiochirurgię w szpitalu, gdzie do tej pory jej nie było. – Z jednej strony ogromna ekscytacja, która towarzyszy budowaniu czegoś od podstaw, czegoś zupełnie nowego. Z drugiej strony jest pewna trema – mówi kardiochirurg dr n. med. Szymon Waligórski.

Na początek kardiochirurdzy chcieliby przeprowadzać cztery operacje tygodniowo. Pewne jest jedno: zapotrzebowanie na leczenie kardiochirurgiczne jest ogromne. Nie tylko na północy województwa, gdzie do tej pory nie było oddziału kardiochirurgii. Statystyki są bezlitosne: populacja województwa lubuskiego to ponad 1 milion mieszkańców. Liczba wykonywanych operacji kardiochirurgicznych u pacjentów z lubuskiego nie przekracza rocznie 260 (wg danych NFZ). W Polsce ta średnia to 660 operacji na 1 milion mieszkańców. Zabiegi kardiochirurgiczne w gorzowskim szpitalu to szansa dla setek chorych.
Urzędnicy ciągle na „nie”
Zarząd lecznicy i specjaliści liczą więc, że kardiochirurgia w końcu będzie miała kontrakt z NFZ i stanie się samodzielnym oddziałem. Szpital walczy o to już niemal trzy lata. Społeczna kampania, którą prowadził, przyniosła ponad 12 tys. podpisów pod petycją do ministra zdrowia (wciąż można podpisać dokument na stronie szpitala). Lecznicę poparło ponad 20 lubuskich samorządów, organizacje branżowe i społeczne, osoby znane w regionie i całym kraju.
Lubuski NFZ nie widzi jednak konieczności zawierania umowy z gorzowskim szpitalem. Ewentualna kardiochirurgia dostał też negatywna opinię Wojewódzkiej Rady ds. Potrzeb Zdrowotnych. Zdaniem urzędników jeden oddział kardiochirurgii w Nowej Soli zaspokaja potrzeby zdrowotne mieszkańców.
Gorzowscy specjaliści argumentują, że zbyt wielu pacjentów diagnozowanych przez SOR nie ma szans dotrzeć w porę na operację do Nowej Soli, oddalonej o ponad 130 km.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content