Zakola i meandry. Wieść, że nie ma żadnych wieści (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Nadmiar wiadomości jest chyba gorszy od niedoinformowania - pisze Andrzej Flügel
To, co przez trzy dni wyczyniały wszystkie nasze telewizje informacyjne przy okazji wizyty prezydenta Bidena, było nie do ogarnięcia – pisze Andrzej Flügel w felietonie “Zakola i meandry”.

Pan Bogdan został wręcz zbombardowany! Czym? Otóż wiadomościami z wizyty prezydenta USA w Kijowie i w Warszawie. Oczywiście, interesuje się tym, co dzieje się u nas i na świecie, wie, jak doniosła była wizyta Joe Bidena w Warszawie, a szczególnie ta w stolicy kraju ogarniętego wojną, czyli w Ukrainie.

Oczywiście, wysłuchał przemówień szefa największego mocarstwa świata. Tyle że to, co przez trzy dni wyczyniały wszystkie nasze telewizje informacyjne, było nie do ogarnięcia. Od rana do wieczora w studiu pojawiali się politolodzy, politycy, socjologowie i czort wie jeszcze jacy specjaliści, którzy przekonywali o ważności tej wizyty. Reporterzy co chwilę atakowali, kogo udało się im jeszcze złapać i pytali, co oni na to.

Rekord pobiła telewizja, którą ogląda najczęściej. Pan Bogdan parzył zdumiony, jak redaktor omawiał wygląd kolumny, jaką na miejsce swego przemówienia w Warszawie przyjedzie prezydent USA. Na ekranie pojawiały się zdjęcia, a redaktor tłumaczył mozolnie, wskazując na fotki: pojazd prezydenta, auto rezerwowe, samochód z ochroniarzami, auto z łącznością satelitarną, kolejne z ochroną jądrową. Na końcu, jakby widzowie byli kompletnymi idiotami i nie ogarniali, co oglądają, redaktor pokazał karetkę i pojazd policyjny – i wytłumaczył, co widzą.

Kolejny rekord pobił inny dziennikarz, którego usadowiono koło lotniska w Rzeszowie. Otóż pan redaktor stał za płotem, a w tle był samolot z amerykańską flagą. Kiedy wszedł na wizję, wytłumaczył, że wprawdzie nie ma oficjalnych informacji, ale można przypuszczać, że prezydent Biden, kiedy przyjedzie pociągiem z Kijowa, to wsiądzie w ten samolot i poleci do Warszawy. Słysząc to, pan Bogdan krzyknął: “Nie może być! A ja myślałem, że dwa razy okrąży Bieszczady!”.

Czy naprawdę ci, którzy planują relacje z ważnych politycznych wydarzeń, muszą robić z tego coś takiego?! Czy oni zakładają, że widzowie są tak straszliwie ograniczeni, że trzeba im tłumaczyć, że samolot amerykański czeka na prezydenta i poleci z nim do Warszawy i jak wygląda karetka w kolumnie prezydenckiej? Nadmiar wiadomości jest chyba gorszy od niedoinformowania.

Panu Bogdanowi przypomniało się zdanie z jednej ze sztuk teatralnych. Dworzanin, pytany przez króla o nowe wydarzenie, odpowiedział: “Królu! Mam wieść, że nie ma żadnych wieści!”…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content