Pierwsza edycja okazała się hitem, dlatego urząd marszałkowski powtarza konkurs na dofinansowanie Rodzinnych Ogródków Działowych. Po 400 tys. zł mogą sięgnąć działkowcy z całego regionu. Za kasę zarządy działkowców m.in. wyremontują alejki, sieci wodociągowe, ogrodzenia i zbudują nowe części wspólne.
W tym roku o pieniądze będzie prościej
W ubiegłej edycji, ze względu na przepisy, o pieniądze mogły ubiegać się gminy i dopiero samorząd przekazywał kasę konkretnemu związkowi. Tym razem jest prościej, działkowcy sami mogą składać wnioski. Dokumenty muszą dotrzeć do urzędu marszałkowskiego do 31 marca. – Prosiliśmy o taką zmianę w regulaminie. Cieszę się, że udało się to zrobić – mówi Marian Pasiński, Prezes Polskiego Związku Działkowców w Zielonej Górze.
W zeszłym roku na pilotażowy konkurs zaplanowano 200 tys. zł, ale zainteresowanie było tak duże, że pulę podwojono. Dzięki temu udało się pomóc 20 ogródkom działkowym. W tym roku od razu działkowcy mogą starać się o 400 tys. zł.
– W poprzedniej edycji niektóre ogródki działkowe nie skorzystały z pomocy, bo nie każde dobrze współpracują z samorządami, dlatego zmieniliśmy regulamin. Jeśli w tym roku również napłynie wiele zgłoszeń, będę wnioskował o zwiększenie puli środków – zapewnia radny województwa z klubu PSL i współpomysłodawca akcji Zbigniew Kołodziej.
Urząd marszałkowski do pomysłu konkursu podszedł bardzo pozytywnie. Urzędnicy doceniają rolę, jaką pełnią ogródki w codziennym życiu Lubuszan. – Ogródki działkowe są miejscem ważnym i dla seniorów, i dla rodzin z dziećmi. Uprawiają oni zdrową żywność, odpoczywają na świeżym powietrzu, spotykają się w gronie przyjaciół. Chcemy wspierać tego typu działania jako zarząd województwa – przekonuje wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn.
Maksymalna kwota dofinansowania pojedynczego projektu wynosi 20 tys. zł. Niezbędne informacje o konkursie oraz dokumenty znajdziecie [TUTAJ].
Młodzi nie garną się do ogródków działkowych
Pieniądze z konkursu działkowcy wykorzystają na wiele sposobów. Po pierwsze wyremontują drogi, parkingi, alejki, ogrodzenia oraz sieci wodociągowe i elektryczne. Dofinansowanie pomoże także odnowić tereny zielone, poczynając od krzewów, idąc przez trawniki, a kończąc na oczkach wodnych. Trzecia duża grupa inwestycja dotyczy części wspólnych. Zarządy ogródków działkowych wsparcie z urzędu marszałkowskiego wykorzystają na budowę wspólnej infrastruktury np.: boisk, siłowni, wiat, czy też placów zabaw.
Działkowcy za finansowe wsparcie są wdzięczni, bo pieniądze pozwolą wykonać wiele niezbędnych inwestycji, ale wskazują przy okazji na problemy, których pieniędzmi nie da rozwiązać. – W 80% właścicielami ogródków pozostają emeryci i renciści. Zmiana pokoleniowa następuje powoli, przychodzą młodzi ludzie, ale oni od razu chcieliby wszystko mieć. Wolą zapłacić, ile trzeba, niespecjalnie chcą pracować społecznie np. zasiadając w zarządzie – uważa Marian Pasiński, Prezes Polskiego Związku Działkowców w Zielonej Górze.
Pole do pokoleniowej zmiany jest spore. Tylko w okręgu zielonogórskim znajduje się ponad 120 Rodzinnych Ogrodów Działkowych, które zajmują ponad 1388 ha. Należy do nich aż 33 tys. osób. Pierwsze ogródki działkowe pojawiły się w naszym regionie kilka lat po wojnie. Jednym z nich jest „Kolejarz” założony w 1952 roku w Zbąszynku.