NASZA LUBUSKA POLITYKA: Wspólna lista opozycji to jak rzucenie monety (WIDEO)

Nasza Lubuska Polityka – to program publicystyczny realizowany w studio Lubuskiego Centrum Informacyjnego z udziałem aktywnych lubuskich polityków i samorządowców. Z zaproszenia do pierwszego odcinka programu skorzystali lubuscy liderzy Platformy Obywatelskiej – Waldemar Sługocki, Polskiego Stronnictwa Ludowego – Stanisław Tomczyszyn i Stowarzyszenia Lewicy Demokratycznej – Bogusław Wontor. Tematem dyskusji była potencjalna wspólna lista prodemokratycznych ugrupowań opozycyjnych w tegorocznych wyborach parlamentarnych oraz problem inflacji i drożyzny.

O wspólnej liście zjednoczonej opozycji w tegorocznych wyborach:

Stanisław Tomczyszyn, wicemarszałek woj. lubuskiego, lider lubuskiego PSL:

Gdyby to było takie proste, to wspólna lista opozycji już by powstała. Badania obywatelskie wskazują, że każda z partii opozycyjnych posiada swój twardy elektorat, ze względu na te idee i programy, które głoszą. Pozostaje natomiast jeszcze wielu ludzi, którzy idą do wyborów, ale jeszcze się nie zdecydowali na kogo zagłosować. Teraz jest tak, że gdybyśmy sobie zrobili dwie listy: zjednoczona opozycja kontra zjednoczona prawica, to byłoby jak z rzuceniem monety. Wyjdzie orzeł albo reszka i ci niezdecydowani mogą zagłosować albo na prawo albo na lewo. chciałbym żeby opozycja przejęła ludzi niezdecydowanych. O tym trzeba mówić. Nie można pozwolić, żeby część niezdecydowanych opowiedziała się za zjednoczoną prawicą. Ja chcę, żeby te kilkanaście procent osób oddało głosy na opozycję.

Waldemar Sługocki

Waldemar Sługocki, poseł na Sejm, lider lubuskiej Platformy Obywatelskiej:

Donald Tusk ma na celu sprowokowanie, zmobilizowanie i zmotywowanie innych środowisk politycznych, żeby trafiły na wspólną listę. Od samego początku lansuje rozwiązanie, żeby cała demokratyczna opozycja poszła do wyborów z jednej listy. Te partie, które nie godzą się na to, co robi PiS z Polską już od ośmiu lat. Zachęca do tego, żebyśmy zrobili wspólną listę, spolaryzowali poglądy. Nie wiemy też jak ostatecznie obywatele państwa polskiego zachowaliby się przy założeniu gdyby była jedna lista opozycji. Poza tym, jest to też kwestia zbudowania wspólnego programu. Oczywiście, opozycja może wygrać wybory abstrahując już od tego, czy pójdzie z jednej listy czy nie. Szanuję też podmiotowość i suwerenność innych partii politycznych. Będziemy przekonywać, że jednak warto pójść do wyborów razem.

Bogusław Wontor, poseł na Sejm RP, jeden z liderów Stowarzyszenia Lewicy Demokratycznej:

To jest kwestia stawiania celów. Pytanie brzmi: czy nam chodzi w tej chwili, żeby współrządzić czy żeby być dalej w wiecznej opozycji? Jeżeli będziemy dalej w wiecznej opozycji, to nasze programy, nawet  najpiękniejsze, nie będą realizowane. No bo nikt przecież nie będzie ich realizował. Więc mi się wydaje, że najpierw powinniśmy sobie odpowiedzieć na to pytanie i powiedzieć, że dla nas najważniejsze jest odsunięcie PiS od władzy. Czyli przejęcie władzy. Po to żeby móc w drugiej kolejności realizować swoje programy. Inaczej to się nie uda. Partie polityczne powinny powiedzieć swoim wyborcom – tak, my chcemy nasz program realizować, ale idziemy razem do wyborów po to, żeby tę cząstkę naszego programu, a może nawet więcej, zrealizować w ciągu kolejnych czterech lat.

O szalejącej 18,5-procentowej inflacji, drożyźnie i finansach państwa

Stanisław Tomczyszyn, wicemarszałek woj. lubuskiego, lider lubuskiego PSL:

PiS przecież nie będzie dążył do tego, żeby ta inflacja szybko spadała, bo przecież każdy 1 procent inflacji oznacza ściągnięcie przez państwo od obywateli 5 mld złotych. Proszę sobie pomnożyć tę kwotę przez ponad 18-procentową inflację. Dlatego na tych obiecankach wyborczych i na populistycznym programie PiS ciągle jedzie. Ciężko przekonać ten elektorat, który zasiadał na różnego rodzaju stanowiskach, obejmując różne funkcje i otrzymując sowite pensje i dotacje. Nawet jeśli afery z udziałem przedstawicieli tej władzy można tutaj mnożyć. Rasowy przykład jest z Orlenem – jak Orlen wykolegował wszystkich Polaków, którzy jeździli – cały czas wyduszając od tych ludzi pieniądze. Zostali w bezczelny sposób oszukani.

Waldemar Sługocki

Waldemar Sługocki, poseł na Sejm, lider lubuskiej Platformy Obywatelskiej:

86 procent polskiego społeczeństwa źle ocenia tą sytuację gospodarczą. Płacimy za benzynę horrendalne kwoty, mimo tego, że benzyna na rynkach światowych jest w cenie z 2015 roku. Wtedy płaciliśmy 5 zł za litr oleju napędowego a politycy PiS grzmieli dlaczego benzyna tyle kosztuje. Dzisiaj są te same ceny na rynkach światowych, litr benzyny kosztuje 8 złotych a ci sami politycy jakoś nie grzmią. Paradoks polega na tym, że dostajemy jakieś daniny,  jesteśmy korumpowani politycznie przez PiS, ale oddajemy te pieniądze po wielekroć więcej. Proszę zwrócić uwagę, że Orlen notuje najwyższe w historii zyski – 13 mld zł w skali kwartału, a wcześniej 3-4 mld rocznie. Płacimy za to my wszyscy. Jarosław Kaczyński bawi się państwem polskim i to za nasze pieniądze.

Bogusław Wontor, poseł na Sejm RP, jeden z liderów Stowarzyszenia Lewicy Demokratycznej:

PiS nie liczy się z państwem. Nie patrzy dalekosiężnie, tylko patrzy tu i teraz. Patrzy na to, co może zyskać, czyli głosy wyborców. I na taki krótki okres to jest możliwe wypuszczanie obligacji, za które ktoś kiedyś zapłaci. To jest zapożyczanie następnych pokoleń. Popatrzmy jak wygląda zadłużenie publiczne czyli to, co jest w sferze rządowej, samorządowej. Nikt nie chce szerzej o tym mówić, bo to może być niezrozumiałe dla niektórych. Wyborców to po prostu nie interesuje. Ich interesuje tu i teraz. Dla nich jest ważne, że PiS dał im 500 plus, dał im czternastą emeryturę. To ich interesuje. To jest rozdawnictwo pieniędzy, których nie mamy. Ludzie tego nie rozumieją – bo ludzie biorą i koniec.

Zapraszamy do obejrzenia całego programu:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content