Nowoczesny wóz dla otyńskich strażaków! (WIDEO)

Symboliczne przecięcie wstęgi przed nowym wozem / Fot. Filip Pobihuszka, LCI
Kolejna jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej wzbogaciła się o nowy wóz ratowniczo-gaśniczy. Wart przeszło 1,6 mln zł pojazd uroczyście przekazano dziś w Otyniu. To efekt szerszego projektu, który, głównie dzięki pieniądzom unijnym, pozwolił na zakup 15 takich maszyn do 15 lubuskich miejscowości.

Orzeł – takie imię dostał nowiuteńki wóz strażacki, który otrzymali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Otyniu. Ojcem chrzestnym maszyny został Jan Nosal, wieloletni kierowca otyńskiej OSP, związany z jednostką od 1979 roku.

Zakup wozu to efekt większego projektu, który w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, pozwolił na zakup kilkunastu takich maszyn, m.in. dla strażaków z Otynia.

Mówił o tym wicemarszałek województwa lubuskiego, Marcin Jabłoński: – Te pieniądze to dotacje Unii Europejskiej, to wszystko dzięki temu, że Polska jest członkiem UE. To był duży projekt o wartości blisko 16 mln zł, a wsparcie dla niego wyniosło prawie 13,5 mln zł. Kupiliśmy za ten grant 15 takich pojazdów, do 15 miejscowości. A warto przypomnieć, że na przestrzeni ostatnich lat samorząd województwa, także z funduszy unijnych, kupił takich samochodów w naszym regionie już dziesiątki. Wszyscy mieszkańcy naszego regionu mają prawo czuć się bezpiecznie i korzystać z dóbr cywilizacyjnych, dlatego właśnie z przekonaniem realizujemy takie projekty.

– To przede wszystkim wyraz szacunku dla państwa, dla wieloletniego wysiłku. Zanim „Orzeł” mógł przylecieć do Otynia, trzeba było wykonać mnóstwo pracy. I za to chciałem podziękować lokalnym strażakom i społecznikom, którzy uczestniczyli w zabiegach o te środki – mówił wicemarszałek Jabłoński.

Orzeł w pełnej krasie / Fot. Filip Pobihuszka, LCI

Nowy wóz idealnie wpisał się w przypadający na początek maja Dzień Strażaka oraz 700-lecie Otynia. Mówiła o tym burmistrz Barbara Wróblewska: – Nie bez powodu strażacy cieszą się najwyższym poziomem zaufania społecznego, a ochotnicy z Otynia nie są tutaj wyjątkiem. Dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców i niesienie pomocy w ratowaniu życia, zdrowia i mienia, edukacja i wychowanie przyszłych pokoleń strażaków, ale też bezinteresowne zaangażowanie w życie lokalnej społeczności, to jedne z wielu powodów, za które można im dziś dziękować.

Wróblewska podkreślała też, że aż siedmiu strażaków biorących udział w akcjach, oraz pięciu członków młodzieżowej drużyny pożarniczej to nowosolanie. – Mając to wszystko na uwadze, ten nowy wóz im się po prostu należał – komentowała.

Wacław Maciuszonek, przewodniczący sejmiku lubuskiego podkreślał z kolei wyjątkowy charakter tego zakupu. – Przeważnie było tak, że kupowaliśmy samochód dla zawodowej straży, a stary, używany przekazywało się OSP. Cieszę się, że to się zmieniło. To mocno podkreśla wartość druhów. To często oni są pierwsi na miejscu zdarzenia – komentował. – Mam nadzieję, że ten sprzęt, mimo że potrzebny, nie będzie musiał wyjeżdżać zbyt często – dodał przewodniczący.

Co konkretnie otrzymali otyńscy ochotnicy? To ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy Scania P410, o mocy 410 KM, napędzie 6×6, zbiorniku wodnym o pojemności 8380 litrów i środkiem pianotwórczym w ilości 830 litrów. Załoga wozu to sześć osób. Pojazd jest wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt i systemy bezpieczeństwa. Całe wyposażenie spełnia najwyższe aktualnie standardy. Cena samochodu to przeszło 1,6 mln zł.

– Ten nowy samochód sprawi, że każdy mieszkaniec naszego miasta i gminy ma pełne prawo od dziś czuć się jeszcze bardziej bezpiecznie – komentował Mariusz Kubiak, prezes otyńskiej OSP.

Pamiątkowe zdjęcie. Kolejny rozdział w historii OSP Otyń został dopisany / Fot. Filip Pobihuszka, LCI

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści