„Nasza Lubuska Polityka”. Radni województwa lubuskiego Anna Chinalska (PSL), Grzegorz Potęga (PO) i Kazimierz Łatwiński (PiS) (WIDEO)

Co dalej z budową budynku pasywnego w Nowym Kisielinie? Czy ponad 38 milionów zł przesuwać trzeba będzie na inny cel? Jakie są pomysły władz województwa, a jakie opozycji? Dlaczego Trybunał Konstytucyjny, kontrolowany przez PiS, nie potrafi podjąć decyzji, która mogłaby ułatwić pozyskanie pieniędzy z KPO? Dlaczego część sędziów, nominatów partii rządzącej, zbuntowała się przeciwko Julii Przyłębskiej? Co to oznacza?

O tym w kolejnym odcinku „Naszej Lubuskiej Polityki” rozmawiali radni województwa: Anna Chinalska (PSL), Grzegorz Potęga (PO) oraz Kazimierz Łatwiński (PiS).

Temat budowy budynku pasywnego przez samorząd województwa wciąż nie ma swojego finału. Wiceprezydent Zielonej Góry stwierdził publicznie, że „urząd marszałkowski chce wyłudzić pozwolenie na budowę”. Rządzący regionem mówią, że to nieprawda, a chcą jedynie działań zgodnych z prawem.

Anna Chinalska, PSL.

Obowiązkiem organu administracyjnego jest wydać decyzję – pozytywną bądź negatywną, ale jakąkolwiek. Tu jest słowo przeciwko słowu, przepychanki, duża niejasność, bo to jest takie zagmatwanie, zaciemnianie rzeczywistości i nie ma konkretów. My jako radni dyskutowaliśmy o tym podczas ostatniej sesji sejmiku i wypowiedzieliśmy się, że decyzja ze strony urzędu miasta Zielonej Góry powinna zostać wydana. Nie rozumiemy tych opóźnień. Już bardzo dawno rozmawialiśmy o tym, że to będzie świetny budynek, że to są nowe normy, wymagane od budynków użyteczności publicznej, czyli ta zeroemisyjność. Ten budynek jest samorządowi bardzo potrzebny, bo wszyscy wiemy, że milionowe kwoty kosztuje nas wynajmowanie budynku.

Grzegorz Potęga, PO.

Przecież chodzi tylko o wydanie pozwolenia na budowę. Pozwolenie na budowę to nie jest polityka, to nie jest opowieść, którą można snuć na podstawie domniemań, jakichś spisków. Tutaj są twarde dane, które trzeba przedłożyć na stół. Projektanci muszą położyć projekt, muszą wykonać konkretne badania, przeprowadzić konkretne wyliczenia. To wszystko jest skatalogowane, przedstawione w ustawach, w uchwałach miejscowego planu zagospodarowania, więc tutaj nie ma żadnego wymyślania. Teraz to, czy ten budynek może powstać czy nie, to zależy tylko od tego czy zostanie wydane zezwolenie na budowę. Wniosek w tej sprawie został złożony 17 lutego, mijają już 2 miesiące, rozpoczął się trzeci, zakończyła się korespondencja formalna i nic się nie dzieje. Nie ma żadnych innych okoliczności – są opowieści, ale świat inwestycji nie znosi opowieści fikcyjnych.

Kazimierz Łatwiński, PiS.

Stanowisko miasta jest takie, że wniosek zawiera błędy, one, nie wchodząc w szczegóły, wiążą się z tym, że pierwotnie zakładano, że w tym kompleksie będzie też inkubator przedsiębiorczości, a w tym wniosku tego inkubatora nie ma. Tutaj bardzo łatwo jest mówić, że ktoś się zawziął. Tak niestety jest, jeżeli się wnioski, w tym przypadku o pozwolenie na budowę, składa na ostatnia chwilę. Wtedy robi się nerwowo. To nie jest tak, że wszystkie pozwolenia na budowę wydaje się w krótkim terminie i sprawa jest załatwiona. Z drugiej strony, nie chcę tu mówić o szczegółach, ale znam sytuację kiedy pozwolenie na budowę wydano, być może w pośpiechu, z istotnymi błędami, więc tutaj ja bym tego nie przesądzał. Wiemy, że miasto złożyło zawiadomienie do prokuratury w zakresie tych, zdaniem miasta, nieprawidłowości związanych z lokalizacją inkubatora przedsiębiorczości.

Cały program „Nasza Lubuska Polityka” w materiale wideo – zapraszamy do oglądania:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content