Czy Lubuskie poleci w kosmos? Tego nie wiadomo. Ale gdyby tak miało się stać, to z pewnością podjęta dziś uchwała będzie przydatna. Sejmik przegłosował bowiem utworzenie spółki Park Technologii Kosmicznych – Badań, Rozwoju i Innowacji.
Po co tworzyć taki podmiot? Będzie on operatorem Parku Technologii Kosmicznych. Żadna z istniejących spółek nie spełnia warunków, by takim operatorem zostać, nie może nim być również urząd.
O szczegółach przedsięwzięcia opowiadał profesor Marek Banaszkiewicz z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk w Nowym Kisielinie. Przedstawił radnym szczegółową koncepcję rozwoju stworzoną wspólnie z dr Jerzym Tutajem z Katedry Zarządzania Politechniki Wrocławskiej.
Podkreślał, że spółka ma dwie „nogi”, które zostały wymienione w nazwie. – To są dwa filary na których chcemy budować duży potencjał innowacyjny – mówił.
– Gdy mówi się o technologiach kosmicznych, to pierwsza reakcja polityków i w ogóle ludzi jest „a po co, przecież doskonale sobie bez nich radzimy”. To nie jest prawda. Każdy z nas podobno kilkadziesiąt razy używa technologii kosmicznych, pod postacią GPS, telewizji satelitarnej, informacji o pogodzie – wyjaśniał.
– Po drugie: dlaczego technologie kosmiczne rozwijać w Polsce? Niech robią to Amerykanie, my mamy istotniejsze potrzeby – kontynuował. – Ten argument też już umiera na szczęście. A wtedy pojawia się trzeci, czyli opłacalność. Na świecie jest to opłacalne. To jest sektor, który ma 15-proc. stopę wzrostu. Pytanie, czy my potrafimy ten zysk wygenerować – mówił prof. Banaszkiewicz.
Wiele firm nie może się przebić
– Lubuskie ma dość niski indeks innowacyjności, ale proszę się tym nie sugerować. Od siedmiu lat jestem w Lubuskiem i nie widzę wielkiego zapóźnienia technologicznego. Problem w tym, że jest to liczone w dość specyficzny sposób, np. w formie publikacji czy udziału w konferencjach. Natomiast to, co przedsiębiorcy lubuscy skutecznie robią, czyli współpracują z partnerami zagranicznymi, nie jest w oczywisty sposób oceniane, a tu akurat lubuskie stoi bardzo dobrze – wyjaśniał.
– Przychodzimy z wiedzą o tym jak działa sektor kosmiczny i jak prowadzić proces zwiększania innowacyjności. Mając ten kapitał chcemy inkubować firmy rozpoczynające tę działalność. Jest wiele firm z pomysłami, ale nie może się przebić – mówił.
Rozwój innowacji i inwestowanie w sektor kosmiczny to także recepta na mocno zauważalny w województwie lubuskim tzw. drenaż mózgów. Innymi słowy, zdolna młodzież w pierwszej kolejności wybiera uczelnie w ościennych województwach. Uniwersytet Zielonogórski jest często drugim bądź trzecim wyborem.
Kompleksowe testy tylko w Zielonej Górze
Profesor zaznaczył, że spółka ma być samofinansująca. Pozyskiwanie pieniędzy ma opierać się m.in. na podstawowej działalności, czyli udostępnianiu laboratoriów czy wynajmie powierzchni.
O generowane przychody pytała radna Beata Kulczycka.
– Ja ten sceptycyzm, czy na kosmosie można zarobić obserwuję od 2018 – odparł prof. Banaszkiewicz. Przyznał, że powierzchnie do wynajęcia dla inkubowanych firm to zaledwie ok. 15 proc. całej powierzchni.
– Musimy zarabiać rocznie 8 mln zł. Czy można? To zależy czy będziemy obrotni – wyjaśniał. Ogromną zaletą Parku ma być dostępność wszystkich urządzeń testowych w jednym miejscu. Inne tego typu maszyny są w Polsce rozproszone, więc atutem Zielonej Góry będzie możliwość przeprowadzenia kompleksowych testów.
– Koszt wykorzystania jednego urządzenia kosmicznego w Berlinie, to 7 tys. euro dziennie. To tylko kwestia pozyskania klientów. A w Polsce są już tacy współpracujący z Europejską Agencją Kosmiczną – tłumaczył.
Laboratoriów w Parku będzie siedem, z czego typowo „kosmicznych” cztery. Jedno z nich wyposażone będzie w roboty i basen do symulowania nieważkości.
-W tym programie rozwoju innowacyjności mamy rozpisane podmiot, który ma zarządzać polityką innowacyjności dodał dr Jerzy Tutaj, współautor koncepcji projektu. – Zależy nam aby było to myślenie strategiczne, a nie myślenie kategoriami budżetu tu i teraz. Pierwsze projekty, o które chcemy wystąpić lokują nas w charakterze instytucji pośredniczącej w zdobywaniu pieniędzy, chociażby dla samorządów.
To dla nas kamień milowy
Terminarz jest gęsto upakowany na przestrzeni najbliższych kilku miesięcy. Spółka powinna zacząć działalność 1 lipca. Do końca lipca potrwa rekrutacja. Uruchomienie laboratoriów zaplanowano do 31 grudnia.
– To niesłychanie ważny projekt – komentowała marszałek Elżbieta Anna Polak. – To branża trudna, o czym mogliśmy się przekonać tworząc ten projekt – mówiła.
– Dla nas to kamień milowy. Nie będziemy latać w kosmos, ale mam znakomitych absolwentów, wysysanych przez Berlin, Wrocław czy Warszawę. Ten projekt znakomicie wpisuje się w potrzeby innowacyjnych, kreatywnych młodych ludzi – mówiła pani marszałek podkreślając, że już dziś województwa wspiera uczelniane koła naukowe grantami, a projekty naszych studentów zdobywają prestiżowe nagrody. – To są m.in. różne prototypu dotyczące kosmicznych rozwiązań – wyjaśniała.
– Lubuskie firmy sprzedają bardzo dużo innowacyjnych produktów. Zajmujemy drugie miejsce w Polsce. już teraz zwraca się do mnie związek pracodawców sektora kosmicznego z prośbą o spotkanie. To jedyne w Polsce przedsięwzięcie na taką skalę. Naszym warunkiem było utworzenie Centrum Badań Kosmicznych w Zielonej Górze. Powołanie spółki to kolejny krok. Ona przygotuje park do działania – komentowała.
Uchwała przeszła siedemnastoma głosami. Tylko radna Helena Hatka była przeciwna.

