Prof. Monika Płatek: – Dyskryminacja ze względu na płeć szkodzi nam wszystkim (ROZMOWA WIDEO)

Profesor Monika Płatek odwiedziła Gorzów Wlkp. z wykładem nt. seksualności w ujęciu prawnym.
Gościnią Lubuskiego Centrum Informacyjnego jest feministka, prawniczka, profesorka nadzwyczajna Uniwersytetu Warszawskiego Monika Płatek. Będzie o problemach z seksem w ujęciu prawnym. Kiedy ma miejsce zgwałcenie i dlaczego wciąż nie rozumiemy istoty autonomii seksualnej.

Dlaczego bez przerwy wchodzą nam do głowy końcówki męskie? Nawet jak z Panią rozmawiam, to jest to wciąż w tyle głowy?

prof. Monika Płatek -To jest gender, to jest ten kulturowy nawyk. Rodzaj męski wyklucza, wyłącza i przydusza. Dyskryminacja ze względu na płeć szkodzi wszystkim. Zarówno kobietom jak i mężczyznom. Ta wobec kobiet jest widoczna. Tylko dla tego, że mamy inną płeć, płacą nam mniej, pozbawiają nas możliwości decydowania o sobie, jesteśmy biedniejsze, wcześniej wyrzucane z pracy, później możemy robić karierę. To wszystko tak naprawdę również skutkuje po drugiej stronie poczuciem, że wystarczy być mężczyzną, żeby być dobrym. Koszty są takie, że mężczyzna to jest ten, który jest silny, mocny, ze wszystkim sobie poradzi. Proszę sprawdzić ile jest samobójstw w Polsce? Jak często to mężczyźni się wieszają? Z  jakiegoś powodu 7 na 10 przypadków to mężczyźni, bez względu na wiek. To są skutki dyskryminacji, które bezpośrednio przez całe życie uderzają w kobiety, ale szkodzą obu płciom. Mężczyźni, ze względu na to, że są mężczyznami, nie mają prawa żeby być słabymi, żeby czuć empatycznie, żeby się opiekować. Wypchnięci w kulturową rolę, w ten schemat, zarówno kobiety, jak i mężczyźni tracimy. Tracimy, bo nie korzystamy z potencjału kobiet, tracimy bo nie korzystamy z potencjału mężczyzn.

Ten rząd boi się mądrych kobiet, mówi Pani rzeczy niewygodne.

prof. Monika Płatek – Myślę sobie, że mówiąc tak, może uratuję komuś życie. Być może sprawię, że sex w małżeństwie będzie lepszy, być może sprawię, że partnerki, partnerzy bez względu na to w jakim związku żyją, jednopłciowym czy różnopłciowym, będą zdolni ze sobą rozmawiać zanim nastąpi tragedia. Być może sprawimy, że będziemy mogli mniej pić, żeby zacząć czuć i myśleć czy rozmawiać. Mam gdzieś rząd, rząd jest i przeminie. Ja już przeżyłam rządy poprzednie, te totalitarne. Te obecne bardzo mi przypominają to,  co było wcześniej. One przeminą, a my tu zostaniemy. Jakość naszego życia się liczy.

Czy Polacy mają problemy z seksem w ujęciu prawnym?

prof. Monika Płatek – Polki i Polacy mają problem z seksem w ujęciu prawnym i praktycznym. Nie twierdzę, że nie ma dobrego seksu. Ale ilość nienawiści i niechęci, która jest w przestrzeni publicznej jest najlepszym dowodem i wskaźnikiem na kiepską jakość seksu. W mózgu obszary odpowiadające za radość jaką mamy z tego, że komuś dowalimy, są zbliżone do tego miejsca, kiedy daje nam radość z dobrego seksu. Gdybyśmy mieli więcej dobrego seksu bylibyśmy spokojniejsi, mniej agresywni i nie tolerowalibyśmy tej przemocy, którą serwują nam rządzący.

Jak postrzegamy dziś przemoc seksualną, a jak jest ona traktowana w Polsce pod względem prawnym?

prof. Monika Płatek – Utrudnienie jakie wypływa z prawa polega na tym, że przemoc seksualna postrzegamy niezgodnie z tym, co zostało przyjęte w konwencji stambulskiej. Przemoc seksualna kojarzy nam się z przemocą fizyczną, z podstępem, z przymusem. Bo to wszystko jest w art. 197 kodeksu karnego. A nie kojarzy nam się z tym, ze ma to być autonomiczna zgoda. Dopóki to nie zostanie wdrożone do prawa i dopóki nie zrozumiemy, że bardzo często osoby wymuszają sex, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, opowiadając bzdury o obowiązku małżeńskim, o konieczności kulturowej, to wszystko nie służy dobremu seksowi. Już nie mówię, że też kryjemy przestępców seksualnych tylko dlatego, że są powiązani z religią i nie potrafimy tego wyjaśnić. Dbamy niestety też o to, żeby dzieci nie mogły powiedzieć NIE i żeby wiedziały do kogo się zgłosić, by otrzymać wiedzę. Nie tylko na temat, co to jest sex, ale kiedy umieć powiedzieć TAK, jeśli tego chcą, i nie czuć się dziwkami, i umieć powiedzieć NIE, kiedy tego nie chcą, i nie czuć, że muszą dawać dowody miłości. Badania pokazują jasno, zarówno chłopcy, jak i dziewczynki, niekoniecznie się do tego pchają. Pchani są kulturowo brakiem rozmowy na temat, co to znaczy mieć autonomię osobistą i co to znaczy mieć autonomie seksualną. Władzy od 93 roku łamie nasze prawa. Prawa reprodukcyjne w ustawie o planowaniu rodziny, która daje nam prawo do wiedzy, świadomości, środków antykoncepcyjnych, badań prenatalnych, aborcji, jako jeden z elementów praw reprodukcyjnych i poszanowania naszej godności.

Jak Pani postrzega dzisiejszą debatę na temat aborcji w Polsce?

prof. Monika Płatek – Mamy prawo do samostanowienia i do godności. Ja bym ta całą debatę o aborcji sprowadziła na właściwe tory. To nie jest tak, to jest moje ciało i moja decyzja. To jest moje ciało – moja decyzja, ale to jest przede wszystkim problem polityczny. W tym kraju ponad połowę osób traktuje się jakby były niezdolne do podejmowania poważnych, trudnych często decyzji. Uniemożliwiamy im decydowanie o sobie i szczujemy prawem karnym. Ponad połowę społeczeństwa, czyli wszystkie kobiety, są traktowane jako osoby niezborne i niezdolne do mówienia. Nie chodzi tutaj tak naprawdę, o życie jakiekolwiek bo wtedy inaczej byśmy zachowywali się na granicy polsko-białoruskiej, inaczej w sprawie medycyny prenatalnej, którą niszczymy. Inny byłby też nasz stosunek do ludzi z niepełnosprawnościami, którym odmawia się nawet wejścia na salę sejmową. Inaczej byśmy traktowali dzieci od pierwszej klasy czy wcześniej w żłobkach, dając im szansę i prawo do rozwijania krytycznego myślenia, umiejętności nie tylko mówienia tak i nie, ale też rozumienia tego, co się dzieje wokół nich.

W Polsce wnikliwie bada się okoliczności gwałtu, a nie sam jego fakt. Dlaczego?

prof. Monika Płatek – Często to nie wynika ze złej woli, ale ze złego sformułowania przepisów. To co było w 1932 roku wielkim osiągnięciem polskiej szkoły prawa karnego, gdzie stworzyliśmy przepis neutralny płciowo, zarówno jeśli chodzi o to, kto może gwałcić, a kto może być zgwałconym, neutralny, jeżeli chodzi o relacje było wtedy nowoczesne. Polska jest krajem, gdzie to nie ma znaczenia czy to jest żona, narzeczona, znajoma czy nieznajoma osoba i jest również wyjątkowym krajem, bo od początku przewidywał, że nie tylko przemoc fizyczna, ale właśnie podstęp i groźba karalna mogą stanowić przejaw gwałcenia. To wszystko było bardzo nowoczesne w 1932 roku i już nie jest obecnie. Tym bardziej, że towarzyszyło temu możliwość ścigania tych przestępstw tylko, jeżeli był wniosek. Wniosek zlikwidowaliśmy w 2014 roku, ale od 2015 w Polsce obowiązuje Konwencja stambulska, która wymaga, aby kodeks karny sformułował zgwałcenie jako sytuację, w której dochodzi do relacji seksualnej bez zgody drugiej osoby. Ciągle nas na to nie stać.

K.Kozińska, T.Pawłowski

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content