Kardiochirugia w Gorzowie Wlkp. zawiesza działalność! Powód? Brak środków z NFZ (WIDEO)

Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wlkp. nie jest w stanie dalej finansować procedur ratujących życie na pododdziale kardiochirurgii, bo NFZ nie zapłacił za te już zrealizowane. Chodzi o 49 uratowanych żyć! Rodzina nie musi stawiać im zniczy – mówił dziś prezes lecznicy na konferencji prasowej. Mimo braku kontraktu na pododdział, w przypadku ratowania życia pacjenta jest podstawa do finansowania przez fundusz – twierdzi szpital i wyliczył kwotę około 3 mln zł. W NFZ usłyszeliśmy, że fundusz nadal analizuje każdy przypadek i czeka na dokumenty. – Ta władza nie ma serca! – grzmi lubuska marszałek.

Przypomnijmy: – szpital ruszył z procedurami ratującymi życie na pododdziale kardiochirurgii oddziału kardiologii Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. w marcu br. Od tego czasu zespół kardiochirurgiczny wykonał 49 pilnych operacji ratujących życie i zdrowie. Pierwszą pacjentką z bardzo rzadkim przypadkiem, była pani Joanna:

– Miałam dużo szczęścia. Gdybym zachorowała tydzień wcześniej, mogłoby mnie już nie być – mówi Joanna Jóźwik, pierwsza pacjentka zoperowana przez kardiochirurgów w Gorzowie.

Kardiochirurdzy przyznają, że przypadki jak pani Joanny zdarzają się bardzo rzadko. Transport pacjentki nie wchodził w rachubę, ponieważ w każdej chwili mogło dojść do urwania skrzepliny.

To nie liczby, to ludzie

Podobnych przypadków, w których transport pacjenta nie był możliwy, szpital zrealizował już 49. Wnioski o zapłatę za nie w ramach procedur ratujących życie szpital wysłał do lubuskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia i innych, z rejonów,  z których pochodzili pacjenci. Chodzi o województwa zachodniopomorskie czy mazowieckie.

Jerzy Ostrouch, prezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp.: – Od 15 lipca zawieszamy działalność pododdziału. Musimy się przygotować na to, że oddział będzie wykonywał tylko planowe zabiegi. Zachowujemy status dyżuru lekarza kardiochirurga. Personel wysyłamy na zaległe urlopy. Okres zawieszenia chcemy wykorzystać na negocjacje z NFZ  w sprawie – mówi prezes i przypomina historię działania oddziału. – 9 marca otworzyliśmy nasz oddział w ramach struktury kardiologicznego. Do wczoraj wykonaliśmy 49 operacji, były wykonane najczęściej w trybie pilnym. Z tytułu wykonanych operacji mimo składanych wniosków do NFZ nie otrzymaliśmy żadnego wynagrodzenia. Rozumiemy, że nie mamy kontraktu i że nie możemy otrzymać wynagrodzenia z tytułu wykonywanych procedur kardiochirurgicznych planowych. Nie rozumiemy jednak dlaczego w sytuacji ratowania życia pacjentów odmawia nam się wypłaty środków. Wśród tych pacjentów byli też tacy, którzy zostali do nas przywiezieni z innych szpitali, np.  z lecznicy w Choszcznie, Pile. Ci pacjenci byli do nas przywiezieni dlatego, że inne oddziały chirurgii na terenie Polski: w Szczecinie, w Poznaniu – odmawiały przyjęcia tych pacjentów. W adnotacjach na ten temat czytamy, że odmówiono przyjęcia pacjenta z uwagi na to, iż nie ma zabezpieczenia anestezjologicznego. Ci pacjenci trafili do nas, zostali u nas zoperowani, a mimo to nie otrzymujemy wynagrodzenia. Blisko 90% pacjentów pododdziału kardiochirurgii to są pacjenci, którzy nigdy nie mieli kontaktu ani z poradnią, ani z oddziałem kardiochirurgicznym.  Decyzja NFZ o tym, że nie należy u nas zakontraktować tych usług w naszym przekonaniu jest błędem. Przygotowaliśmy obszerne stanowisko w tej sprawie, które roześlemy do wszystkich osób, które nas wspierały jak i do tych, które nas blokują. Poinformujemy o tym wojewodę Władysława Dajczaka i premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Przez 4 miesiące działania oddziału przebywało na nim 68 pacjentów. Szpital wyliczył kwotę, jaką powinien dostać z funduszu, to blisko 3 mln zł. Dodatkowo szpital zbiera pisma oddziałów NFZ, które zakazywały szpitalom wysyłać pacjentów do Gorzowa Wlkp. i żądały wyjaśnień w tej sprawie. Szpital rozważa skierowanie sprawy do prokuratury.

“Musimy wygrać wybory, dla pacjentów!”

Marszałek województwa lubuskiego przypomniała, że 6 września br. przypada 10- lecie przekształcenia szpitala w spółkę. – Uratowaliśmy szpital i jest to wielki sukces zarządu, pracowników, niezwykła mobilizacja. Większość Polek i Polaków uważa że nie ma nic ważniejszego niż zdrowie i jakość życia. Przyjechałam do szpitala, żeby zarząd i lekarze poczuli moje wsparcie. Domagamy się zwrotu środków finansowych, które zostały wydane przez szpital na ratowanie życia! Czy to są duże pieniądze? 3 mln zł do tej pory, które szpital zaangażował, pomimo tego, że wiem jak trudna jest sytuacja. Szpitale w Polsce są zadłużone na 22 mld złotych. Musimy wygrać wybory, żeby znalazły się w budżecie państwa i w kasie NFZ pieniądze na ratowanie zdrowia i życia Polek i Polaków. Te pieniądze są. W grudniu minister zdrowia oddał do budżetu państwa 13 mld zł z kasy NFZ. Rząd PiS lekką ręką przeznacza miliardy na propagandę w telewizji publicznej, a nie ma pieniędzy na leczenie? Na ratowanie zdrowia? Na miecze dla Ojca Rydzyka są pieniądze, a nie ma skromnych pieniędzy na kontrakt w szpitalu w Gorzowie Wlkp.? Nie pozwolimy zmarnować naszego sukcesu. Samorząd województwa lubuskiego przeznacza miliony na ochronę zdrowia. Tylko w tym roku przeznaczyliśmy 14, 5 mln zł m.in. na Centrum Zdrowia Psychicznego, m.in. dla dzieci i młodzieży, na patomorfologię, 17 mln zł dopłacamy do realizacji projektu modernizacji spalarni i uporządkowania terenu wokół szpitala. Rewitalizujemy Centrum Usług Wspólnych na Walczaka. Przez te dziesięć lat to były setki milionów, a nie ma w budżecie NFZ 3 mln zł? Pamiętam te argumenty przeciwników oddziału kardiochirurgii, że potrzeby są zaspokojone i że nie jest ona potrzebna. One mnie nie przekonują. Dlaczego wszyscy są przeciwko. Pani Rafalska, liderka PiS-u, powtarzała, że przekształcenie nam się nie uda, że Elżbieta Polak kłamie. Gdzie jest dzisiaj pani Rafalska? Dlaczego nie spojrzy w oczy i nie powie mieszkańcom Gorzowa “nie damy wam pieniędzy na kardiochirurgię”? To są politycy, którzy mają dużo do powiedzenia w tym rządzie. Walczyliśmy o wszystko, o bazę dla LPR, o PET-a. Dane pokazują, jak bardzo były to potrzebne inwestycje. Uparliśmy się także w tej kwestii, musi być kontrakt na kardiochirurgię – mówiła Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego.

Seweryn Grudniewicz, szef gorzowskich kardiochirurgów podkreślał, że okres funkcjonowania pododdziału utwierdza w przekonaniu, że kardiochirurgia jest potrzebna – Mieliśmy pacjentów z innych województw, w których działa kardiochirurgia, np. Drawsko Pomorskie, Szczecin. Wypisanie tych pacjentów było groźne dla ich życia i byłoby niezgodne ze sztuką lekarską. Oni szukają pomocy, na miejscu nie mogli jej znaleźć. Dodatkowy ośrodek wypełniające w całym regionie jest niezwykle potrzebny.

Mirosław Marcinkiewicz, wiceprzewodniczący sejmiku województwa lubuskiego: – To jest skandal. Lekarze są od ratowania życia i te przykłady podane przez szpital nie podlegają żadnej dyskusji. Szpital może zawsze liczyć na wsparcie sejmiku województwa lubuskiego.

Trwa analiza wniosków

Rzeczniczka lubuskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia odpowiada, że oddział wciąż analizuje każdy z wniosków nadesłanych przez szpital.  „Wnioski do rozliczenia w trybie przewidzianym w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (art. 19), dotyczące świadczeń ratujących życie, zostały złożone przez szpital w Gorzowie i są procedowane. Wymaga to przekazania szczegółowych informacji przez placówkę, dlatego jesteśmy na etapie pozyskania tych danych i ich weryfikacji. W przypadku pozytywnej oceny przekazanej dokumentacji, maksymalnie w ciągu 14 dni wypłacamy środki. Kluczowe, w przypadku rozliczania świadczeń poza umową z NFZ zakwalifikowanych jako ratujące życie, są dane i informacje, które przekaże nam sama placówka. Od ich jakości i kompletności zależy, jak szybko będziemy mogli rozliczyć się ze szpitalem za ww. świadczenia.Wnioski powinny być kierowane do właściwego oddziału ze względu na miejsce zamieszkania pacjenta i tam rozpatrywane.  Lubuski Oddział Wojewódzki NFZ proceduje wnioski, które dotyczą lubuskich pacjentów. Jest ich 10 (wpłynęło 13 – 3 zostały przekazane do Zachodniopomorskiego OW NFZ)” – czytamy w informacji nadesłanej od Joanny Branickiej, rzeczniczki lubuskiego oddziału NFZ. Podobnie inne przypadki tłumaczą pozostałe oddziały NFZ, których dotyczyły wnioski.

Zarząd szpitala podkreśla, że na bieżąco przekazuje wszystkie niezbędne dokumenty w tej sprawie.

– Wycena procedur wykonywana w oddziałach kardiochirurgicznych jest dokładnie znana. My nie chcemy żadnych większych pieniędzy niż te, które są formą zapłaty za procedury wykonywane we wszystkich oddziałach kardiochirurgicznych  w Polsce. Jesteśmy uwikłani w niekończącą się dyskusję z NFZ. Wysyłamy kolejne dokumenty, tłumaczymy się z kontraktów z lekarzami, pielęgniarkami. Fundusz chce nas zmęczyć, żeby maksymalnie odwlekać w czasie podejmowanie jakichkolwiek decyzji. To jest pozorne działanie – odpowiada prezes szpitala, a doktor Grudniewicz dodaje, że zespół chciałby się skupić na leczeniu, a nie – jak to określił  – pisaniu wypracować na temat poszczególnych pacjentów i przekazywaniu danych o formie zatrudnienia pracowników.

Wielospecjalistyczny Szpital w Gorzowie Wlkp. od trzech lat walczy o kontrakt na kardiochirurgię. Bezskutecznie.

    – Realizacja wybranych procedur kardiochirurgicznych była i jest możliwa do rozliczenia w ramach kardiologii – mówiła za każdym razem rzecznik prasowy Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ Joanna Branicka. Dodaje, że obecnie świadczenia kardiochirurgiczne w województwie lubuskim realizowane są w Nowej Soli. – Na zabiegi nie ma kolejek oczekujących. Pilne i stabilne przypadki operowane są na bieżąco, stąd nie ma konieczności uruchomienia drugiego oddziału kardiochirurgii w województwie – dopowiada rzeczniczka.

Do funkcjonowania pododdziału 14,5 mln zł dołożył sejmik województwa lubuskiego, 1 mln zł gorzowscy radni. Na gorzowskiego kardiochirurgów pracuje pełen zespół. Pięciu kardiochirurgów i dwoje perfuzjonistów obsługujących płucoserce. Oprócz nich anestezjolodzy, pielęgniarki anestezjologiczne, instrumentariuszki i pielęgniarki odcinkowe.

Udostępnij:

Więcej artykułów

MOVEMBER: Świadomość nosi wąs

Październik minął pod znakiem różowej wstążki i zdrowia kobiet. Teraz pora na panów i wąsaty listopad. Symbol, który dosłownie mamy pod nosem, ma przypominać o

Człowiek człowiekowi darem (GALERIA)

Medycyna przekracza kolejne granice, ale niektóre rzeczy wciąż pozostają poza jej zasięgiem. Dlatego tak ważne są wydarzenia takie jak konferencja „Człowiek człowiekowi darem”, która obala

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści