Dawid Lewandowski ze srebrem górskich mistrzostw Polski. Brawo! (ZDJĘCIA)

Dawid Lewandowski wywalczył srebrny medal górskich mistrzostw Polski w kolarstwie szosowym w wyścigu juniorów. – Liczymy na powołanie do reprezentacji na mistrzostwa Europy – nie ukrywa trener Piotr Ignaczak. W zmaganiach młodziczek czwarta była Hanna Skupińska.

Dwudniowe górskie mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym zakończyły się w niedzielę (27 sierpnia) w Łukowicy w Małopolsce. Największe nadzieje wiązaliśmy z wyścigiem juniorów, w którym startował Dawid Lewandowski. Reprezentant LKS POM Strzelce Krajeńskie spisał się rewelacyjnie, zajmując drugie miejsce i sięgając po srebro!

Trasa wymagająca, sztywne podjazdy, ponad 30-stopniowy upał

– Liczyliśmy na dobry wynik, ale o medalu nie mówiliśmy, żeby nie zapeszyć – przyznaje trener Piotr Ignaczak. – Zwycięzca był poza zasięgiem. Szybko zaatakował i odjechał. Trasa była wymagająca, sztywne podjazdy, do tego ponad 30-stopniowy upał.

Trener Ignaczak zwraca uwagę, że w takich warunkach niezwykle istotne było nawadnianie się i odżywianie w trakcie wyścigu. – W różnych punktach na trasie rozstawiliśmy swoich zawodników z piciem i jedzeniem, żeby wesprzeć Dawida. Okazało się to bardzo dobrym posunięciem – podkreśla. – Cieszymy się z tego sukcesu. Dla nas to potwierdzenie, że idziemy w dobrym kierunku. Liczymy na powołanie do reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy juniorów. Myślę, że ten medal powinien przechylić szalę.

Natalia Jaros tuż za podium. Zabrakło mocnego depnięcia

Z bardzo dobrej strony pokazała się także młodziczka Natalia Jaros. Kolarka LKS POM Strzelce Krajeńskie zajęła czwartą lokatę, uzyskując taki sam czas, jak trzecia zawodniczka. – Do medalu zabrakło tak naprawdę mocnego depnięcia. Z ostatniego zakrętu Natalia wyjechała na trzecim miejscu, ale na finiszu nie dała rady odeprzeć ataku – relacjonuje trener Ignaczak.

Natalia jest dopiero pierwszy rok młodziczką, więc przed nią jeszcze jeden sezon w tej kategorii wiekowej. – Ukończyć ten wyścig to dla niektórych wyzwanie, a co dopiero walczyć o medal – kwituje trener Ignaczak.