Dlaczego gen. Różański zdecydował się na start w wyborach? Czy zaangażowanie byłych wojskowych w politykę nadal jest tematem tabu w Polsce? Z jakimi reakcjami wyborców spotyka się w trakcie kampanii? Czy PiS wykorzystuje armię i sytuację geopolityczną w Europie do walki politycznej? Co jest aktualnie największym zagrożeniem dla Polski?
Gościem programu “Nasza Lubuska Kampania Wyborcza” był były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Mirosław Różański – kandydat na senatora.
-Jeżeli na to spojrzymy w taki sposób, że przez 30 lat państwo inwestowało we mnie ogromne pieniądze, kształciło mnie, zaufało, to myślę, że jest jeszcze taki czas, mając na uwadze swój wiek, że powinienem coś oddać, bo ja to traktuję jak swego rodzaju dług. Obserwując to, co się dzieje uznałem, że chyba tę dyskusję trzeba spróbować przenieść na płaszczyznę parlamentu, bo tam w moim przekonaniu powinno się dyskutować o naszym bezpieczeństwie, o przyszłości armii. Nie była to łatwa decyzja, ale chcę właśnie tam, w parlamencie, o bezpieczeństwie mówić, przedstawiać swój punkt widzenia, ale też tych ekspertów, którzy ze mną współpracują – mówił gen. Różański o tym, dlaczego zdecydował na start w tegorocznych wyborach.
Zdaniem byłego Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych potrzebna jest w Polsce zmiana myślenia i nastawienia względem byłych wojskowych, bo ich wiedza i doświadczenie mogą i powinny być wykorzystywane również po zakończonej służbie.
-Mam niejednokrotnie takie uszczypliwe komentarze, że ja mógłbym zająć się działką albo grzybobraniem. I nic więcej. Myślę, że to jest większy problem, z którym powinniśmy się zmierzyć. Wojskowi, jeżeli zwrócimy uwagę na wymiar globalny, mam tu na uwadze takie potęgi jak Wielka Brytania, USA czy Kanada, to oni są eksploatowani nawet po odejściu do rezerwy. Chociażby obecny szefa Departamentu Obrony USA – Lloyd Austin. Nie tak dawno zakończył swoją misję minister Obrony Narodowej w Kanadzie, podobnie w Wielkiej Brytanii. Myślę, że Polska jest dzisiaj takim miejscem, gdzie jeszcze nie do końca zaakceptowaliśmy taki stan rzeczy, ale wszystko przed nami – podkreślał generał.
Różański, który jest kandydatem Paktu Senackiego w nadchodzących wyborach przekonywał, że nie zamierza w trakcie kampanii podejmować tematów, które są mu obce, a skupia się przede wszystkim na tym do czego mu najbliżej, czyli do kwestii bezpieczeństwa.
-Niekiedy z uśmiechem spoglądam na osoby, które starają się być wspomnieniem człowieka renesansu, czyli człowieka, który zna się na wszystkim. Absolutnie nie! Ja nie ukrywam, że moją domeną jest bezpieczeństwo, ale ja bezpieczeństwo postrzegam inaczej niż jest to powszechnie przyjęte. To nie tylko czołgi, karabiny i okręty. Bezpieczeństwo szeroko rozumiane to jest właśnie społeczeństwo i jego świadomość. To jest gospodarka, która jest gwarantem rozwoju kraju i jego potencjału – przekonywał.
Cała rozmowa:



