Łukasz Porycki (PSL): – Bez debaty Tuska z Kaczyńskim jesteśmy skazani na grę emocjami (WIDEO)

Czy dwunaste miejsce na liście Trzeciej Drogi w Lubuskiem jest satysfakcjonujące? W 2019 roku Łukasz Mejza, a w nadchodzących wyborach Rafał Kasza – kolejny raz Janusz Kubicki ma swojego człowieka na liście do parlamentu z puli kandydatów PSL – czy to dobry pomysł? Liderzy Trzeciej Drogi ogłosili hasło wyborcze – “Dość kłótni, do przodu!” – czy w kampanii będzie czas na debatę programową?

Gościem programu „Nasza Lubuska Kampania Wyborcza” był wicemarszałek województwa Łukasz Porycki z PSL, kandydat do sejmu.

Dwunaste miejsce na liście oznacza, że raczej ciężko będzie walczyć o poselski mandat, jak mówi sam Łukasz Porycki: nie jest to dla niego satysfakcjonująca pozycja.

-Teraz trzeba jednak zacisnąć zęby i dołożyć swoje głosy do tej listy, bo przypomnę, że to wspólna lista i wszyscy kandydaci pracują na wynik i wspólny sukces. Tym sukcesem w naszym przypadku, niewątpliwie, będą 2 mandaty  z okręgu lubuskiego – mówił.

Czy Ludowcy mają w takim układzie szansę na wywalczenie więcej niż jednego mandatu? Porycki mówi, że będzie to bardzo trudne zadanie.

-Szczerze? Może być ciężko. Zwłaszcza, że po drugiej stronie, po stronie naszego koalicjanta, nie mamy tak rozpoznawalnych nazwisk. Mamy to na uwadze, że może nie do końca znamy tych kandydatów, ale może będą jakimś objawieniem podczas tej kampanii i któryś z nich otrzyma świetny wynik. Głęboko w to wierzę i trzymam kciuki. Natomiast zrobimy wszystko, aby dzięki naszym  kandydatom z PSL dobry wynik osiągnąć – zapewniał.

Porycki nie ma też wątpliwości, że dla całej Trzeciej Drogi w regionie lepiej byłoby, gdyby to gen. Mirosław Różański był lokomotywą do sejmu.

-Na pewno przysporzyłby nam więcej głosów. Jest rozpoznawalny, szanowany tu w Lubuskiem. Przypomnę, że był dowódcą w Żaganiu i w Wielkopolsce. To pokazuje, że ta postać jest bardziej rozpoznawalna, ale taka jest decyzja władz krajowych i my się do tego dostosowujemy – przekonywał.

Wicemarszałek województwa odniósł się również do startu z nominacji PSL Rafała Kaszy, zielonogórskiego radnego, który bardzo blisko związany jest z prezydentem Januszem Kubickim i wystartować ma z ostatniego miejsca. Wiele osób wskazuje na podobieństwa radnego Kaszy z Łukaszem Mejzą.

-Wierzę w to, że władze wojewódzkie, które kierowały się dobrem tej listy uważają, że zdobycie głosów radnego miejskiego w dużym mieście jakim jest Zielona Góra będzie na plus, jeżeli chodzi o całkowity wynik listy wyborczej i myślę, że tylko tym się kierowano. Natomiast nie chcę porównywać Rafała Kaszy do Łukasza Mejzy – dodawał Porycki.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Więcej artykułów

Zakola i meandry. Andrzej Flügel

Nasze Alcatraz

Dziś, w dobie szybkości informacji, górę wzięło dziennikarstwo telefoniczne i mailowe. Nie szukamy świadków, nie pogłębiamy sprawy. Przykładem jest brawurowa próba ucieczki z zielonogórskiego aresztu

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści