Goście sobotniego winobrania na samorządowej winnicy w Zaborze mogli poznać z bliska pracę winiarzy. – Zebrałem taką małą skrzyneczkę i już kręgosłupa nie czuję – kręciła głową Maria Kąkol z Nowej Soli. – Ale później to już chętnie sięgasz po te winogrona w butelce – żartował jej mąż Robert.
Winobraniową imprezę w Zaborze otworzyli gospodarze winnicy, czyli lubuska marszałek Elżbieta Anna Polak i rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego Wojciech Strzyżewski. W tle feerią barw gości czarował Lubuski Zespół Pieśni Tańca. Roześmiani członkowie zespołu oraz wymienieni gospodarze poprowadzili barwny korowód na winnicę samorządową.
– Kocham Winobranie w Zielonej Górze, ale to tutaj, w Zaborze, ma swój niepowtarzalny klimat – przyznała Krystyna Regal z sekatorem w dłoni. – Tutaj widać, że rzeczywiście mamy winnice i mamy nie tylko tradycję, ale prawdziwe winiarstwo.

Mniej cukru
Część gości starannie i lojalnie zapełniała skrzynki, inni mlaskali, delektując się smakiem winnych gron prosto z krzewu. Cóż, tych drugich było zdecydowanie więcej.
– W tym roku mamy bardzo dobre plony, zarówno pod względem jakości, jak i ilości – mówi Jarosław Lewandowski z winnicy na Leśnej Polanie w Proczkach. – Może są mniej słodkie niż przed rokiem, gdyż w poprzednim było znacznie więcej słońca. Myślę, że wina będą dobre, może mniej słodkie, ale i dobrze, bo w ubiegłym tej słodyczy było zbyt wiele. Najlepiej sprawdziły się odmiany ze szczepów vitis venifera. Wczesne szczepy niestety zaatakowały osy.
Winiarze tłumaczyli gościom kolejne kroki podczas winnych żniw. Przed zbiorem należy sprawdzić, czy owoce są dojrzałe. Pierwszy sposób to zerknięcie, czy pestki są brązowe. Z pomocą winiarzom przychodzi także technika. Refraktometr sprawdza zawartość cukru w gronach i szacuje zawartość alkoholu po fermentacji. I tak w sobotę zbierane owoce miały 17 proc. cukru i trunek osiągnie 10,5 alkoholu.

Stajemy się wytrawni
– Ten rok jest niezły, ale jaki będzie, nie wiem, gdyż nie wszystkie owoce jeszcze dojrzały – dodaje Bogdan Macewicz z górzykowskiej Winnicy w ogrodzie. – Wiele się może zdarzyć. Mamy za sobą ciepły i słoneczny wrzesień, a bywało gorzej. Plon jest zaskakująco niski, ale za to owoc mamy doskonałej jakości. I uważam, że to dobrze.
Później gości, a raczej uczestników winobrania, czekał pokaz wyciskania soku z winogron i jego degustacja. Sok lał się szerokim strumieniem, mimo że winiarze lojalnie uprzedzali, że w szklance tego napoju jest dwukrotnie więcej cukru niż w popularnej coli. Przy okazji winiarze opisywali proces powstawania wina i przyznawali, że coraz częściej sięgamy po trunki wytrawne. Te słodkie preferują raczej Polacy starszej daty. Sprawa przyzwyczajenia.

I jak na winne żniwa przystało, nastał czas zabawy. Gwiazdami wieczoru były Faustyna i przede wszystkim Kayah, która tradycyjnie przyciągnęła tłumy. Tuż przed koncertem gwiazdy lubuska marszałek przypomniała, że w ty roku obchodzimy 25. rocznicę funkcjonowania samorządu i w tym roku mieliśmy okazje spotkać się z Lubuszanami podczas kolejnych odsłon Święta Województwa Lubuskiego.
Hej! Winobranie!