Zastal wygrywa po raz drugi, choć w Gliwicach były ciężary. Brawo Hall!

Uśmiechnięty ciemnoskóry mężczyzna
Darious Hall zdobył 27 punktów (10/13 za dwa), miał 4 zbiórki i 3 asysty Fot. Enea Stelmet Zastal Zielona Góra/FB
Koszykarze Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra odnieśli drugie w tym sezonie zwycięstwo w ekstraklasie, ale trener David Dedek ma nad czym pracować. W meczu z Tauronem GTK Gliwice próbkę snajperskich umiejętności pokazał Darious Hall.

Tauron GTK Gliwice – Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 90:92 (25:30, 26:24, 16:17, 23:21)

Tauron GTK: Price 22 (8 zbiórek), Mcewen 19 (2×3, 8 asyst), Gray 18 (6/9 z gry, 3×3, 7 asyst, 5 strat), Frąckiewicz 10 (3/5 za dwa), Laksa 2 oraz Henderson 17 (6/10 z gry, 3×3), Śnieg 2, Bender 0, Busz 0, Palmowski 0.

Enea Stelmet Zastal: Hall 27 (10/13 za dwa, 1×3), Wójcik 10 (4/6 za dwa), Musić 9 (5 fauli), Groselle 8 (6 zbiórek), Woroniecki 5 oraz Hepa 9 (1×3), Kołodziej 8 (3/3 z gry, 1×3), Washington 8 (3/5 z gry, 1×3, 6 asyst), Kikowski 5 (1×3, 5 zbiórek), Lewandowski 3 (1×3).

Wsad Wójcika i blok Halla to akcje do Top 10 kolejki

Bohaterem pierwszej kwarty czwartkowego (26 października) spotkania był Darious Hall. Wyrastający na lidera zespołu Amerykanin zdobył 11 punktów i zaliczył 3 zbiórki. Ponadto w tym fragmencie mieliśmy dwa zagrania, które z powodzeniem mogą się znaleźć w Top 10 kolejki. Pierwsze to efektowny wsad Jana Wójcika, drugie zaś to potężny blok Halla. Niepokojące było jednak to, że pozwoliliśmy rywalom na cztery akcje 2 plus.

W drugiej ćwiartce Hall nie zwalniał tempa. Na półmetku na koncie miał już 20 punktów przy 100-procentowej skuteczności rzutów za dwa – 8/8. Do przerwy Zastal prowadził 54:51, a mógł wyżej, gdyby James Washington swój rzut z okolic połowy boiska oddał o ułamek sekundy szybciej. Budujące było to, że zielonogórzanie przez 20 minut zaliczyli zaledwie 2 straty. Ale wracały też demony w postaci spudłowanych rzutów wolnych – 12/21 (57 proc.).

100-procentowa skuteczność Hepy i Kołodzieja

Trzecia kwarta była zdecydowanie mniej ciekawa, choć nasz zespół powiększył przewagę do 71:67. Za to czwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia GTK – 10:2. Na szczęście, potrafiliśmy opanować sytuację, a po trójce Michała Kołodzieja i dwójce Halla odskoczyliśmy na 87:81. Prowadzenia już nie oddaliśmy, mimo że rywal zbliżył się na 2 punkty.

Pochwalić należy przede wszystkim Halla – 27 punktów (11/15 z gry, 4/5 wolnych), 4 zbiórki. To dało eval na poziomie 31. Na 100-procentowej skuteczności zagrali: Kamaka Hepa i Kołodziej. Obaj krótko, bo pierwszy 18 minut, a drugi 11. Kiepsko, zwłaszcza w ataku, zaprezentował się natomiast Geoffrey Groselle – 4/12 za dwa. No i te rzuty wolne – 17/29 (58,6 proc.). Groselle – 0/2, Washington – 1/4, Novak Musić – 3/6, Wójcik – 2/4…

Jan Wójcik: Nasz zespół stać na dużo, dużo więcej

– Cały mecz był taki, że i my prowadziliśmy, i Gliwice, więc była to ciekawa walka. My wyrwaliśmy ten mecz. Graliśmy do samego końca, dlatego wygraliśmy – skomentował Wójcik w rozmowie z reporterem Polsat Sport News. – Myślę, że nasz zespół stać na dużo, dużo więcej i chcemy to pokazać w tym sezonie.

– Musieliśmy się zgrać. Chłopaki [Hall i Hepa – red.] trenowali tylko, ale nie grali przez miesiąc, więc to był dla nich trudny moment, żeby się dostosować. Teraz już mam nadzieję, że się w pełni zgraliśmy i będziemy wygrywać następne spotkania – dodał Wójcik.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content