Co o skróceniu nazwy miasta sądzą gorzowianie? (SONDA)

Wracamy do tematu proponowanego już po raz kolejny skrócenia nazwy z Gorzów Wielkopolski na Gorzów. Zapytaliśmy mieszkańców co sądzą na ten temat. Przypomnijmy. Powstał komitet sześćdziesięciu osób, który zaproponował przeprowadzenie całego procesu zmiany nazwy miasta. Pomysł nie jest nowy. To kolejne podejście. Tym razem jednak pomysłodawcy liczą, że to się uda już w 2025 roku.

Piotr:
To jest taki misz masz administracyjny. Dziwne jest to, że Gorzów Wielkopolski jest w województwie lubuskim. Ludzie w Polsce, myślą, że to gdzieś w granicach administracyjnych wielkopolski. Warto byłoby to uporządkować


Krzysztof:
Z drugiej strony zmieniać te wszystkie nazwy, dowody osobiste i inne rzeczy. To nie ma sensu. Dużo roboty, żeby to zmieniać. Całkiem niepotrzebnej. Tam jest niezabezpieczona latarnia oświetlenia ulicznego, mają tam dostęp osoby postronne. Takie rzeczy trzeba zabezpieczyć, a nie zastanawiać się nad rzeczami niepotrzebnymi jak zmiana nazwy miasta. To tylko rodzi koszty, a komu to potrzebne. Poza tym, dlaczego teraz?


Przemek:
Taka nazwa się przyjęła, funkcjonuje od lat i chociaż przez to powinna zostać.
Jan:
Niech zostanie „Wielkopolski”. Zdaje się, że są inne miasta o nazwie Gorzów w Polsce. To tym się chociaż wyróżniamy. Jest dobrze tak, jak jest.
Milena;
-Sądzę, że nazwa Gorzów będzie lepsza. „Wielkopolski” tylko przedłuża nazwę. To przeszkadza jak piszę się na przykład listy czy pisma różne. Czasami się nie mieści i to brzydko wygląda. Często jak mówię znajomym gdzie mieszkam to mówię Gorzów tylko. Jak powiem „Wielkopolski” to pytają mnie czy leży w Wielkopolsce. Jak dla mnie to dobry pomysł.
Kazimierz:
Zdecydowanie Gorzów Wielkopolski, w Polsce jest jeszcze inny Gorzów. Chcą to zmienić, ale większość ludzi, mieszkańców chyba chce żeby pozostała taka nazwa. To jest nasze miasto, nasza nazwa, nasza tożsamość.

Krzysztof2:
Część mieszkańców przywiązała się do nazwy Gorzów Wielkopolski. Z jednej strony Wielkopolska sama w sobie zawsze była związana z Polską. Z drugiej strony lokalny patriotyzm, że jesteśmy podporządkowani Wielkopolsce i Poznaniowi. Nie wiem, nie mam na ten temat zdania. Temat ciekawy na sezon ogórkowy. Nie mam pomysłu na nazwę ale na pewno należałoby się zastanowić jaka jest doktryna rozwoju miasta. To chyba jest ważniejsze niż dzisiejsza nazwa.

Stefania:
Tyle lat tu mieszkam, jestem przyzwyczajona do tego „Wielkopolskiego”, ale właściwie chyba niepotrzebne to jest w nazwie. Jeżeli to większość uzna, że zmiana jest potrzebna, że chcą to zmieniać. Chyba liczy się wola większości.


Zbigniew:
Przecież Gorzów jest w Wielkopolsce, jest zintegrowany z tym regionem, z tą częścią kraju. Uważam, że to jest bezsensowne. Powinien zostać Wielkopolski, być może jest tam jeszcze gdzieś w Polsce inny Gorzów, nie wiem. Wobec tego jakby to wyglądało.


Artur:
W Gorzowie jestem od wielu dziesięcioleci, mimo tego że mieszkam nieopodal w Witnicy. Gorzów Wielkopolski to nie tylko Wielkopolska, ale też pamięć ludzi, którzy tu jako pierwsi po wojnie przyjechali i przejmowali tą infrastrukturę. Ta nazwa to upamiętnienie tych wielkich Polaków, którzy tworzyli tutaj Polskę.

Gorzów Wielkopolski jest jednym z nielicznych miast, które mają dzienną datę lokacji: 2 lipca 1257 roku margraf Johann I z dynastii askańskiej podpisał dokument, na mocy którego Albreht de Luge upoważniony został do założenia miasta o nazwie Landisberch Nova. Położone ono było na terenie Kasztelanii Santockiej, stanowiącej wiano Konstancji – córki księcia Wielkopolskiego Przemysła I, poślubionej margrabicowi brandenburskiemu Konradowi. Choć w akcie założycielskim miasto nazwano Neu Landsberg, w miarę upływu lat ukształtowała się jego nazwa Landsberg an der Warthe. Landsberg był jednym z pierwszych miast lokowanych nad dolną Wartą. Okres między Wiosną Ludów a I wojną światową to dla Gorzowa najlepszy i najspokojniejszy czas. Miasto rozwijało się dynamicznie nie mieszcząc się już w granicach średniowiecznych umocnień.Najtragiczniejszą z wojen okazała się II wojna światowa. Garnizon niemiecki wycofując się do Kostrzyna wysadził oba mosty, a oddziały Armii Radzieckiej spaliły stare miasto. 30 stycznia 1945 roku Landsberg stał się polskim Gorzowem. Nastąpił ponowny szybki rozwój miasta. Nazwa Gorzów Wielkopolski została ustanowiona 2 marca 1946 decyzją Rządowej Komisji Ustalania Nazw Miejscowości.


Dopiero 2 marca 1946 r. Rządowa Komisja Ustalania Nazw Miejscowości oficjalnie zdecydowała o nadaniu miastu nazwy „Gorzów” z dodaniem słowa „Wielkopolski”, pod silnym wpływem poznańskiego środowiska naukowego – czytamy w historii miasta podanej na stronie gorzowskiego magistratu. W mieście do dziś działa gorzowski wydział poznańskiej AWF.


Kolejna próba zmiany


W 1995 r. o zmianie nazwy po raz pierwszy mówi ówczesny prezydent Henryk Maciej Woźniak. W 2000 roku za kadencji Tadeusza Jędrzejczaka w mieście przeprowadzono coś w rodzaju referendum. 25 tys. osób opowiedziało się za pozostawieniem nazwy Gorzów Wielkopolski, 10 tys. Było za skróceniem nazwy. Do sposobu przeprowadzenia plebiscyt było sporo zastrzeżeń. Chodziło o powszechną dostępność kart i fakt, że można było je pobrać w dowolnej liczbie, także osobom nieletnim. Temat wraca w 2010 roku. Wtedy chodziło o wprowadzenie marki „Gorzów – Przystań” . Specjaliści pracujący nad wizerunkiem miasta zachęcali do zmiany jego nazwy, ale nie doszło do zmiany. W 2015 roku szlaki przeciera Stargard Szczeciński, który od 2016 roku jest Stargardem. Podczas prezydentury Jacka Wójcickiego mówiło się już o konsultacjach społecznych w sprawie zmiany nazwy miasta, ale temat znów wygasł. Do teraz. Powstał komitet złożony z mieszkańców, ludzi nauki, kultury, samorządowców, dziennikarzy, który złoży wniosek o przeprowadzenie konsultacji do prezydenta w tej sprawie. Była o tym mowa na październikowej sesji Rady Miasta Gorzowa Wlkp.Jerzy Korolewicz, komitet na rzecz zmiany nazwy miasta, prezes Zachodniej Izby Przemysłowo Handlowej w Gorzowie Wlkp. -Naszą ideą jest, aby na początku 2025 roku, na 80-rocznicę polskości tego miasta, uzyska ono należną mu dumną nazwę Gorzów bez żadnych przymiotników i dookreśleń. Zmiana nazwy jest wielkim wkładem w rozwój tego miasta, w jego promocję i utrwaleniem tego, co tak naprawdę funkcjonuje. Czy jest akcja Gorzów Przystań, Gorzów w sam raz czy Gorzów – stąd jestem lub gdy mówi się Stal Gorzów, nikt nie używa członu Wielkopolski. Codziennie dzieje się tak w setkach przypadków, a jednocześnie nie potrafimy uciąć jako społeczność tego ogona. Stan obecny szkodzi miastu w sposób ewidentny, nie buduje jego rozwoju i marki. W ciągu najbliższych kilku dni złożymy wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie zmiany nazwy miasta z Gorzów Wielkopolski na Gorzów. Jestem przekonany, że ta inicjatywa obywatelska spotka się z dużą aprobatą wśród mieszkańców. W czasie konsultacji będzie trzeba wykonać ogromną pracę edukacyjną i uświadamiającą. Gorzów nie zasługuje na dalsze trwanie w takim fałszywym statusie. Harmonogram optymistyczny, zakładając, że konsultacje zostaną przeprowadzone w okresie nie dłuższym niż 2 miesiące, to że Rada Miasta będzie mogła podjąć uchwałę o zmianie nazwy pod koniec lutego 2024 r. Następnie zgodnie z procedurami taki wniosek przez wojewodę musi trafić do ministra spraw wewnętrznych najpóźniej do końca marca. Jeżeli trafi, zostanie poddany ocenie, obróbce specjalnej komisji, a po pozytywnej opinii to zmiana wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2025 r. Jeśli nie zdążymy, z takich, czy innych względów, to sprawa co najmniej o rok się odwlecze, a trzeba zaznaczyć, że po drodze będzie zmiana kadencji.

-W Stargardzie koszty były około 50 tys. zł. U nas będą one zdecydowanie niższe i ja je obiecuję ponieść wszystkie, albowiem będzie to koszt zakupu trzech puszek zielonej farby i jednego pędzla. Ja te wszystkie napisy Wielkopolski, które są na znakach przy wjeździe do miasta, zmaluję – zadeklarował radny Jerzy Synowiec który w komitecie także się znajduje. Gorzowianie nie będą musieli ponosić kosztów zmiany nazwy – mówi wiceprezydent Jacek Szymankiewicz – Nie musieliby wymieniać dowodów tożsamości, a pieczątki czy drugi z dzisiejszą nazwą miasta mogłyby być używane do wyczerpania czy zużycia – podkreślił.


Więzi z wielkopolską?


Profesor Paweł Leszczyński, Polskie Towarzystwo Historyczne – Cenimy sobie oczywiście wielkopolską tradycję pozytywistycznej walki o niepodległość. Nade wszystko cenimy sobie tradycję Powstania Wielkopolskiego. W latach 1945 – 1950 Gorzów był częścią województwa poznańskiego.U nas była Epskozytura Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, jest to ważny fakt. Jednak w sensie historycznym nie jesteśmy niczym związani z Wielkopolską. Nie jesteśmy Międzyrzeczem, czy Babimostem. Nie mamy jasnej i klarownej tożsamości wielkopolskiej. Dobrze byłoby jednak dokonać do tej zmiany. Trzeba też brać pod uwagę, że część mieszkańców jest związana z tą nazwą bardzo emocjonalnie. Zwłaszcza ci, którzy zasiedlali to miasto w latach 50-tych, 60-tych, powiedzą pewnie, że tak już było i nich tak zostanie. Z drugiej strony jednak jest to już trzecie podejście do tych zmian i warto ich dokonać ze względu na tę prawdę historyczną, na tożsamość terytorialną.

Anna Synowiec, członkini komitetu na rzecz zmiany nazwy miasta, radna województwa lubuskiego – Wśród Nas są nie tylko prawnicy, ale również regionaliści, historycy, pracownicy naukowi, rektorzy uczelni, społecznicy jak i dziennikarze. Rozpoczyna to całą procedurę, konsultacje społeczne mają odbyć się od 16 listopada 2023 r. do 19 stycznia 2024 r. Liczę na debatę dotycząca aspektów historycznych, poprzez językoznawczych, gospodarczych oraz społecznych. Gorzów nigdy nie leżał w granicach administracyjnych województwa wielkopolskiego. W zasadzie mówimy o kwestiach sentymentalnych. Zmiana nazwy byłaby również odcięciem się od porównań z większymi ośrodkami miejskimi czy regionem, z którym nic nie łączy Gorzowa historycznie. Pozytywnym przykładem może być dla Nas Stargard, który od 01.01.2016 r. już nie jest „Szczeciński”. Starał się oto przez kilka lat bo od 2011 roku, ale na drodze stały koszty, jakie ponieśliby mieszkańcy. Finansowego problemu jak się okazuj nie ma, bowiem nie ma już potrzeby wymiany dokumentów, a koszty po stronie miasta będą niewielkie.


Mirosław Marcinkiewicz, komitet na rzecz zmiany nazwy miasta, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Lubuskiego – Jestem gorzowianinem od urodzenia. Od zawsze używam nazwy Gorzów bez przymiotnika Wielkopolski – nadanego przez osoby z wielkopolski odbudowujące tu miasto w trudnym czasie po II Wojnie Światowej. Inny czas, inna wręcz epoka. Kiedyś może to miało jakiś sens? A dziś? Kto używa pełnej, oficjalnej nazwy? Tylko na wymaganych, urzędowych drukach. Użytkowo funkcjonuje tylko Gorzów. “Jestem z Gorzowa”, “jadę do Gorzowa”, “Stal” Gorzów, “Stilon” Gorzów, itd. Przymiotnik Wielkopolski stracił po latach jakikolwiek sens, co więcej, czasem wprowadza w błąd – “a to jesteś z wielkopolski” słyszałem od nowo poznanych osób, a gdy odpowiadałem że nie, jestem z lubuskiego to wywoływało czasem szczery (zrozumiały) śmiech z nazwy. Ta inicjatywa to dążenie do urzędowej zmiany sankcjonującej obecny stan faktyczny. GORZÓW na to zasługuje. Gorzowianie na to zasługują.
Jak podaje serwis samorządowy PAP W 2023 roku aż 228 miejscowości zmieniło swoją nazwę. W województwie lubuskim swoje nazwy zmieniły tylko 4.
Gęsin (osada w gminie Zabór),
Podbiele (kolonia w gminie Sulęcin),
Ostrów (osada leśna w gminie Sulęcin),
Długoszyn-Kolonia (kolonia w gminie Sulęcin).


K.Kozińska, T.Pawłowski

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content