Lechia prowadziła grę, Pogoń strzelała bramki (ZDJĘCIA)

Sześciu chłopców gra w piłkę
Strzela Bartłomiej Różycki z Lechii Zielona Góra
Piłkarze Lechii Zielona Góra ulegli Pogoni Szczecin w ostatnim w tym roku meczu Centralnej Ligi Juniorów U-17. Pierwszą bramkę dostali “do szatni”, a drugą, kiedy grali w przewadze… Na koniec jeszcze Michał Ambroży obronił rzut karny.

Do sobotniego (2 grudnia) spotkania w “balonie”, czyli na sztucznym, zadaszonym boisku, Lechia przystąpiła poważnie osłabiona. Dawid Dębski i Maciej Pawelec pauzowali za kartki, a Marcel Kurek i Wiktor Mądroszyk leczą kontuzje. Nie znaczy to jednak, że zielonogórzanie stali na straconej pozycji.

W pierwszej połowie to gospodarze prowadzili grę i stwarzali groźne sytuacje. Najlepszą okazję wypracował Mikołaj Górny, posyłając piłkę wzdłuż bramki, ale ani Filip Szczotko, ani Maciej Szostak nie zdołali zamknąć akcji. Tymczasem w 44 minucie prowadzenie objęła Pogoń, a na listę strzelców wpisał się Rafał Drećko.

Po przerwie Lechia nadal atakowała, próbując odrobić straty. Kolejnej dobrej sytuacji po akcji Górnego nie wykorzystał Bartłomiej Różycki, uderzając wysoko nad poprzeczką. Kilkoma udanymi interwencjami popisał się także Kuba Ciechomski, łapiąc bądź odbijając piłkę po strzałach zielonogórzan. Od 59 minuty miejscowi grali w przewadze i chwilę później… stracili drugiego gola. Michała Ambrożego pokonał Hubert Ragan.

W 67 minucie siły się wyrównały po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Kiryla Adamovicha. Ale ani wcześniej, ani później gospodarze nie zdołali zdobyć bramki. A przegrać mogli nawet 0:3, gdyby w 90+1 minucie Ambroży nie obronił rzutu karnego.

Michał Ambroży: Nie pomogłem przy dwóch straconych bramkach

Czy można powiedzieć, że pierwsza połowa była dla naszego zespołu pechowa? – Myślę, że nie pechowa, tylko nie umiemy skończyć. Jest ten problem – uważa Michał Ambroży. – Musimy pazerniej wchodzić na piłkę, bo po prostu nie wchodzimy. Pogoń raz weszła pazerniej i strzeliła bramkę do przerwy.

Co się stało po czerwonej kartce dla zawodnika Pogoni? Chwila dekoncentracji? – Nie wiem, naprawdę nie wiem – przyznaje Michał. – Nie wiem, jak to się stało, że oni grają w dziesięciu, my w jedenastu i nie umiemy pokryć wszystkich. Gramy w przewadze, a chłop strzela gola. To jest dla mnie niepojęte. Nie umiem tego wytłumaczyć.

Na koniec pytanie o rzut karny i słowa… samokrytyki. – Myślę, że trochę za późno się obudziłem w tej bramce. Nie pomogłem przy dwóch straconych bramkach. Na pewno przy drugiej mogłem bardziej pokryć krótki słupek – analizuje Michał. – A z tego, że obroniłem karnego, tylko mogę się cieszyć. I tyle.

Mikołaj Górny: Sytuacje mieliśmy, a żadnej nie wykorzystaliśmy

– Na pewno czuję frustrację – nie ukrywa Mikołaj Górny, który szarpał, nie bał się gry jeden na jeden, wykładał piłkę kolegom. – Sytuacje mieliśmy, a żadnej nie wykorzystaliśmy. Uważam, że w pierwszej połowie przeważaliśmy. Pogoń stworzyła sobie tylko dwie sytuacje, my mieliśmy ich dużo więcej, ale nie udało nam się ich wykorzystać.

Mikołaj Górny w akcji ofensywnej

Jeśli zaś chodzi o stratę drugiego gola… – Duże zamieszanie było przy tej sytuacji i wdała się chwila braku koncentracji – stwierdza Mikołaj. – Gdzieś tam z mojej winy też wpadła ta bramka. Za długo prowadziłem piłkę w środku, straciłem, później nasi obrońcy popełnili błąd. No i bramka wpadła, jest 0:2 i można powiedzieć, że mecz już się zamyka. Do końca było nam już ciężko zdobyć bramkę i niestety, nie udało się wygrać albo nawet zremisować.

Po 17 spotkaniach (cała runda jesienna i dwie kolejki wiosennej) Lechia zajmuje 12. miejsce w tabeli CLJ U-17. To tuż nad strefą spadkową. Na koncie ma 18 punktów (4 zwycięstwa, 6 remisów, 7 porażek), bramki 33:37. Jak ocenić tę część sezonu?

– Z wielu meczów wyjeżdżaliśmy z niedosytem, z brakiem punktów, gdzie nawet byliśmy zespołem przeważającym. Ale niestety, taki jest futbol. Nie zawsze wygrywa lepszy na boisku – komentuje Mikołaj.

Fotogaleria z meczu Lechia Zielona Góra – Pogoń Szczecin

Udostępnij:

Więcej artykułów

Słowa, które zjadły sens

„Jesteś toksyczny, bo triggerujesz moją traumę, przez co mam depresję, więc stawiam granicę, żeby być w zgodzie ze sobą.” To może siarczysty, ale i adekwatny

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści