Ksawery Adaszak: Muszę się przygotować na bardzo ciężkie treningi (ROZMOWA)

Chłopak w kolarskim kasku
Ksawery Adaszak dzień przed 17. urodzinami wygrał rywalizację juniorów w ogólnopolskim wyścigu w kolarstwie przełajowym „Lubuskie Warte Zachodu” w Drzonkowie
Jak chcę się dalej rozwijać, to muszę wyjechać na Zachód, żeby startować w najważniejszych wyścigach – mówi Ksawery Adaszak ze Zbąszynka. Zawodnik Akademii Kolarskiej Bonecki Team podpisał kontrakt z holenderską grupą Watersley R+D Cycling Team.

„Miło nam poinformować, że nasz zawodnik Ksawery Adaszak podpisał kontrakt z jedną z najlepszych ekip holenderskich, którą jest Watersley R+D Cycling Team. Kontrakt ważny od początku listopada, ale uzgodniliśmy, abyśmy mogli prowadzić zawodnika do styczniowych mistrzostw Polski oraz mistrzostw świata, które odbędą się z początkiem lutego w czeskim Taborze. Cieszymy się bardzo z sukcesu »naszego dziecka«, które jest z nami od samego początku, od 2017 roku. Mamy nadzieję, że ściganie z najlepszymi juniorami w Europie oraz na świecie pozwoli na dalszy rozwój Ksawerego. Gratulujemy” – taki wpis pojawił się 5 grudnia na profilu Akademii Kolarskiej Bonecki Team na Facebooku.

10 grudnia, dzień przed 17. urodzinami, Ksawery wygrał rywalizację juniorów w wyścigu w kolarstwie przełajowym „Lubuskie Warte Zachodu” w Drzonkowie. Przy okazji zapytaliśmy go o najbliższe plany.

Rozmowa z Ksawerym Adaszakiem, zawodnikiem Akademii Kolarskiej Bonecki Team

Od początku wyścigu w Drzonkowie narzuciłeś piekielnie mocne tempo i już na pierwszej rundzie pojechałeś ostro do przodu.

Tak, pojechałem do przodu. I tak w sumie chyba od drugiego okrążenia odjechałem. Był to bardzo, bardzo ciężki wyścig. Do samego końca trzeba było trzymać wysokie tempo, bo za mną jechał Maciek Jarosławski, więc nie było łatwo.

Ksawery Adaszak na ostatnim podjeździe pierwszej pętli wyścigu w Drzonkowie

Trudniej ścigać się na błocie czy na śniegu?

Na błocie i na śniegu trzeba bardzo uważać, bo jest bardzo ślisko. Ale na błocie jeszcze trzeba bardzo twardo jechać, bo to błoto bardzo mocno trzyma.

To było ostatnie przetarcie przed styczniowymi mistrzostwami Polski w Słubicach czy planujesz jeszcze jakiś start?

Myślę, że jeszcze w tym roku pojadę do Belgii albo do Holandii na jakieś wyścigi UCI i później, już w następnym roku, mistrzostwa Polski.

Padło hasło Holandia – słowo klucz w twoim przypadku w ostatnim czasie. Jak doszło do tego, że podpisałeś kontrakt z grupą Watersley R+D Cycling Team?

Jak byłem na wyścigu szosowym w Słowacji, to akurat była też tam drużyna, do której teraz dołączyłem. Dostałem propozycję i skorzystałem.

Czeka cię wyjazd z kraju i mieszkanie z dala od rodziców. Na co jeszcze musisz przygotować się fizycznie i mentalnie?

Na bardzo ciężkie treningi – tak mi się wydaje.

Trudno będzie rozstać się z trenerem i grupą Bonecki Team?

Na pewno nie będzie to łatwe dla mnie, ale jak chcę się dalej rozwijać, to muszę wyjechać za granicę, na Zachód, żeby startować w najważniejszych wyścigach.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści