Piłkarze Pogoni Świebodzin odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu i zaliczyli 15. z kolei mecz bez porażki w IV lidze. Na własnym boisku pokonali 3:0 młodziutkie i ambitnie walczące rezerwy Warty Gorzów, choć łatwo nie było. Zwłaszcza na początku spotkania.
W środowy (5 czerwca) mecz zdecydowanie lepiej weszli piłkarze Warty. Wysokim pressingiem, ambicją, walecznością i szybkością wyraźnie zaskoczyli Pogoń, która momentami broniła się wręcz rozpaczliwie i popełniała mnóstwo błędów. Gospodarze mieli jednak w bramce Filipa Kubackiego, któremu zawdzięczają to, że nie stracili gola nie tylko w pierwszych minutach spotkania. “Słoma” błysnął kilkoma interwencjami na poziomie nawet wyższym niż IV-ligowy, choćby po uderzeniu Borysa Borka.
Tymczasem miejscowi przetrwali tę nawałę i wraz z upływem kolejnych minut sami zaczęli kąsać, próbując także przejąć inicjatywę. I w 35 minucie dopięli swego, kiedy Tumelo Letuka wykończył akcję po świetnym dograniu Nikodema Rafalika.
W drugiej połowie zespół ze Świebodzina już nie dał się zepchnąć do defensywy. Ale też przez długi czas nie mógł podwyższyć prowadzenia, bo goście wciąż byli godnym rywalem. No i mieli trochę szczęścia, jak po strzale Jarosława Mućki, kiedy piłka trafiła w poprzeczkę. W 81 minucie zrobiło się jednak 2:0. Z rzutu rożnego dośrodkował Dominik Skrzyński, a Marcin Lisowski pokonał Filipa Andrzejczaka. Z kolei w 90+4 minucie wynik ustalił niespełna 17-letni Tomasz Tymura, wykorzystując podbramkowe zamieszanie, które zaczęło się od uderzenia Lisowskiego w poprzeczkę.
Marcin Lisowski: Druga bramka przypieczętowała zwycięstwo
– Na pierwszą połowę wyszliśmy jacyś zaspani, Warta wyszła wyżej. Ale z każdą minutą łapaliśmy pewność siebie. Strzeliliśmy bramkę, to nas uspokoiło i reszta meczu była już pod nasze dyktando. Druga bramka tylko przypieczętowała nasze zwycięstwo – skomentował Marcin Lisowski.
Pogoń w rundzie rewanżowej zgromadziła już 37 punktów. Walczy więc o tytuł “rycerzy wiosny” z Polonią Słubice, która na koncie ma 35 “oczek”, ale rozegrała o jedno spotkanie mniej.
– Mamy taką nadzieję, że Polonia gdzieś straci punkty i uda nam się w tej rundzie być liderem. Taki był nasz cel od około połowy rundy, bo sami nie wiedzieliśmy, że będzie tak dobrze szło – przyznał Lisowski.
Pogoni Świebodzin pozostał do rozegrania jeszcze jeden mecz – z imienniczką w Skwierzynie
Adam Suchowera: Płacimy frycowe za to, że gramy młodzieżą
– Na pewno bramkarz Pogoni zaliczył kilka świetnych interwencji i utrzymał zespół przy korzystnym wyniku. Niestety, wyszło doświadczenie. My płacimy frycowe za to, że gramy młodzieżą – stwierdził Adam Suchowera, trener Warty.
Warto zauważyć, że drużyna z Gorzowa w podstawowym składzie miała aż dziewięciu młodzieżowców, w rezerwie zaś kolejnych pięciu. Najmłodszy na boisku był natomiast Mateusz Posmyk, który w kwietniu skończył 15 lat.
– Takie trendy mamy w Warcie, że po prostu stawiamy na młodzież. I cieszy to, że coraz młodsi debiutują na poziomie IV ligi – dodał trener Suchowera.
Fotogaleria z meczu Pogoń Świebodzin – Warta II Gorzów