Start na igrzyskach olimpijskich to marzenie każdego sportowca. 36 młodych zawodników z lubuskich klubów otrzymało szansę na udział (w roli kibiców) w zbliżającym się paryskim wydarzeniu. Idea ma na celu zmotywować ich do walki o kwalifikacje olimpijskie w przyszłości, ale też pokazać od kulis wielki sportowy świat.
Dla sportowca nie ma nic większego niż udział w igrzyskach olimpijskich. Szansa jaką dostała grupa młodych sportowców z Lubuskiego jest wyjątkowa. – Bardzo dziękujemy za możliwość wyjazdu. Na pewno chcemy zobaczyć, jak wyglądają takie zawody, spotkać olimpijczyków, ale też zobaczyć Paryż – cieszą się zawodniczki Zielonogórskiego Klubu Sportowego Gwardia Zielona Góra: Ola Skwarczyńska i Julka Kaczmarek.

Dziś kibice, jutro reprezentanci kraju?
Wierzy w to Witold Skrobania, który od ośmiu lat, z dużymi sukcesami, trenuje tenis ziemny. – Jest gdzieś to ukryte marzenie każdego sportowca, by za jakiś czas zaistnieć na arenie międzynarodowej i móc wystąpić m. in. na igrzyskach olimpijskich jako zawodnik. Jadąc teraz do Paryża, na pewno chciałbym zobaczyć swoją dyscyplinę. Podejrzeć, jak to robią najlepsi na świecie – mówi nastolatek.
Za możliwość udziału w tak prestiżowej imprezie wdzięczni są także trenerzy zawodników. – Mamy nadzieję, że nasi sportowcy dostaną jeszcze większego wiatru w skrzydła i będą gotowi do dalszej pracy – mówi Marita Horbacz, trenerka Uczniowskiego Klubu Sportowego AS Zielona Góra. – Dla sportowca nie ma nic większego niż udział w igrzyskach olimpijskich, a dla tych młodych ludzi spotkania z olimpijczykami będą na wyciągnięcie ręki. Na pewno zrobimy wszystko, żeby godnie reprezentować nasze miasto, region i kraj – dodaje Jan Korsak, trener Zielonogórskiego Klubu Sportowego Drzonków.
Wychowanie w duchu olimpijskim prowadzi kilka szkół w Lubuskiem. Szkoły imienia Polskich Olimpijczyków są m. in. w Drzonkowie, Wschowie, Sulęcinie i Baczynie. – To również tam jest przyszłość polskiego sportu i medali zdobywanych na igrzyskach – zauważa Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego (to właśnie PKOI w ramach idei Domu Polskiego w Paryżu, czyli wielopłaszczyznowej promocji polskości, ściśle współpracuje m. in. z samorządem Lubuskiego). – Być może młodzi sportowcy, zaproszeni do udziału w tegorocznych igrzyskach, będą przyszłymi olimpijczykami? Może to ich pierwszy przystanek na drodze do sportowej kariery? Chcemy pokazać młodym adeptom sportu, że warto trenować i nie rezygnować pomimo pojawiających się po drodze trudności czy zwątpienia – dodaje prezes PKOI, witając Lubuskie w rodzinie olimpijskiej.
Samorząd wspiera talenty sportowe
W przyszłości, młodzi sportowcy, podobnie jak obecni olimpijczycy, mogą liczyć na wsparcie samorządu województwa lubuskiego. – Myślenie olimpijskie towarzyszy naszemu regionowi już od dawna. Województwo Lubuskie funduje stypendia wszystkim olimpijczykom, zarówno pełnosprawnym, jak i tym z niepełnosprawnościami: od etapu przygotowań po uzyskaniu kwalifikacji, aż po uzyskanie medali. Olimpiada zawsze była gdzieś zakorzeniona w naszym myśleniu o regionie. O tym, żeby wspierać ludzi, który spełniają swoje marzenia i dają nam wiele powodów do radości – podsumowuje wyjazd młodych talentów sportowych do Paryża marszałek Marcin Jabłoński.
Przypomnijmy, Województwo Lubuskie wykorzystuje czas igrzysk olimpijskich do intensywnej promocji regionu. W Paryżu promowany będzie jednocześnie lubuski biznes (w ramach misji gospodarczej) jak i oferta turystyczna z naciskiem na produkty regionalne. W tym celu samorząd nawiązał współpracę z Polskim Komitetem Olimpijskim, który przygotowuje w Paryżu „Dom Polski”.
Partnerami Województwa Lubuskiego w zagranicznej promocji są: Wydział Ekonomiczny Ambasady Polski w Paryżu, Polska Agencja Inwestycji i Handlu oraz Polska Izba Przemysłowo-Handlowa w Paryżu. Wydarzenie jest współfinansowane z funduszy unijnych. Na działania promocyjne województwo przeznaczy blisko 2 mln złotych.

