Nowe destynacje, budowa drugiego terminalu i perspektywa współpracy z wojskiem – czyli zarazem spora liczba nowych miejsc pracy. Przy tym komfortowa dla pasażerów kameralna atmosfera. To plany, które zdradza w rozmowie z LCI Robert Narkun, prezes zarządu spółki Port Lotniczy Zielona Góra/Babimost.
Nowy terminal
Wizja powstania drugiego terminalu pasażerskiego w Babimoście staje się rzeczywistością. W lipcu tego roku, na płycie lotniska, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego i Państwowych Portów Lotniczych oficjalnie podpisali porozumienie. Symboliczna pierwsza łopata zostanie wbita już wiosną.
Lipiec przyniósł również historyczne dla lotniska 10 tysięcy odprawionych w ciągu miesiąca pasażerów. Natomiast ambitne plany spółki zakładają możliwość odprawiania 150 tysięcy podróżnych rocznie. Lubuszanie coraz chętniej wybierają Babimost jako punkt startowy swoich podróży. Budowa terminalu jest więc związana nie tylko z nastawieniem na rozwój, ale jest też odpowiedzią na potrzeby podróżnych.
– Liczby to potwierdzają. Port Lotniczy Babimost cieszy się dużym obłożeniem, na poszczególne loty sięgającym nawet stu procent. To pokazuje, że wszystkie kierunki, które zostały wybrane, zostały wybrane prawidłowo. Że są strzałem w dziesiątkę – twierdzi Robert Narkun, prezes zarządu spółki Port Lotniczy Zielona Góra/Babimost.
Dokąd polecimy?
Z Babimostu polecimy do miejscowości Antalya w Turcji, tunezyjskiej Enfidhy, Hurghady w Egipcie, a także do Tirany w Albanii.
Niestety w tym roku Polskie Linie Lotnicze LOT, ze względu na wymianę taboru, nie zdecydowały się obsługiwać lotów do Chorwacji. Jednak przez zainteresowanie niedostępną już destynacją oraz duże obłożenie tych rejsów w poprzednich latach, zarząd czyni starania, aby Chorwacja wróciła do siatki połączeń już w przyszłym roku.
Z nowości, najprawdopodobniej już wiosną, z Lubuskiego polecimy do Londynu. Wiadomo, że jest zainteresowanie ze strony przewoźników, a spółka prowadzi rozmowy w tej kwestii.
– W Anglii i w samym Londynie istnieje potężna lubuska społeczność i to jest naturalny kierunek, któremu chcielibyśmy sprostać. Sądzimy, że pierwszy samolot wystartuje do Londynu najpóźniej wiosną – informuje prezes Robert Narkun.
Możemy być spokojni o loty do Warszawy – tu nic się nie zmieni. – Natomiast jeśli chodzi o kierunek krakowski, jeśli chcielibyśmy go kontynuować, to należy dokonać korekt dni przylotów i odlotów – uważa Narkun.
– Cały czas analizujemy tak naprawdę wszystkie kierunki. Wszystko zależy od możliwości i zainteresowania linii lotniczych. My chcemy rozwijać tę ofertę i wiele ciekawych kierunków na pewno się jeszcze w przyszłości pojawi. Mamy nadzieję, że oddamy Lubuszanom taki port lotniczy, o jakim zawsze marzyli.
Jednostka wojskowa
Między zarządem spółki Port Lotniczy Zielona Góra/Babimost a Wojskiem Polskim toczą się także rozmowy na temat stacjonowania u nas wojskowej jednostki lotniczej. Inicjatywa nabiera kształtu, a plan staje się coraz bardziej konkretny, więc za kilka lat możemy spodziewać się, że lotnisko będzie współdzielone z wojskiem.
Jednak prezes spółki podkreśla w rozmowie z LCI, że istotne jest, aby jest pozostać portem kameralnym, przyjaznym, w którym pasażer będzie się czuł dobrze i nie będzie się stresował podróżą, przy jednoczesnym nadaniu lotnisku jak najbardziej nowoczesnego charakteru.