Koncepcja modernizacji kultowego amfiteatru przy Ptasiej jest już gotowa. Choć raczej powinniśmy powiedzieć koncepcje, bo to właśnie mieszkańcy mają ostatecznie zadecydować o jego przyszłym wyglądzie. To pierwszy krok do gruntownej zmiany – między 4 a 9 września zielonogórzanie mają wybrać jeden z dwóch wariantów zadaszenia widowni.
Prezydent miasta Marcin Pabierowski skwitował wagę obiektu dla lokalnej społeczności słowami: „amfiteatr jest historią”. Mieszkańcy od lat walczyli, aby nie został zapomniany i wyburzony.
— Amfiteatr, dla nas, mieszkańców Zielonej Góry zostanie takim symbolem walki o wspólne miejsce. O miejsce, które zielonogórzanie uwielbiali i czekali na to, aż ożyje. Walki o kulturę — mówiła Joanna Liddane, radna Zielonej Góry.
Janusz Rewers, zielonogórski radny, od lat kojarzony z kultutrą i walką o pozostawienie amfiteatru, podkreślił: — Zielona Góra zasługuje na duże imprezy, na festiwale. Do tego mieszkańcy byli przyzwyczajeni. To wszystko niestety przygasło w ostatnich latach.
Zaproponował, aby miejsce nazwać Operą Winną, a sektory mianować nazwami szczepów winnych gron – w nawiązaniu do regionalnych tradycji.
Na tę chwilę koszt inwestycji wycenia się na około 40 mln zł. Jest to połowa z kosztów, jakie szacowano pochłonąłby poprzedni projekt, który dodatkowo spotkał się ze sprzeciwem mieszkańców.
Amfiteatr ma powrócić w wielkim stylu już w przeciągu najbliższych 3 lat.