Regionaliści ze Szprotawy są niesamowici. Właśnie niczym łowcy duchów namierzyli kolejnego. Oto swojego “straszyciela” mają nie tylko zamki i pałace w Łagowie, Żaganiu, czy Przytoku, ale również rezydencja w Borowinie.
Jak informuje w mediach społecznościowych regionalista Maciej Boryna, pracownicy Muzeum Ziemi Szprotawskiej, tłumacząc archiwalną prasę niemiecką, natknęli się na kolekcję lokalnych legend. Jedna z nich dotyczyła pałacu w Borowinie. Tak brzmi w tłumaczeniu muzealników.
“Dawno temu w pałacu, w komnacie usytuowanej na górnej kondygnacji dziewka zajmowała się robótkami krawieckimi. Działo się to późnym wieczorem. Niespodziewanie do komnaty wleciał ptak, który swoim nagłym wtargnięciem wystraszył skupioną na pracy dziewkę. Ptak równie szybko wyfrunął z komnaty, jak do niej wpadł. Ledwie co kobieta uspokoiła się, jej ciało ponownie przeszył dreszcz. Otóż w uchylonym oknie ukazała się ręka, która przesunęła firankę, po czym zniknęła.
Któregoś razu dziewka kuchenna wróciła do pałacu późnym wieczorem. Wchodząc do izby, ujrzała damę przędącą na kołowrotku. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ta dama już dawno temu umarła. Gdy dziewka chciała ją zagadnąć, dama zniknęła bez słowa, rozpływając się w powietrzu.”
Pałac w Borowinie (niem. Schloss Hartau) jest raczej dworem obronnym, który powstał na miejscu niewielkiego zamku. Jej ostatnim niemieckim właścicielem była znana i znacząca familia von Stosch. Historia dopisała do dziejów zabytku jeszcze jedną opowieść. Oto dwór znalazł się na słynnej liście Grundmanna, historyka sztuki i konserwatora, który próbował w 1945 roku ratować zabytki z terenu Dolnego Śląska przed zniszczeniem. Jakie skarby ukryto w Borowinie? Oto odnaleziono dokumenty wrocławskiej biblioteki oraz archiwum miejskiego stolicy Dolnego Śląska. Zajmowały po dwie sale. Skrytkę opróżniła ekipa Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego. Dokumenty z tej biblioteki i archiwum przechowywano także w nawach bocznych dwóch katolickich kościołów w Szprotawie.
Zdjęcia: Muzeum Ziemi Szprotawskiej/Maciej Boryna