O wnioski z ekspertyzy dendrologicznej dotyczącej terenu, na którym planowana jest budowa Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zielonej Górze, pytamy doktora nauk biologicznych, przyrodnika Piotra Redę.
Mówimy o terenie dawnego miasteczka ruchu drogowego. Czy udało się tam znaleźć obszar o małym zagęszczeniu drzew?
Po to robiliśmy to badanie. Chodzi o te działki, które już wcześniej były pozbawione drzew. Jest to teren Uniwersytetu Zielonogórskiego i były tam plany budowy domu studenckiego. Teren inwestycji jest znacznie mniejszy od obszaru dawnego ośrodka ruchu drogowego, szpital ma zająć tylko niewielką część z dwóch hektarów, które zostały objęte badaniem. W ekspertyzie chodziło o to, żeby wskazać, jakie są ewentualne zagrożenia dla przyrody lub kolizje i wskazać miejsca najbardziej dogodne dla powstania tej placówki.
Co wykazało badanie?
Inwestycja będzie wymagała wycięcia 78 drzew, z czego większość to młode samosiewy i klony. Warto zaznaczyć, że pozostałe drzewa wokół planowanego budynku mogą znacząco wpłynąć na komfort pacjentów, ponieważ przyroda odgrywa kluczową rolę w terapii osób z problemami psychicznymi. W sumie zinwentaryzowaliśmy 483 drzewa i krzewy.
Są wśród nich gatunki chronione?
Nie ma. Nie stwierdziliśmy obecności żadnych chronionych gatunków drzew, ani grzybów czy innych chronionych organizmów. Natomiast moim zdaniem warto byłoby przeprowadzić dodatkową ekspertyzę przyrodniczą, dotyczącą owadów, płazów, ptactwa itd.
A jak Pan ocenia jako ekspert wskazane koszty przyrodnicze? Wcześniej wskazywano ten obszar jako cenny przyrodniczo.
To jest sztuka kompromisu. Proszę pamiętać, że mówimy o konkretnych działkach, na których planowana jest inwestycja. One są pozbawione starodrzewu. To głównie zarośla i samosiewy. W tym przypadku strata przyrodnicza jest stosunkowo niewielka. Zważywszy na fakt, że taki szpital jest bardzo potrzebny, zarówno w skali regionu, jak i całego kraju, a idealnym miejscem jest otoczenie parkowe, pełniące funkcje terapeutyczne, zlokalizowanie go właśnie w tum miejscu, gdzie nie ma starych drzew, jest kompromisowe. Wycinki dotyczą niezbędnego, absolutnie minimalnego zakresu.
Mówimy o budynku, a gdzie parking i zaplanowany plac zabaw?
Parking planuje się przy ul. Wyspiańskiego. Tam, gdzie obecnie jest ten parking o charakterze nieformalnym. Tam nie ma drzew. To właśnie jeden z element kompromisu, które szukamy wspólnie z projektantem. Podczas tej ekspertyzy byliśmy w kontakcie z projektantem. Po uzyskaniu informacji o tym, że znajduje się gdzieś na przykład cenny dąb, projektant brał taki fakt po uwagę. Dokonaliśmy wszelkich starań, by minimalizować jakiekolwiek straty.
Natomiast plac zabaw będzie zlokalizowany na polanie, żadne drzewa nie zostaną wycięte w związku z jego powstaniem.
Słuchacze pytają, co oznaczają kropki na drzewach – czy są to drzewa do wycięcia?
Nie, te oznaczenia wiążą się z pierwszym etapem badania, który przeprowadzili geodeci. Oznaczyli i nanieśli na mapę wszystkie drzewa. Kropki nie oznaczają przeznaczenia drzewa do wycinki, lecz jedynie jego inwentaryzację.