Warta nie dała szans Odrze. Dublet Karasiewicza (ZDJĘCIA)

Dziesięciu mężczyzn na boisku
Wojciech Karasiewicz (nr 44) przyjmuje gratulacje po pierwszej bramce dla Warty Gorzów
Dla Warty Gorzów były to drugie derby z rzędu i drugie zwycięskie. Z kolei dla Odry trzecie z rzędu i trzecie przegrane. Zespół trenera Pawła Posmyka triumfował na wyjeździe 3:1, a dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Wojciech Karasiewicz.

Faworytem sobotnich (12 października) derbów Ziemi Lubuskiej w piłkarskiej III lidze była Warta, a wskazywała na to choćby czwarta pozycja w tabeli. Odra także zajmowała czwarte miejsce, tyle że od końca.

Ręka ręce nierówna

Zaczęło się od poważnej kontrowersji, na którą po meczu zwrócił uwagę trener Maciej Górecki. W zamieszaniu w polu karnym Warty, zanim piłka wpadła do siatki, najpierw ręką dotknął jej zawodnik gości, a następnie gospodarzy. Sędzia nie uznał bramki, odgwizdując zagranie ręką przedstawiciela miejscowych. Dlaczego wcześniej nie zauważył tego samego u rywala?

W pierwszej akcji po wznowieniu gry, w 15 minucie, prowadzenie objęli gorzowianie. Karasiewicz zdecydował się na uderzenie zza szesnastki, piłka odbiła się od obrońcy i przelobowała zupełnie zaskoczonego Bartosza Szafera. Dziesięć minut później Odra mogła wyrównać, ale Oliver Zabrzeski trafił w słupek.

Po przerwie gospodarze mieli kolejną szansę. Tym razem jednak po strzale Miłosza Jóźwiaka w 48 minucie piłka otarła się o słupek. Tymczasem przyjezdni czekali na swoją szansę i wkrótce się doczekali. Po kontrataku w 72 minucie na 2:0 podwyższył ponownie Karasiewicz. Z kolei siedem minut później z rzutu rożnego dośrodkował Igor Lewandowski, a Dawid Kanikowski główkował tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. W czwartej minucie doliczonego czasu gry honorowego gola dla miejscowych strzelił Kacper Koppenhagen.

Paweł Posmyk: Pomysł na mecz był idealny

– Generalnie ciężki mecz – podsumował trener Posmyk. – To nie była Warta taka, jak w ostatnich spotkaniach. Dzisiaj postanowiliśmy sobie zagrać troszeczkę inaczej, ale pomysł na mecz był idealny, bo dało nam to trzy punkty. Chociaż byliśmy z „Suchym” [asystentem Adamem Suchowerą – red.] bardzo zdenerwowani po pierwszej połowie, bo troszeczkę nie tak to wyglądało. Oddaliśmy całkowicie pole Odrze, która groźnie nas atakowała, cały czas w polu karnym było niebezpiecznie i baliśmy się, że stracimy bramkę na 1:1. Ale doczekaliśmy do przerwy i zmieniliśmy sobie funkcjonowanie. Nasze wyjścia były dzisiaj zabójcze dla Odry i myślę, że tak się właśnie takie spotkania rozgrywa. Zrobiliśmy z tego kolejne dwie bramki i jeszcze dwie mogliśmy przy odrobinie szczęścia strzelić.

Wojciech Karasiewicz: Naszą najmocniejszą stroną jest charakter

– W pierwszej połowie mieliśmy gorsze momenty, natomiast w drugiej realizowaliśmy zadania, które nam wytyczył trener. Strzeliliśmy trzy bramki i punkty wracają do Gorzowa – skomentował Karasiewicz. – Uważam, że w każdym meczu naszą najmocniejszą stroną jest charakter. Bazujemy na tym, że cała drużyna się wspiera i czy są gorsze momenty, czy lepsze, zawsze staramy się iść do przodu.

Maciej Górecki: Po bramce na 0:2 zwiesiliśmy głowy

– To był na pewno bardzo trudny mecz – ocenił trener Górecki. – Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Warta jest zespołem bardzo intensywnym i dzisiaj to potwierdziła. Jest zespołem bardzo energetycznym i tę energię dzisiaj było widać. U nas, szczególnie po bramce na 0:2, tej energii zupełnie zabrakło i zwiesiliśmy głowy, a konsekwencją tego była kolejna bramka.

Fotogaleria z meczu Odra Bytom Odrzański – Warta Gorzów

Udostępnij:

Więcej artykułów

Konferencja prasowa w mediatece. Przy stole siedzą uczestnicy konferencji.

Zielonogórska biblioteka zagra z WOŚP

Po raz pierwszy w wielkie orkiestrowanie włącza się Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Zielonej Górze. Od dzisiaj w głównym budynku książnicy oraz filiach: 1,

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content