Kolejny krok Stali w stronę awansu. Ale brawa też dla Victorii (ZDJĘCIA)

Dziesięciu mężczyzn gra w piłkę
Gorąco w polu karnym Victorii Szczaniec. Interweniuje Jakub Sawicki
Stal Jasień wciąż bez porażki i tylko z jednym remisem w piłkarskiej IV lidze. W XII kolejce spotkań lider rozgrywek na własnym boisku pokonał 3:1 Victorię Szczaniec, której także należą się duże brawa, bo napsuła faworytowi sporo krwi.

25 minuta niedzielnego (13 października) meczu i konsternacja w Jasieniu. Po strzale Ndlovu Thandananiego z rzutu wolnego prowadzenie objęła Victoria. Po raz pierwszy w tym sezonie zdarzyło się, że Stal przegrywała i musiała odrabiać straty. Zrobiła to jednak bardzo szybko, bo w 31 minucie Igora Krawczyka pokonał strzałem głową Pavlo Volk. Remis 1:1 utrzymał się do przerwy.

W drugiej połowie gospodarze pokazali, dlaczego są liderem i nie zatrzymują się w marszu do III ligi. W 49 minucie Kornel Wieczorek dał Stali prowadzenie. Z kolei 14 minut później na 3:1 podwyższył Bartosz Konieczny. Ale to wcale nie był koniec emocji! W doskonałej sytuacji spudłował Konieczny. Victoria też miała swoje okazje. Po główce Łukasza Topolskiego zmierzającą w samo okienko piłkę sięgnął Yerson Farid Mosquera Gomez. Z kolei Ndlovu Forget Sibusiso przelobował bramkarza, futbolówka odbiła się od murawy i przeszła nad poprzeczką. Lobował także Serhii Hnatchenko, ale z interwencją zdążył Oleksandr Tkachenko.

Łukasz Czyżyk: Byliśmy cierpliwi, konsekwentni

– Spodziewaliśmy się, że przeciwnik będzie grał w niskim pressingu, liczył na stałe fragmenty gry i kontratak – przyznał Łukasz Czyżyk, trener Stali. – I tak pierwsza połowa się układała. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, gdzie uczulałem zespół, że to będzie najgroźniejsza broń przeciwników plus kontratak. W tych warunkach pogodowych ciężko się gra w ataku pozycyjnym, ale byliśmy cierpliwi, konsekwentni i zostaliśmy nagrodzeni.

– W przerwie uczulałem chłopaków, że mamy jeszcze 45 minut, tak że dużo czasu, żeby stworzyć sobie sytuacje. Wiedziałem, że z upływem czasu nasza przewaga na boisku na pewno będzie większa i tak też się stało – dodał trener Czyżyk. – Były jeszcze sytuacje, mogliśmy podwyższyć na cztery czy pięć, chociaż też nie ustrzegliśmy się błędów w obronie, bo mogliśmy zostać pokarani w końcówce, stracić kontaktową bramkę i różnie mogło to się potoczyć.

Marcin Iwan: Troszeczkę zostaliśmy w szatni

– Przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem, że chcemy zrobić niespodziankę i wyrwać chociaż jeden punkt – nie ukrywał Marcin Iwan, trener Victorii. – Wyszliśmy na prowadzenie, dowieźliśmy je do przerwy. I troszeczkę zostaliśmy w szatni, ponieważ z naszego stałego fragmentu dostaliśmy bramkę na 2:1. To jest bramka kuriozum.

– Byliśmy nastawieni na kontratak. Jak masz takie sytuacje z liderem, które my mieliśmy – “Musi”, potem “Serek” do pustej bramki lobowanie i piłka gdzieś tam śmigała na piątym metrze – to niestety, nie masz co marzyć choćby o punkcie – skomentował trener Iwan. – Stal Jasień w drugiej połowie przez 15 minut bardzo podkręciła tempo, na naszym tle była szybsza. Ale jak wyszliśmy na drugą połowę, zabrakło koncentracji, bo straciliśmy bramkę w 49 minucie. Za szybko.

Fotogaleria z meczu Stal Jasień – Victoria Szczaniec

Udostępnij:

Więcej artykułów

Z nowoczesnych aparatów USG cieszą się między innymi gorzowskie Amazonki od lat namawiającej lubuszanki do profilaktyki. Na zdjęciu z dr n. med. Piotrem Zorgą kierownikiem Klinicznego Zakładu Medycyny Nuklearnej.

Diagnostyka w gorzowskim szpitalu na nowym poziomie

Nowy Ambulatoryjny Zakład Diagnostyki Obrazowej, sfinansowany ze środków Krajowego Planu Odbudowy, został oficjalnie otwarty na terenie gorzowskiego szpitala. Inwestycja warta dziesiątki milionów złotych ma znacząco

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści