Jeśli szklanka ma być do połowy pełna, to Zastal Zielona Góra zagrał bardzo dobrze w pierwszej połowie meczu z Legią Warszawa. Jeśli szklanka ma być do połowy pusta, to skompromitował się w trzeciej kwarcie, zdobywając sześć punktów, a tracąc aż 29.
Zastal Zielona Góra – Legia Warszawa 84:94 (27:29, 28:26, 6:29, 23:10)
Zastal: Thornwell 21 (3/3 za trzy, 7 zbiórek, 5 asyst, 4 przechwyty), Matczak 14 (4/6 za dwa, 5 asyst, 5 fauli), Saulys 13 (2×3), Harris 9 (7 zbiórek, 3 bloki), Murphy 5 (1×3) oraz Kołodziej 11 (1×3, 5 zbiórek), Browning 6 (1×3), Woroniecki 5 (1×3).
Legia: McGusty 24 (3/4 za trzy, 5 zbiórek), Silins 11 (2×3), Kolenda 14 (1×3), Vucić 10 (5/7 za dwa, 8 zbiórek, 3 bloki), Evans 9 (3/4 za dwa, 1×3, 6 asyst, 5 fauli) oraz Jones 12 (6/9 za dwa, 8 zbiórek), Pluta 12 (3×3, 6 asyst), Grudziński 2, Wilczek 0.
Widzów 2356.
Po pierwszej połowie niedzielnego (20 października) spotkania w hali CRS mieliśmy remis 55:55. Przez dwie kwarty Zastal grał naprawdę dobrze, dotrzymując kroku faworyzowanej Legii. I – cytując niektórych kibiców – tylko niepotrzebnie narobił nadziei, bo po trzeciej ćwiartce było już po meczu.
Detrek Browning: Problemem na pewno nie była mentalność
– W pierwszej połowie z pewnością było widać to, nad czym pracowaliśmy przez ostatnie dziesięć dni. Trener bardzo mocno nas cisnął. Powiedzieliśmy sobie, jak powinna wyglądać nasza gra, a powinna wyglądać właśnie tak, jak w pierwszej połowie – mówił Detrek Browning.
Co zatem stało się po przerwie? – Zaczęliśmy na pewno za wolno. Wyglądało to, jakbyśmy byli zmęczeni, ale to nie tak. Po prostu weszliśmy bez rytmu. Później każdy z nas próbował jakoś ruszyć tę grę, ja też, ale niewiele to dało. Problemem w trzeciej kwarcie na pewno nie była mentalność – odpowiedział koszykarz.
– Cały czas jeszcze się zgrywamy. Dołączenie do zespołu Filipa [Matczaka – red.] dodaje nam doświadczenia. Ja teraz będę zaczynał z ławki, jestem w stanie to zaakceptować, dopasować się do tego modelu – dodał Browning.
Virginijus Sirvydis: Spóźnione decyzje, spóźnione podania…
– Trzecia kwarta nas zabiła. Graliśmy za wolno i było to widać w każdym elemencie. Spóźnione decyzje, spóźnione podania… Rywal to wykorzystywał, wyprowadzał szybkie ataki i punktował. Nie wszystko działa jeszcze tak, jak powinno – tłumaczył trener Virginijus Sirvydis.
– Filip z pewnością bardzo dobrze rozpoczął mecz, dał nam dobrą energię. Później jednak miał problem z faulami, a po zmianach graliśmy za wolno – stwierdził szkoleniowiec.
Wspomniany Filip Matczak czwarte przewinienie popełnił przy stanie 57:61 w 34 minucie. Wtedy na dłużej opuścił parkiet, a Zastal pozostałą część trzeciej kwarty, czyli niespełna siedem minut, przegrał 4:23. Stąd właśnie wzięła się olbrzymia przewaga Legii przed decydującą ćwiartką.
Zielonogórzanie mają komplet trzech porażek i zamykają tabelę ekstraklasy. Kolejne spotkanie rozegrają w piątek (25 października). Zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem Górnikiem Wałbrzych, który po trzech kolejkach na koncie ma dwa zwycięstwa.
Fotogaleria z meczu Zastal Zielona Góra – Legia Warszawa