O tym, że samorządy powinny mieć prawo stawiać fotoradary na własnych drogach, przekonuje prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ma to poprawić bezpieczeństwo na lokalnych trasach. Temat budzi wiele emocji, szczególnie wśród kierowców. Ci pamiętają czasy, gdy urządzenia zamiast do zmniejszania liczby wypadków, wykorzystywano do łatania miejskich budżetów.
W ministerstwie infrastruktury miała już powstać specjalna grupa robocza. Dzięki niej samorządy oraz rząd mogą wypracować przepisy, które przywrócą gminom prawo stawiania fotoradarów. Potencjał takiego pomysłu dostrzega Anna Januszkiewicz, Starosta Krośnieńska. – Jeśli chodzi o powrót fotoradarów do gmin, uważam to za dobry pomysł i czynnik, który poprawi bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Wpływy z ich obsługi powinny być przeznaczane na inwestycje drogowe, tak jak było to uregulowane w przepisach obowiązujących do 2015 r. – uważa Anna Januszkiewicz.
Pomysłu nie odrzuca także Paweł Kozłowski, burmistrz Nowego Miasteczka, ale wskazuje jednocześnie na zagrożenia związanie z miejskimi fotoradarami. Przestrzega przed ich komercyjnym wykorzystaniem. – Kiedyś, gdy gminy miały taką możliwość, wydaje mi się, że nadużywały tego przywileju. Zdarzały się sytuacje, że strażnicy miejscy skupiali się na obsłudze fotoradaru, nie wykonując innych obowiązków – wyjaśnia Paweł Kozłowski.
Jednocześnie samorządowiec przekonuje, że odpowiednio ustawione fotoradary, mogą znacznie poprawić bezpieczeństwo na lokalnych drogach i działać prewencyjnie na kierowców łamiących przepisy. Podobnego zdania jest Bogusław Zaraza, wójt gminy Dąbie. – Odbieram sporo próśb o progi zwalniające i monitoring, ponieważ użytkownicy dróg nie zawsze stosują się do przepisów. Dlatego jestem za fotoradarami, ale stawianymi w poczuciu bezpieczeństwa mieszkańców danej miejscowości, a nie po to, aby „nabijać” kasę i ustawiać fotoradary w krzakach – zapewnia Bogusław Zaraza.
Na razie nie wiadomo, czy przepisy w sprawie fotoradarów w ogóle ulegną zmianie. Jeśli nawet tak się stanie, perspektywa wspomnianego rozwiązania jest raczej długoterminowa. Przypomnijmy, że uprawnienia do stawiania urządzeń gminy straciły prawie 10 lat temu.
