Nawet 10 lat więzienia grozi mężczyźnie, który w ostatnich dniach pijany doprowadził do kolizji przy ul. Keramzytowej w Zielonej Górze. Po fakcie kierowca odjechał z miejsca zdarzenia, ale w skuteczny pościg za nim ruszyli właściciele uderzonych aut. Okazało się, że sprawca nie tylko był pod wpływem alkoholu, ale także miał na koncie inne przestępstwa, a do stłuczki doprowadził kradzionym samochodem.
Samochód marki Ford został skradziony kilka dni przed zdarzeniem w Niemczech. To właśnie nim 35-letni mężczyzna wjechał w Audi oraz BMW zaparkowane przed posesjami przy ul. Keramzytowej. Kierowca nie zatrzymał się i odjechał, ale właściciele pojazdów słysząc huk wybiegli z domów i ruszyli w pościg. Sprawca porzucił auto na Osiedlu Malarzy i próbował uciekać, ale został ujęty przez poszkodowanych. Na miejsce przyjechali zielonogórscy policjanci, którzy zajęli się wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia i od razu przystąpili do badania stanu trzeźwości kierującego, od którego wyczuwalna była wyraźna woń alkoholu.
Zatrzymany 35-latek miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu! Ponadto ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Dodatkowo samochód którym się poruszał, Ford S-max, był zarejestrowany w systemie jako skradziony pod koniec października na terenie Niemiec. Jak się również okazało w samochodzie zamontowane były podrobione tablice rejestracyjne.
Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty popełnionych przestępstw – kradzieży z włamaniem do samochodu, kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz podrobienia tablic rejestracyjnych. 35-latek przyznał się do kradzieży i opowiedział śledczym, że samochód ukradł kilka dni wcześniej w Berlinie. Za popełnione przestępstwa grozi mu od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo mężczyzna odpowie za spowodowanie kolizji oraz kierowanie pojazdem bez uprawnień.