Jakie mogą być konsekwencje dla Polski po wyborczym zwycięstwie Trumpa w USA? Czy będzie on bardziej przewidywalnym przywódcą niż w poprzedniej kadencji, czy wręcz przeciwnie?
Gościem „Rozmowy dnia” LCI był prof. Jarosław Macała z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UZ.
Co zdecydowało o wyborczym sukcesie Trumpa?
Większość Amerykanów negatywnie oceniła ostatnie cztery lata rządów ekipy Demokratów. Nie ma innego wyjaśnienia. Negatywnie oceniono to, co dotyka ludzi na co dzień, czyli kwestie społeczno-ekonomiczne. Plus problem migracji. Problem, z którym zresztą, nawiasem mówiąc, żadna administracja sobie nie poradziła, pierwsze rządy Trumpa również. Pytanie, czy Trump go teraz rozwiąże, to jest inna sprawa. Zdecydowały nastroje związane z drożyzną i inflacją. To siłą rzeczy obciążało tą ekipę, która rządziła. Czy słusznie, czy nie, to jest zupełnie inna kwestia.
Widzi pan teraz innego Trumpa niż w 2016 roku? On się jakkolwiek zmienił?
Prawdopodobnie tak. Tylko głupek nie uczy się na własnych błędach. Ta inna agenda już jest widoczna, była widoczna w kampanii. To się okaże przy doborze współpracowników. Proszę zwrócić uwagę, że większość tych współpracowników o ustalonej renomie, która z nim współpracowała w pierwszej kadencji, obróciła się przeciwko niemu. To bardzo dużo mówi o tej ekipie, którą stworzył. Teraz, jak twierdzi, już takiego błędu nie popełni. To znaczy nie znajdą się tam osoby, które jego zdaniem, będą mu zdolne się sprzeciwić, albo mieć jakieś własne zdanie.
USA, po pierwszej kadencji Donalda Trumpa, przygotowały się na jego ewentualny powrót, czy sądzono, że do tego nigdy nie dojdzie po porażce w 2020 roku i szturmie na Kapitol?
Myślę, że do końca wierzyli, że Trump ze względu na ciągnące się za nim różne rzeczy, jest osobą już niewybieralną na kolejną kadencję, więc sądzę, że nie było jednak refleksji nad tym, co będzie, kiedy przyjdzie ponownie. Pytanie brzmi, czy instytucjonalny mechanizm demokracji amerykańskiej wytrzyma drugą kadencję Trumpa? Pierwszą wytrzymał, choć trzeszczał. Teraz Republikanie wzięli wszystkie narzędzia władzy, bo nie tylko prezydenta, ale również parlament. Więc pytanie, czy demokracja amerykańska okaże się na tyle dojrzała, żeby te zapędy Trumpa, które w pierwszej kadencji się już pojawiały, powstrzymać.
Cała rozmowa: