Na deski Lubuskiego Teatru wkracza wyjątkowy spektakl dla najmłodszych. „Wiatr, Wiatr” powstał dzięki współpracy z Piccolo Theater Cottbus. Zaprasza do wsłuchania się w dźwięki i odgłosy żywiołu powietrza, doświadczania kolorów i zdziwienia, ale i uczestnictwa.
„Wiatr, Wiatr” jest sensorycznie przyjaznym przedstawieniem bez słów, uruchamiającym fantazję dzieci. Kameralna atmosfera pozwoli dzieciom, które pojawiają się w teatrze być może po raz pierwszy, wyciszyć się i doświadczyć teatru po swojemu.
— W spektaklu zależy nam szczególnie na tych najmłodszych dzieciach, żeby je już zapraszać do przedpokoju teatru i żeby już się przyzwyczajać do tego, jak się należy zachować w teatrze. To jest ogromnie istotne, żeby zaczynać wcześniej edukację — mówił dyrektor Robert Czechowski.
— W tym spektaklu najmłodsi mogą doświadczyć magii przedmiotów różnego rodzaju, przyjrzeć się, posłuchać dźwięków wiatru w różnym wydaniu. W pierwszej części dzieci oglądają, a w drugiej doświadczają — zdradził główny aktor Radosław Walenda.
Główna aktorka, Katarzyna Kawalec, przyznała, że nawet takie bardzo proste rekwizyty, typu parasol, są dobrane w taki sposób, żeby ta scena była ciekawa, odkrywcza i żeby miała właśnie taki sznyt fajnej zabawy.
Dzieło w reżyserii Heidi Zengerle jest pierwszym z projektów realizowanych dzięki współpracy Lubuskiego Teatru oraz Piccolo Theater, nawiązanej w czerwcu br. Dyrektor Teatru Piccolo, Reinhard Drogla, legenda teatru lalek na terenie wschodnich Niemiec, podkreślał, że — spektakl „Wiatr, Wiatr” można grać tylko przez aktorów, którzy chcą grać, i po wizycie waszych aktorów widzę, że są to właściwi ludzie do tego zadania. Cieszę się, że dzięki temu ta sztuka przeżyje.
O tym, jak wyjątkowa jest w czasach, gdy zarówno dorośli, jak i dzieci są przebodźcowani i nieustannie otoczeni technologią, tak alternatywna forma doświadczania świata, dyrektor Czechowski mówił: — To, co najważniejsze, to żywy człowiek stojący przed drugim żywym człowiekiem, przekazujący swoje wrażenia dotyczące otaczającej nas rzeczywistości. Tej wrażliwości nikt nie zastąpi. Dlatego zapraszamy do teatrów dzieciaczki małe, ale równie dobrze rodziców, starsze dzieci, młodzież i babcie, i dziadków. Nie ma ograniczeń.