Od września w przychodniach tradycyjnie widać wzrost zachorowań. Jak tłumaczą eksperci, pokrywa się to z początkiem roku szkolnego oraz powrotami z wakacji. Zdaniem lekarzy, jeśli chcemy zminimalizować ryzyko zachorowania, trzeba zadbać o zdrową dietę, aktywność fizyczną oraz suplementację witamin, szczególnie z grupy B.
– Do sezonu zimowego powinniśmy się przygotować tak naprawdę już pod koniec lata, ale nawet teraz ma sens podjęcie odpowiednich kroków. Nasz układ odpornościowy potrzebuje bodźców po to, żeby sprawnie funkcjonować – wyjaśnia Justyna Rajkiewicz, specjalistka chorób wewnętrznych oraz członek Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
Poza zadbaniem o własne zdrowie, lekarze zalecają unikanie dużych skupisk ludzi. Prostą, a zarazem skuteczną profilaktyką jest doskonale znane z pandemii mycie rąk. – Doradzam również bardzo częste wietrzenie mieszkań, dlatego że przegrzewamy domy w sezonie zimowym. Mamy tendencję do podnoszenia tej temperatury, co pogarsza wentylację i powoduje, że zakażenia przenoszą się z dużo większą łatwością – mówi Rajkiewicz.
Zdaniem ekspertów warto przemyśleć moment, kiedy udajemy się do lekarza, gdy już zachorujemy. – Jeżeli mamy katar, a gorączka nie przekracza 38,5 stopnia, powinniśmy zostać w domu, pić bardzo dużo płynów, stosować leki miejscowo działające, oczyszczać nos, przyjmować łagodne środki działające przeciwbólowo i przeciwgorączkowo. Najczęściej takie przypadki tak naprawdę nie wymagają konsultacji lekarskiej – tłumaczy Rajkiewicz i dodaje, że 8 na 10 pacjentów ma takie właśnie objawy.
Choroby nie należy oczywiście lekceważyć. Utrzymujące się objawy jak najbardziej powinny stanowić sygnał do wizyty u specjalisty. – Jeżeli pacjent nie może dostać się do lekarza rodzinnego w pierwszej kolejności, może zadzwonić na telefon alarmowy i uzyskać teleporadę – podpowiada Rajkiewicz.
Jakich chorób będzie najwięcej w najbliższych tygodniach? Jesienią przeważają głownie przeziębienia, czyli wirusy powodujące katar, kaszel oraz niewielką gorączkę. Poza tym lekarze obserwują sezonowość zachorowań, jeśli chodzi o wirus RSV. Ten dotyka przede wszystkim niemowlęta do 6. miesiąca życia. – Po wirusie RSV najczęściej zaczyna się grypa i tak naprawdę grypa to jest to, czego my lekarze najbardziej boimy się w swoich gabinetach ze względu na olbrzymią zakażalność i możliwe powikłania – alarmuje Rajkiewicz.
Jednym ze sposobów obrony przed grypą pozostają szczepienia ochronne. Te jednak od lat nie cieszą się w Polsce zbyt dużą popularnością. Wystarczy powiedzieć, że według danych w sezonie 2022/2023 zostało zrealizowanych nieco ponad 2 mln szczepień, co oznacza spadek zainteresowania o kilkanaście procent.