Zastal bezradny w trzeciej kwarcie. Zryw w końcówce nic już nie dał (ZDJĘCIA)

Trzech mężczyzn gra w koszykówkę
Wesley Harris (z piłką) zdobył 11 punktów dla Zastalu Zielona Góra. To dużo mniej niż w ostatnich dwóch meczach
Koszykarze Zastalu Zielona Góra z piątą porażką w ekstraklasie. Przed rekordową w tym sezonie publicznością w hali CRS polegli ze Śląskiem Wrocław. Właściwie mecz skończył się po trzeciej kwarcie, po której gospodarze przegrywali już 45:71.
Zastal Zielona Góra – Śląsk Wrocław 82:88 (16:20, 20:29, 9:22, 37:17)

Zastal: Matczak 14 (2×3, 5 strat), Thornwell 12 (1×3, 8 zbiórek, 7 asyst), Saulys 11 (2/3 za trzy, 6 zbiórek), Sitnik 11 (2×3), Murphy 4 oraz Kołodziej 12 (2/3 za trzy), Harris 11 (5/7 za dwa), Pluta 3 (1×3), Hodge 2, Woroniecki 2.

Śląsk: Nunez 22 (4/4 za dwa, 4/4 za trzy, 7 zbiórek), Gołębiowski 12 (4/4 za dwa, 1×3), Ponitka 8, Senglin 4, Lynch 2 oraz Penava 15 (4/5 za dwa, 1×3), Blackshear 9 (3/3 za dwa), Kulikowski 9 (3/4 za trzy), Bogucki 5, Cooper 2 (5 zbiórek, 11 asyst), Waczyński 0.

Widzów 3845.

Na papierze wynik 82:88 nie wygląda źle, ale na parkiecie było zgoła inaczej. Do przerwy Śląsk prowadził 49:36, a trzecią kwartę wygrał 22:9. Gdyby komuś chciało się porachować, to Zastal po trzech ćwiartkach miał na koncie mniej punktów niż rywale na półmetku.

Przez trzy kwarty zielonogórzanie trafili 2/12 rzuty za trzy, co oznaczało skuteczność na poziomie niespełna 17 procent. Poza tym, kiedy na parkiecie pojawiał się Walter Hodge, miejscowi mieli olbrzymi kłopot z obroną, bo wrocławianie natychmiast grali pick and roll i zdobywali łatwe punkty.

To, co wydarzyło się w ostatniej ćwiartce, od stanu 45:72, nie miało już wpływu na losy spotkania. Było jednak ważne z kilku innych powodów. Zastal przećwiczył kilka rozwiązań taktycznych i sporo z nich miało pozytywny finał. Ponadto niektórzy koszykarze sprawdzili się w roli egzekutorów, a takie momenty zawsze budują sportowca.

Filip Matczak: Każdy z nas ma sporo złości w sobie

– To nie był nasz mecz. Myślę, że każdy z zawodników ma sporo złości w sobie, bo chciał wygrać to spotkanie i wiedzieliśmy, że możemy je wygrać – przekonywał Filip Matczak. – Co nie zafunkcjonowało? Jak chcieliśmy popchnąć piłkę do przodu, czyli szukać elementu, w którym czujemy się dobrze, to byliśmy niedokładni i pojawiały się straty. Śląsk czerpał z tego, a nam grało się trudniej, bo nie mogliśmy egzekwować naszych przyspieszonych akcji.

– Bardzo, bardzo szarpany mecz z naszej strony. Na pewno to spotkanie nas boli, bo wiemy, na co nas stać i w naszej hali, przed naszą publicznością chcieliśmy ten mecz wygrać. Ale bierzemy to na klatę – dodał Matczak.

Virginijus Sirvydis: Musimy szybciej podejmować decyzję

– W trzeciej kwarcie graliśmy zbyt indywidualnie i samolubnie. Tak było też we wcześniejszych meczach, ale i w poprzednim sezonie. Być może niektórzy zawodnicy za bardzo chcą się pokazać indywidualnie – zastanawiał się trener Virginijus Sirvydis. – Ponadto w ataku musimy szybciej podejmować decyzję, czy rzucamy, czy atakujemy kosz, czy podajemy.

Fotogaleria z meczu Zastal Zielona Góra – Śląsk Wrocław

Udostępnij:

Więcej artykułów

Konferencja prasowa w mediatece. Przy stole siedzą uczestnicy konferencji.

Zielonogórska biblioteka zagra z WOŚP

Po raz pierwszy w wielkie orkiestrowanie włącza się Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Zielonej Górze. Od dzisiaj w głównym budynku książnicy oraz filiach: 1,

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content