Słowaczka Rebeka Mikulašikova ostatnie kilka lat spędziła w USA, grając w Ohio State Buckeyes. W tym sezonie reprezentuje barwy Polskiej Strefy Inwestycji Enei AJP Gorzów. W ekstraklasie notuje średnio 16,3 punktu i 5 zbiórek, a w EuroCup Women 8,3 punktu i 5,5 zbiórki.
Za tobą już dwa miesiące w Polsce. Jak podoba ci się Gorzów?
Bardzo podoba mi się w Gorzowie, a jedyny minus jest taki, że jest niesamowicie zimno. Miasto jest piękne, macie pyszną kawę. Zwiedziłam dużo kawiarni i sporo spacerowałam po mieście. Bulwar i Warta oraz centrum przypadły mi bardzo, ale brakuje słonecznych i ciepłych dni.
Za nami spotkania eliminacji EuroBasket 2025. Jak ocenisz grę reprezentacji Słowacji?
Wszystkie dziewczyny w kadrze Słowacji są ze sobą mocno zżyte, przyjaźnimy się, więc zawsze czekam na wspólne mecze. Mamy też supertrenera. Zagrałyśmy dwa dobre mecze, wygrałyśmy z Islandią i przegrałyśmy z Turcją, ale myślę, że pokazałyśmy się z dobrej strony. Kolejne spotkania przed nami i będziemy walczyć o zwycięstwa i awans na EuroBasket 2025.
Wiele zawodniczek mówi, że koszykówka europejska różni się od tej z NCAA w USA. Co o tym sądzisz?
Tak, to prawda. Myślę, że przyzwyczajam się już do europejskiej koszykówki. Koszykówka tutaj jest bardziej fizyczna i wymaga dużej pracy w obronie, więc to dla mnie duża zmiana, bo ostatnie pięć lat grałam w Ohio. Koszykówka w NCAA jest ofensywna i dużo uwagi przykłada się do ataku. Po kilku spotkaniach w Gorzowie już przystosowałam się do gry, jaka jest w Europie.
Miałaś okazję pozwiedzać Polskę?
Na razie tylko Gorzów, tu, gdzie jest mój klub. Nie zwiedzałam jeszcze Polski, ale nie mogę się doczekać kolejnego wolnego i wyjazdów, wtedy na pewno odwiedzę większe miasta. Głównym celem jest Warszawa. Na pewno od koleżanek z drużyny dostanę listę, co zwiedzić w stolicy Polski.
Jak idzie ci nauka języka polskiego?
Na początku miałam ogromne problemy z językiem polskim, ale myślę, że rozumiem już tak 70 procent tego, co słyszę. Czasami jak trener albo dziewczyny z zespołu rozmawiają po polsku, to mogę ich podsłuchiwać. Chociaż na początku było bardzo trudno i mnie to przerażało. Ulubione słowo? Serio! Pasuje do każdej sytuacji. Wszystkie dziewczyny z zespołu ciągle mówią „serio”. Lubię też słowo „piłka”. Wiadomo, najwięcej mówimy „cześć”, jest to trudne, ale brzmi fajnie. Z każdym dniem w Gorzowie rozumiem coraz więcej, więc może na koniec sezonu będę już mówić bardzo dobrze po polsku.
Masz swoje ulubione polskie danie?
Na razie typowa europejska kuchnia, nic regionalnego. Muszę popytać koleżanki o wasze tradycyjne dania, na pewno są te na zbliżające się święta. Wiem, że każdy poleca pierogi i pewnie ich kiedyś spróbuję. Mamy pierogi na Słowacji, więc sprawdzę, które są lepsze. W kawiarniach miałam okazję spróbować waszych słodkości, ciasta są bardzo dobre.
Jak się gra w barwach AZS?
Mamy superatmosferę w zespole, dogadujemy się ze sobą na boisku, jak i w szatni. Za nami kilka zmian w składzie, mamy teraz zawodniczki z najwyższej półki, wzmocnienia z WNBA pomogą nam w realizacji celów na ten sezon. Z każdym dniem tutaj chcę być coraz lepszym graczem i radzić sobie ze wszystkimi trudnościami, jakie na mnie czekają. Jako zespół chcemy awansować do play off w EuroCup Women, walczyć dalej w każdej rundzie w Europie. W polskiej lidze celem jest być w play off, a tam walczyć o kolejne sukcesy dla klubu. Gra w Arenie Gorzów jest wyjątkowa, więc chcemy walczyć z naszymi kibicami o same zwycięstwa.
oprac. Szymon Kozica
źródło AZS AJP Gorzów